Starosta Melsztyński Starosta Melsztyński
2371
BLOG

Ekstremalna pornografia

Starosta Melsztyński Starosta Melsztyński Kultura Obserwuj notkę 33

Mogłem mieć osiem, dziesięć lat. Czytałem wszystko, co mi wpadło w ręce, nie zawsze rozumiejąc treść. Wpadły mi w ręce zszywki tygodnika Świat i przeglądałem je cierpliwie strona po stronie. Tu mała dygresja - w dawnych latach istniał zwyczaj zbierania przeczytanych pism, a po zebraniu pełnego rocznika odnosiło się je do introligatora, który luźne numery zszywał, a za dopłatą oprawiał w sztywne, tekturowe okładki. Można było potem sięgnąć po dawne lektury w razie potrzeby i zainteresowania - działo się to oczywiście wieki temu, nim wynaleziono internet, google, wikipedię i całe to elektroniczne zło.

Przeglądałem więc artykuły o francuskich agresorach w Indochinach i o tamtejszym cesarzu, podziwiałem zdjęcia chińskiej tradycyjnej architektury, próbowałem czytać zamieszczane opowiadania i reportaże, aż tu natknąłem się na rysunek schematycznie przedstawionej postaci kobiecej, w nieokreśłonym wieku, przypominający nieco rysunki, jakie później widywałem w podręcznikach fizyki. Kobieta ubrana była w granatowe spodenki gimnastyczne i podkoszulek z krótkimi rękawkami. W tekście wprowadzającym było użyte nieznane mi jeszcze słowo pornografia i mowa była o jakiejś ustawie te sprawy regulującej. Rozmaite fragmenty ciała postaci były oznaczone strzałkami i komentarzami: dozwolone, obojętne, dozwolone w szczególnych przypadkach  i  absolutnie niedozwolone. Nie chcę kłamać, ani dofantazjowywać, ale chyba dozwolone były części ciała nie zakryte strojem gimnastycznym, dozwolone w szczególnych przypadkach bodaj piersi, a absolutnie niedozwolone okolice krocza.

Nie bardzo rozumiałem o co chodzi, ale wyczuwałem jakąś kryjącą się w tym tajemnicę wartą rozwiązania i zapamiętałem obrazek. Gdy kontynuowałem przeglądanie tygodnika zwracałem baczniejszą uwagę na zamieszczane tam zdjęcia z co bardziej egzotycznych miejsc na świecie i porównywałem z zaleceniami i zakazami z rysunku. A było co porównywać, pismo - co budziło moje zdziwienie małego legalisty - lubowało się w fotografiach a to młodych dziewcząt z Bali przy sadzeniu ryżu, a to Murzynek tłukących w wysokich stągwiach sorgo, dziwnym przypadkiem zawsze bez górnej części odzienia. Widocznie uznano, że publikacje były jednak tymi szczególnymi przypadkami, uzasadniającymi odstępstwo od surowych, purytańskich zasad póżnego Bieruta.

Definicje pornografii  są różne - ta wyżej podana piktorgraficzna i enumeratywna jest tylko jedną z wielu. Jedna z definicji przemawiała do mnie wyjątkowo długo: pornografia powstaje w oku obserwatora. Wydawała mi się wyjątkowo trafna - dla jednego nagość jest moralnie obojętna, komu innemu może się jawić jako wydestylowane i absolutne zło.

Chyba jednak ten solipsyzm poznawczy nie wyjaśnia problemu, a stosunek do ludzkiej nagości wynika z głebokich kodów kulturowych, od których trudno się wyzwolić mentalnie i emocjonalnie, nawet gdy sami siebie przekonujemy, że nagość sama w sobie jest - właśnie - moralnie obojętna.

Nagość fascynowała ludzi od zawsze, gdy tylko człowiek zaczął tworzyć obrazy pojawiły się wyobrażenia nagości i seksu - od Wenus z Willendorfu, przez sprośności Pompei i Herculanum, zaklęte i utrwalone w pyle wulkanicznym, greckie posązki Priapa, których repliki lub zdjęcia na kartkach pocztowych turyści przywożą z Grecji, po dzisiejszy wszrchobecny, natrętny cyberseks. Wyszukiwanie w google hasła pornografia  daje ponad 17 milionów trafień.

