Harley Porter Harley Porter
108
BLOG

Nowa Polska - zadanie, chyba ponad siły?!

Harley Porter Harley Porter Polityka Obserwuj notkę 3

"Musimy się podporządkować" grzmi opozycja totalna, a dziennikarze jej sprzyjający, oraz stacje i portale, w jakich owi koryfeuszy upadku pracują, prezentują swoje opinie, tworząc artykuły co rusz uderzające  w rząd w jego plany restrukturyzacyjne w ludzi rządu oraz w gotowe, albo będące w realizacji, programy gospodarcze. Oddzielając prawdziwe zarzuty jakie z pewnością w niektórych elementach prowadzonej polityki można rządzącym postawić od  tych fałszywych, stworzonych w kazamatach stacji sprzyjającej opozycji totalnej,, wychodzi na wierzch skala owego ataku, jego bezwzględność i kłamliwość..

Co najgorsze, owo środowisko, traktujące Prawo i Sprawiedliwość jako uzurpatora władzy, która przynależy jedynie Donaldowi Tuskowi i jego pomazańcom. Oprócz lansu owego polityka o osiągnięciach, że tak powiem, wsobnych, dotyczących tylko jego samego, lansu nie popartego wskazaniem jakichkolwiek sukcesów politycznych i gospodarczych dla Polski, a jedynie bazującym na emocjonalnym wzmożeniu. Całkowicie przemilczane są także czasy rządów Platformy Obywatelskiej, zupełnie tak jakby obecna PO nie miała nic wspólnego z tą zaprzeszłą, Platformą Sławka Nowaka,  Niesiołowskiego, Neumanna, Sawickiej czy Piniora. Według narracji wrogów obecnego układu politycznego remedium na to co dzieje się wokół rządzącej zjednoczonej prawicy ma być powrót do władzy Platformy Obywatelskiej i to nie dzięki wyjątkowemu programowi gospodarczemu tylko, co wydaje się absurdalne jak pomalowane na różowo Himalaje, samemu byciu w kontrze do Prawa i Sprawiedliwości, kontrze nie mającej absolutnie nic do zaproponowania Polakom.

Jednocześnie, obok ataków opozycji totalnej, zmierzającej w kierunku coraz większej anarchizacji naszego kraju, podważania każdej decyzji legalnie wybranego rządu oraz coraz częstrzych i coraz bardziej dosłownych oraz brutalnych, nawoływań do otwartego buntu przeciwko obowiązującej władzy, także nawoływań do buntu żołnierzy (szczególne " zasługi" ma tutaj generał w stanie spoczynku Różański), Polskę zaczyna paraliżować, jawny niemal, bunt kasty sędziowskiej i podobnie jak ona, mającego nogi głęboko w komuniźmie, środowiska akademickiego do bólu lewackiego i libertyńskiego. Na to wszystko nakłada się potężny atak Unii Europejskiej, Komisji Europejskiej i europejskiego sądownictwa, które nie chcą mieć w swoich strukturach państwa katolickiego i konserwatywnego. I to z właśnie z owej Unii, a w szczególności z Niemiec pragnących Polski upadłej i poddanej wszystkie wewnętrzne środowiska antynarodowej czerpią środki i zachętę do przewrócenia legalnej władzy w Polsce.

Na to wszystko nakłada się kryzys na granicy z Białorusią podnoszony coraz częściej przez niemieckich kolaborantów, rosyjskich agentów wpływu i lewackich oszołomów ( którzy często należą do jednej albo drugiej grupy wrogów Polski) jako przykład " polskiego okrucieństwa w stosunku do kobiet i dzieci islamskich uchodźców" nie wpuszczanych na teren naszego kraju, wypychanych i torturowanych jak napisał pewien człowiek o nazwisku Frasyniuk. W tym przypadku polska racja stanu dla tych środowisk to furda, liczą się jedynie obcy kulturowe nachodźcy mogący przy wsparciu owych lewackich i unijnych środowisk zniszczyć naszą kulturę i przewrócić polską państwowość. Podnosi się w tym przypadku wybiórczo katolickie argumenty, które rzecz jasna, zastosowanie dla lewactwa mają tylko w jedną stronę, tą od Polaków i Europejczyków do muzułmanów, a w drugą stronę już nie obowiązują o czym świadczy ukrywanie przez zachodnie rządy aktów morderstw i gwałtów dokonywanych w tych państwach przez muzułmanów. 

Wszystko to siła złego na jednego, ciężar, który trudno unieść, ale nie w tym wszystkim leży problem. Tym, co determinuje, że tak nam ciężko, że taplamy się w tym jak mucha w smole, a każde wraże posunięcia Unii, opozycji totalnej, Łukaszenki czy Putina jawią się nam jako ciosy niemal nokautujące, jest przekonanie, że ze wszystkimi można się dogadać, że zasady dyplomacji są filarami bez których zawali się porządek świata i niedopuszczanie myśli, że może być inaczej. Jednak najgorszym jest, że przekonane to wynika z najzwyklejszego strachu przed podjęciem decyzji nacechowanych zdecydowaniem na konfrontację, decyzji jakie podejmują prawdziwi mężowie narodu, jednoznacznie i bezlitośnie broniących polskiej racji stanu i nie biorących w tym zakresie jeńców. Obawiam się, że główni politycy Prawa i Sprawiedliwości z Morawieckim na czele nie są do tego zdolni, że trwanie w obecnym stanie powolnego oddawania politycznych pozycji, maskowanego buńczuczną retoryką to wszystko na co ich stać! Zagnieżdżeni w wygodnym świecie wewnętrznych relacji, zdegenerowani mentalnie i materialnie sześcioletnim trwaniem PiSwscy  decydenci najzwyczajniej nie potrafią zachować się tak jak trzeba. Polityczna władza zamiast przygotować ich do bycia politykami z twardymi tyłkami bez mrugnięcia powieki patrzącymi w oczy całemu światu, uczyniła  z nich politycznych eunchów potrafiących jedynie obiecywać, że nie oddadzą nawet guzika, aby za chwilę oddać nie tylko guzik ale całą dziedzinę polskiego prawa w łapy obcych. Morawiecki stoi na czele tej braci, na czele czego stoi Kaczyński?

W tym wszystkim tkwimy my, zwykli Polacy, dźwigając na swoich plecach losy naszych rodzin i nas samych. Co się z nami stanie? Czy znowu stracimy faktyczną niepodległość, czy też wybijemy się na prawdziwą niepodległość i wywalczymy miejsce na które zasługujemy? Nic nie jest przesądzone!




















 0

Gniewny i staram się być sprawiedliwym.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka