Jakiś czas temu szukałem samochodu na kilkudniowy pobyt poza Szwecją. Znalazłem, zamówiłem, zapłaciłem. Od tego czasu na odwiedzanych stronach regularnie pokazują mi się reklamy wypożyczalni samochodów. Ale halo, przecież już nie potrzebuję szukać samochodu.
Kilka dni temu szukałem hotelu w Sztokholmie. Znalazłem, zamówiłem, zapłaciłem. Od tego czasu zaczęły mnie prześladować reklamy hoteli w pewnej malowniczej dzielnicy Sztokholmu (wszystkie są na swój sposób malownicze, lubię swoje przysposobione miasto rodzinne). Dobra, hotel już mam i zapewne przez długi czas nie będę potrzebował na nowo hotelu w Sztokholmie. Halo, Google, to już wolę reklamy biuściastych Amazonek z gry on line, w którą zapewne nigdy nie zagram. To się nazywa reklama kontekstowa?
Al-Chwarizmi, facet który wymyśił algorytmy pewnie pozwał by cwniaków z Googli za obrażającą ludzki umysł nachalność połączoną z głupotą. Ale nie może, bo umarł prawie 1200 lat temu.
Inne tematy w dziale Rozmaitości