Co jest, a co nie jest pornografią to sprawa dyskusyjna, kryteria oceny zmieniły się od czasów opublikowania w tygodniku Świat poglądowej, ostrzegającej i zaciekawiającej ilustracji. Każdy znajdzie tu coś dla zaspokojenia swojej nienasyconej potrzeby podglądactwa (lub wyrażenia swojej potrzeby przeżycia odrazy). Wszystkie, nawet te najbardziej niszowe, wstydliwe i zabronione, ludzkie zachowania seksualne są przedstawione w niezliczonych fotografiach, rysunkach, filmach. Czy LaMaja desnuda  jest przedstawieniem pornograficznym? Kiedyś zapewne była dla posiadacza obrazu afrodyzjakiem.

Wśród sławnych artystów-pornografów chciałbym wymienić, z obowiązku patriotycznego, naszego rodaka, Balthusa. Balthus czyli Balthasar Kłossowski de Rola malował niepokojące postacie przedpubertalnych dziewcząt w explicite seksualnych pozach i sytuacjach, tak jak w poniższej Lekcji gry na gitarze:

 

 Ilustracja na licencjiWikimedia Commons

Każda chyba kultura, która posługiwała się obrazem ma na swoim sumieniu wyobrażenia związane z seksem, często daleko przekraczające to, co było całkiem do niedawna do zaakceptowania na Zachodzie. Gliniane figurki Majów, świątynne rzeźby hinduskie, rysunki naskalne na Saharze, rysunki na kłach lwów morskich, pracowicie wydrapywane przez Eskimosów - wszystkie natchnione są radością z aktu seksualnego.

Bogata ikonografia pornograficzna stworzona została przez najprzedniejszych artystów Japonii. Te obrazki lub niewielkiej objętości broszurki o treści erotycznej, bogato ilustrowane kolorowymi drzeworytami, produkowane były masowo od XVII po XIX wiek na potrzeby głównie samotnych urzędników dworu cesarskiego. Nazywane były shunga, "obrazy wiosny", a ich produkcją zajmowali się najznamienitsi artyści epoki, nie wyłączając samego wielkiego Hokusai - tego od kontemplatywnych Trzydziestu sześciu widoków góry Fudżi.

Tutaj dość humorystyczny drzeworyt Hokusai przedstawiający młodą kobietę w miłosnych igraszkach z dwiema ciekawskimi ośmiornicami, znany jak Sen żony rybaka  lub Sen poławiaczki muszli:

Ilustracja na licencjiWikimedia Commons

Samo słowo pornografia doczekało się nowych desygnatów, mamy więc pornografię kulinarną, ostentacyjnie ilustrowane książki niby-kucharskie, które nie służą jednak za zbiory przepisów kuchennych, ale mają cieszyć nasze oczy widokiem perfekcyjnie przygotowanych i estetycznie podanych potraw nie z tego świata, mamy specjalność polską, pornografię patriotyczno-martyrologiczną, z pustymi treściowo, ale estetycznie choreografowanymi, na wzór niemiecki jak twierdzą niektórzy, marszami na różne okazje, mamy pornografię finansową, z błyszczącymi prospektami na kredowym papierze obiecującymi krociowe zyski z dziwnych i nieznanych na giełdach inwestycji.

A ja chciałbym na zakończenie zaprosić najodważniejszych z czytelników tutaj. Bo być może jednak pornografia powstaje w oku obserwatora? Ale ostrzegam - to jest pornografia ekstremalna, nie dla wszystkich.

PS. Link w ostatnim akapicie tekstu to niewinny żart, jak niektórzy zdążyli się zorientować. A cały wpis powstał, by ten żart się mógł udać Z drugiej strony, to również i mały eksperyment - więcej niż co siódmy czytelnik zdecydował się zajrzeć, co się za linkiem kryje, powodowany ciekawością.

A być może jest i tak, że obrazek pod linkiem jest dla niektórych w jakiś sposób tym, czym były shunga dla samotnych urzędników dworu cesarskiego w Edo?

 

Patriotyzm jest ostatnim schronieniem szubrawców. Samuel Johnson    

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (33)

Inne tematy w dziale Kultura