skamander skamander
903
BLOG

I miał rację pan Jacek Kurski, że głupi lud wszystko kupi, i… kupił.

skamander skamander Wybory Obserwuj temat Obserwuj notkę 10

Strasznie nudna ta obecna kampania wyborcza. Nie ma najważniejszego punktu tego wyborczego programu, jakim była katastrofa smoleńska. Już nie ma w obiegu publicznym sztucznej mgły, helu, pocisków (ładunków) termobarycznych, ogromnych elektromagnesów i tej sensacyjnej wiadomości podanej przez głównego kapłana tej spiskowej teorii o zamachu, pana Antoniego Macierewicza, że troje ludzi przeżyło ten zamach. Pamiętamy z czasów rządu pana Tuska te wszystkie sensacje odnośnie tego "zamachu", oskarżenia pod adresem wówczas rządzących o zamordowanie pana prezydenta Lecha Kaczyńskiego i pozostałych ludzi na pokładzie TU-154M. A to wówczas było powtarzane każdego dnia. Oskarżano nawet tamtą władzę, że nie sprowadziła wraku tego samolotu do Polski. Wypowiadał się w tej sprawie chyba każdy polityk z PiS-u i ciągle było wmawiane ludziom, że tylko PiS po dojściu do władzy potrafi tupnąć nogą i pan Putin w zębach przytarga ten wrak. Rządzi PiS już cztery lata i nic. Za rządów poprzedniej koalicji było 11 not dyplomatycznych w tej sprawie skierowanych do Rosji, a za czteroletnich rządów obecnej władzy była jedynie JEDNA taka nota. Czy PiS już z góry założył, że tego wraku Rosji nie odbierze?

Na katastrofie smoleńskiej, a ściślej to na "zamachu" pod Smoleńskiem, PiS budował poprzednią kampanię wyborczą, która rozpoczęła się za parę tygodni od momentu katastrofy. Mimo tego wielkiego kłamstwa PiS następne wybory sromotnie przegrał. Ale dalej było wmawianie polskiemu społeczeństwu, a szczególnie twardemu pisowskiemu elektoratowi, że to był zamach. Z tego względu powstała Podkomisja ds. Katastrofy Smoleńskiej. PiS odrzucał od początku Raport Millera i snuł swoje opowiastki poparte pękającymi parówkami i wysadzaniem atrapy kadłuba TU-154M z namalowanymi oknami. W tym zespole byli też naukowcy z tytułami naukowymi, którzy w większości nic nie mieli wspólnego z lotnictwem, ale swoje zdania w tej sprawie mieli. Pamiętamy jak to pan prof. Rońda twierdził, że samolot rozpadł się na części około 100 m nad brzozą. Później zwierzył się redaktorowi, że to był tylko żart, co zaowocowało zdjęciem go ze stanowiska przewodniczącego grupy naukowej. Byli różni ci naukowcy, a większość z nas zapamiętała pan dra Berczyńskiego (w latach 1968–1981 był członkiem PZPR), który pomagał panu Macierewiczowi nie w pracach Podkomisji, ale w unieważnieniu kontraktu na caracale. Okazało się, że był powiązany z wielkim, amerykańskim koncernem lotniczym, od którego rząd PiS-u zakupił samoloty dla VIP-ów bez żadnego przetargu. I po tym zakupie pan Berczyński wyjechał do Stanów, pozostawiając Podkomisję w wielkim bólu… i w rozterce pana Antoniego Macierewicza. Może pan Macierewicz zrozumiał wówczas, że dawni pezetpeerowcy są bardziej cwani od niego i wiedzą, jak robić kasę. I mimo tak usilnych prac Podkomisji kierowanej przez pana Macierewicza, to pozostał nadal tylko Raport Millera. Ale warto poznać koszty działalności tej Podkomisji, która odkryła tylko jedno - odkryła jak można brać pieniądze za frajer i na dodatek za pokazywanie pękających parówek. I miał rację pan Jacek Kurski, że głupi lud wszystko kupi, i… kupił.


skamander
O mnie skamander

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka