Mamy nową definicję niektórych współpracowników dawnej SB. To TW pisowski. W tym przypadku żadna hańba takiego człowieka nie dotyczy. Więcej, taki człowiek jest szybko rehabilitowany i powstaje nowy typ agenta - agent, który mimo podpisanej listy hańby - jest człowiekiem honoru w rozumieniu PiS. Takim przykładem może być wcześniej szpieg Kukliński, były TW Informacji Wojskowej czasów stalinowskich w Polsce i obecnie TW "Wolfgang", który zataił początkowo swoją współpracę z SB, ale ujawniła to jedna z prawicowych gazet i wówczas coś sobie pan "Wolfgang" przypomniał, ale tez nie do końca sam był pewny czy podpisał, czy czegoś nie podpisał. Okazało się, że podpisał i to jaki tekst! Chciał walczyć z wrogami PRL! Ale obecny IPN nie dopatrzył się żadnej winy tego TW i uznał..., że ten agent NIE SKŁAMAŁ. Ciekawy punkt widzenia, jeśli jest dokument świadczący o zgodzie na współpracę z poprzednim aparatem bezpieczeństwa PRL.
Ciekawa to konstrukcja, która uniewinnia z czegoś, co jest ewidentną zdradą Polski - tej patriotycznej w tamtym okresie. Do francuskiej Legii Cudzoziemskiej wcielano osoby, nie pytając ich o przeszłość. Mogli być to zabójcy, kryminaliści, ale nigdy Legia nie starała się tych ludzi oczyścić z haniebnej przeszłości. Ale PiS ma na to inną zasadę: Jesteś z nami to znaczy jesteś bez skazy, a jeśli coś ciebie uwiera, coś drażni innych poczucie sprawiedliwości, to my zmyjemy z ciebie ten brud, ale musisz być nasz. I właśnie tak czyni PiS przewodzony przez pana Jarosława Kaczyńskiego. Według PiS-u prawda może istnieć, ale nie musi to być pisowska prawda i dlatego to tylko PiS TWORZY PRAWDĘ, co ewidentnie widać po uniewinnieniu TW "Wolfganga", ułaskawieniu przez Prezydenta człowieka bez prawomocnego wyroku, umieszczeniu na stanowisku przewodniczącego TK żonę "Wolfganga". Czy to aby nie jest robione z tego powodu, że tacy ludzie będą chcieli się odwdzięczyć swojej partii?
