i jego stanowisko wyrażone w jego celnym wpisie: Do Pana Ministra Kultury
Wydaje mi się jednak, że czas nastał i należy pójść o krok dalej.
Sytuacja dojrzała już do tego, by węgierskim wzorem minister wydawał licencje na bycie człowiekiem kultury.
Mogłaby się tym zajmować wydzielona komórka w MKiDN. Używanie bądź nieużywanie słów powszechnie uważanych za mogłoby wchodzić w skład oceny - z podziałem na używanie prywatne i publiczne. Prywatne używanie proponowałbym, przynajmniej na początek, traktować łagodniej. Potem się zobaczy.
Proponuję utworzenie 9 kategorii, w których umiejscawiano by artystów i tancerzy.
1. Błyszczący wzór artysty narodowego i wieszcza
2. Artysta ludu pracującego miast i wsi

3. Artysta bezzarzutowy najwyższej próby
4. Artysta z licencją na wyrażanie krytyki. Nie lubimy takich, ale musimy ich tolerować.
5. Piosenkarka ma za głęboki dekolt (znaczy się wywala cece) i nie podoba się żonie premiera. Mię się tam podoba, hehe, ale co zrobić, zakaz występów w telewizji
http://youtu.be/qH-wN2k2ZWkhttp://youtu.be/qH-wN2k2ZWk
6. Artysta korzysta z obcych nam wzorców i propaguje pod płaszczykiem
7. Entartete Kunst Artysta Zwyrodniały. Jaja na krzyżu, takie rzeczy
8. Wyśmiewa się ze staruszek i chla wódę. Chyba pedał i cyrkowiec.

9. Nazywa papieża chujem. Takich artystów nam nie potrzeba, niech wypierdala
Aby wiadomo było z kim ma się do czynienia należy również stworzyć oficjalny, narodowy mundur artystyczny, ozdobiony dziewięcioma guzikami dla kategorii najwyższej i co jeden guzik mniej dla kolejnych kategorii.
Inne tematy w dziale Kultura