Jakaś ogromna nerwowość ogarnęła pisowski lud, kiedy wypłynęła na wierzch afera Getbacku. Zmiana prokuratorów prowadzących tę sprawę, jak pokazano w programie "Czarno na Białym", na prokuratorów młodych i bez doświadczenia w sprawach przestępstw gospodarczych coś niedobrego mówi o tym śledztwie. A doświadczona pani prokurator, która zajmowała się tą sprawą zrzekła się jej prowadzenia. Trochę to wszystko dziwne. Niektórzy biorący udział w tym programie sugerowali, że to jest związane z czyszczeniem akt, by tylko wszystko usunąć, co kompromitowałoby polityków PiS-u i popierające PiS media. W pewnym sensie to takie tezy też mają swoje uzasadnienie, jeśli popatrzymy na tę sprawę od strony sądu, w którym jedna sędzia nie ma dowodów na aresztowanie prezesa Getbancku, druga z kolei chce wyłączyć się z orzekania, ale zostaje zmuszona do uczestniczenia w zatrzymaniu tego prezesa. A na korytarzu sądu w tym czasie siedzi trzech prokuratorów z prokuratorem regionalnym włącznie. To mi trochę przypomina dawno minione czasy, kiedy ludzie bali się prokuratorów i bali się tych ludzi również sędziowie.
Drugą ważną sprawą jest nękanie sędziów, którzy w jakiś sposób nie zgadzają się z obecnym postępowaniem władzy względem polskiego sądownictwa. Już zaczęło się wzywanie na przesłuchiwanie tych osób, które nie zgadzają się na zmiany dokonywane przez PiS. Pan poseł Budka mówi jasno, że jest to wyraźne prześladowanie przez władzę i to jest pierwszy sygnał, że sprzeciwianie się tej władzy może być niebezpieczne. Czyli krytykować można tylko tyle, na ile ta władza pozwoli. Smutne ale prawdziwe.
