Harley Porter Harley Porter
634
BLOG

Balcerowicz musi odejść. Już odszedł..., od zdrowego rozsądku!

Harley Porter Harley Porter PO Obserwuj temat Obserwuj notkę 4

Jak bowiem nazwać przyrównanie przez Balcerowicza czerwono kartkowego Donalda Tuska do dysydenta gnębionego przez reżim? O jakiej to reżimowej propagandzie godzącej w "wybitnego opozycjonistę" mówi specjalista od wyprzedaży majątku narodowego za bezcen? O tej TVN-owskiej, Polsat-owskiej ,  tej uprawianej przez Super Stację i TOK FM? A może o propagandę Gazety Wyborczej, Newsweeka i Polityki? To przecież właśnie te media wynoszą Słońce Peru ponad horyzont nie tylko apologii ale także rozmodlonego, mainstreamowego zdrowego rozsądku! Przy tej ilości zachwytów mediów głównego nurtu nad człowiekiem, dla którego Polskość to nienormalność, krytyczny stosunek do Tuska mediów prorządowych wygląda jak leśny strumyk przy rwącej rzece. Ale dla pana Leszka i to jest za mało. Nawet mimo tego, że rząd i media prorządowe otwarcie popiera ponad jedna trzecia dorosłego społeczeństwa i to właśnie ta część, a nie oficjalnie przynajmniej połowa nie popiera Donalda Tuska, Balcerowicz uważa, że Tusk jest prześladowany jak niegdysiejsi  opozycjoniści.

Były komunista i ekspert od wyprzedaży majątku narodowego nagle stał się specjalistą od politycznych prześladowań. Swoje poglądy przekuł w pokraczne, nienawistne i werbalne wzburzenie rodem ze sztambucha Niesiołowskiego, dla którego TOK FM udzieliło mównicy, a usłużny dziennikarz podrzucał wygodne wątki. Nieszczęsny Balcerowicz nawet się nie zorientował, że to właśnie on najbardziej przypomina reżimowego propagandystę nawołującego do tego aby piętnować inne zdanie niż to jakie ma opozycja totalna i zagrzewał do walki o zdobycze korporacyjnego marksizmu czyli oto aby było tak jak było. Natrętna, sorosowska i sachsowska dydaktyka i dialektyka, ślepa i głucha na faktyczne przemiany ekonomiczne i społeczne została przez Balcerowicza wzbogacona o nienawiść i jad do obecnie rządzącej formacji pragnącej wbrew zgranym i fałszywym, ekonomicznym, dogmatom iść inną drogą.

Zadziwiająca jest także teza Leszka Balcerowicza o jakiejś domniemanej  i wydumanej kooperacji między Polskim Rządem, a rządem Białorusi. Z szaleństwem w oczach godnym, polskiego etymologa szczawiowego, Balcerowicz widzi dil pomiędzy Polską i Białorusią. Jak się szybko okazuje ów passus słowny owa białoruska teza jest Balcerowiczowi potrzebna tylko po to aby porównać rządy Beaty Szydło do rządów Łukaszenki. Prymitywizm tego zabiegu jest tak widoczny, że niczym człowieka z łapką śledzący włochatego pająka idącego po ścianie, zaczynam patrzeć Balcerowiczowi, zaś myśl, ze jego reforma nie miała prawa się udać staje się wręcz dominująca.

Jednak na dobrą sprawę Leszek Balcerowicz nie zaskakuje. Taka samo jak nie zaskakuje skaczący (nomen omen) Roman czy Kazimierz "Izabell" Marcinkiewicz. Wszyscy oni to zgrane karty z niegdysiejszych rozdań, marzące o tym aby znowu wrócić do gry, karty zaplamione i śliskie, które każdy porządny krupier odrzuci z obrzydzeniem.

Gniewny i staram się być sprawiedliwym.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka