Szanowni Państwo, coraz bardziej nasz Kraj pogrąża się w chaosie za rządów Zjednoczonej Prawicy. W Ministerstwie Sprawiedliwości zagnieździli się hejterzy, Min. Finansów stało się gniazdkiem uwitym przez oszustów vatowskich, z jednej ze służb pracująca tam pani wynosi miliony złotych w damskiej torebce, a ostatnio wypłynął plik z danymi 20 tys. funkcjonariuszy i to również tych, którzy pracują pod przykryciem. Tego jeszcze nigdy nie było w Wolnej Polsce. Jaki musi być bałagan w państwowych instytucjach za rządów obecnej koalicji, że może do czegoś takiego dochodzić. Ale jak można temu się dziwić, jeśli organy państwa zajmują się przede wszystkim ściganiem babci Kasi czy innych uczestniczek i uczestników protestów przeciwko działalności tych władz. Najlepszym przykładem są sprawy sędziego Juszczyszyna i sędziego Tulei. Tego pierwszego prezes sądu w Olsztynie nie przywrócił do pracy na stanowisko sędziego Sądu Okręgowego w Olsztynie mimo wyroku sądowego z klauzulą natychmiastowej wykonalności. Tego wyroku prezes nie wykonuje i kto może mu cokolwiek zrobić? A potem ci sami ludzie dziwią się, że sędzia Tuleya nie stawia się w Prokuraturze. Ale w tym przypadku to pan sędzia ma przynajmniej powód, bo Izba Dyscyplinarna SN nie jest uznawana przez większość prawników, bowiem to powiedział TSUE i to określił Sąd Najwyższy w składzie trzech Izb tego Sądu. Czyli pan Tuleya ma przynajmniej atut w ręku, czego nie ma prezes Sądu Okręgowego w Olsztynie, nie wykonując wyroku sądowego. Ale dysonans prawny jest w Polsce faktem i został stworzony przez obecną władzę dziwnymi aktami prawnymi uchwalonymi przez obecny i poprzedni Parlament. A to skutkuje dualizmem prawnym i na dodatek powoduje nawet sytuacje komiczne, jak pozbawienie policjantów możliwości zakupu w lokalu pewnego właściciela. Sprawca tej jawnej dyskryminacji publicznie podziękował panu min. Ziobrze za wycofanie (z udziałem TK pani Przyłębskiej) z obiegu prawnego Art. 138 Kodeksu Wykroczeń. I Państwo musi działać w takim chaosie prawnym. Jak jeszcze długo?
