Nieładnie tak zapominać. Twój exodus z S24 odbył się z następstwa zdarzeń:
1. Najpierw zajumałeś zdjęcia z Agencji Gazeta
2. Agencja Gazeta upomniała się o swoją własność
3. Administracja S24 nakazała ci usunąć zdjęcia
4. Zdjęcia usunąłeś ty, albo administracja
5. Bardzo się na Jankego obraziłeś.
6. Oznajmiłeś ostateczne pożegnanie z S24
7. Na nowym blogu i w paru innych miejscach obrzygałeś Jankego.
8. Różnica między tobą a Galopującym Majorem polega na tym, że on nie juma cudzej własności i dotrzymuje słowa. I nie obrzyguje Jankego, choć miałby ważniejsze powody.
PS. Uzupełniam o fragmenty moich wcześniejszych wpisów.
Patriotyzm:
"...chodziło o wklejanie zdjęć, z naruszeniem praw właścicielskich. To dość częsty przypadek w działalności blogerskiej. Zdjęcia zostały usunięte na życzenie właściciela.
Sprawa powinna się zakończyć przeprosinami ze strony Toyaha, bo nadużycie było oczywiste. Być może uzyskałby nawet zgodę na publikację, gdyby zwrócił się z taką prośbą do Agencji Gazeta.
Tymczasem jednak Toyah w trzech długich wpisach swoją kradzież, w przeróżne sposoby zaczął usprawiedliwać, ba gloryfikować. Niesmaczne było odwoływanie się do śmierci Jana Pawła II, jak gdyby ta śmierć dała mu prawo do kradzieży własności intelektualnej.
W sukurs przyszedł mu Coryllus, kwestionując prawo Agencji Gazeta do publikacji zdjęć bezprawnie potem opublikowanych przez Toyaha. Coryllus widać nie zdawał sobie sprawy, że rzekome bezprawne wykorzystanie wizerunku wnuczki tragicznie zmarłego prezydenta przez Agencję Gazeta oznacza, że i broniony przez niego Toyah wizerunek ów równie bezprawnie powielił, kradnąc do tego cudzą własność".
W komentarzu do Pięć zdjęć mówi więcej niż wiec wyborczy:
"O sprawie bym się nie dowiedział, gdyby Toyah nie ukradł zdjęc, swą kradzież usprawiedliwiając śmiercią papieża i prezydenta, a następnie ruszył w jego obronę kolega Coryllus, wychylając się jak pół dupy zza krzaka i żądając okazywania przed sądem prawa do zdjęcia wykonanego w czasie imprezy masowej, w czasie transmisji telewizyjnej, w tłumie fotoreporterów szukających motywu i pod ochroną borowców - albowiem, albowiem kolega Coryllus ubzdrał sobie, źe fotoreporter robił zdjęcia z ukrycia i niejawnie".
Wreszcie w Dlaczego nie zostałem złodziejem:
"...ostatnio kilka razy zdarzyły się w S24 przypadki kradzieży. Mnie, głupiemu, wydawało się, że sprawcy nie orientowali się, że popełniają przestępstwo, nawet próbowałem im przedstawić obowiązujące prawo.
Nadaremno, natrafiłem bowiem na osobników, którzy nie mają podobnych do mnie oporów. Posiadają zdolność - której mi, ku mojemu zmartwieniu brak - by się takimi głupstwami, jak zażenowanie nie przejmować.
Nie miał jeden z tych osobników oporów, by się kradzieżą pochwalić, a gdy został przyłapany i odebrano mu nie należącą do niego własność protestował wielogłośnie przeciwko spotykającej go niesprawiedliwości.
Został nawet zaproszony do telewizji, by jeszcze raz mógł się pochwalić kradzieżą i uskarżać na niesprawiediwość, która go spotkała i na brutalność, której doznał od ofiary kradzieży".
Inne tematy w dziale Rozmaitości