To, co dzisiaj zajmuje opinię publiczna, ale nie zajmuje np. TVPInfo, jest skandaliczny artykuł w Onecie, w którym pokazano jak działa obecna władza, jak działają urzędnicy w obecnym rządzie. Nigdy jeszcze nie było tak jaskrawego przykładu odejścia od tych pojęć, które widnieją w nazwie partii Prawo i Sprawiedliwość. Kiedy ujawniona została afera dotycząca wicepremiera Leppera, gdzie fabrykowano dokumenty mające obciążyć tego człowieka, to myślałem, że PiS już do takich metod nie powróci. A jednak to się stało. Dowiedzieliśmy się, że wiceminister SPRAWIEDLIWOŚCI jest zamieszany w preparowaniu paszkwili na sędziów Iustitii, a szczególnie przeciwko sędziemu profesorowi Krystianowi Markiewiczowi, który jest prezesem tego stowarzyszenia. Jak można w ministerstwie tworzyć grupę, która ma zajmować się szkalowaniem innych sędziów? To przecież było możliwe tylko w PRL-u, ewentualnie w krajach, których ustrojem jest dyktatura. Cóż bardziej obrzydliwego być może, kiedy dowiadujemy się, że za te paszkwile ktoś otrzymywał pieniądze, bądź na zapytanie hejterki, czy może być za to działanie pociągnięta do odpowiedzialności, to pan wiceminister pisze, że żadnych sankcji nie będzie. Zastanawiam się, jak czują się teraz akolici tej "dobrej zmiany", kiedy dowiedzieli się o takiej aferze, która swoim zasięgiem dotyka urzędników tego rządu?
Pan wiceminister Piebiak dzisiaj podał się do dymisji. Czy zostanie przyjęta przez pisowską władzę, to jeszcze zobaczymy. Jedno jest pewne, że każdy z nas, kto krytykuje postępowanie Prawa i Sprawiedliwości może spotkać się z opluwaniem i nawet nie będzie miał możliwości prostowania takich paszkwili. A to już jest koniec demokracji!
