Starosta Melsztyński Starosta Melsztyński
460
BLOG

Czuję się podsłuchowo wykluczony

Starosta Melsztyński Starosta Melsztyński Religia Obserwuj temat Obserwuj notkę 11

Czuję się elektronicznie wykluczony.

Niby zacząłem się tymi nowinkami posługiwać dość wcześnie. Na komputerze pracuję od lat osiemdziesiątych, w sieci byłem zawodowo obecny od roku 1996, prywatnie przeszedłem wszystkie stadia rozwoju od pierwotnego barbarzyństwa po człowieka cywilizowanego czyli od atari przez Nintendo przez maca, maca, ibooka, znów imaca (format ekranu laptopa wyraźnie mi nie podchodził), a w pracy jakieś laptopy z doczepianym ekranem (to tylko do przeglądania rysunków technicznych, nie, nie, wzrok mam jeszcze dobry :).

Ale teraz uświadamiam sobie, że co do telefonów komórkowych, to  już miałem obsuw chronologiczny, czyli nie nadążałem. Pierwsza była Nokia 3300 - ale służbowa - długo po tym, jak mój nastoletni wówczas syn dostał pierwszy abonament - chyba wczesny panasonic, ale doprawdy, nie pamiętam. Syn zmieniał modele na coraz nowsze, a ja ciągle z przedprzedostatnim krzykiem techniki, wszyscy już przerzucili się na ekrany dotykowe, a ja ciągle z jakąś poręczną, leciutką i zminiaturyzowaną nokią - ale z dwupikslową kamerą. Aż wreszcie prawie zmuszono mnie do zamiany na smartfona - bo mejle, bo mmsy. W tym czasie cały najbliższy krąg przesiadł się na iphony, na ipady, chcesz porozmawiać to zadzwoń, bo słuchawki w uszach cały czas.

Ale tutaj widzę, że dyktafon, że gwóźdź is the new black w Polsce, że szanujący się przedstawiciel biznesu, massmediów, polityk, ba zwykły kelner, nie rusza się z domu bez podręcznej nagrywarki elektronicznej udającej długopis, pamięć usb, zapalniczkę, a w pewnych kręgach ttkę.

I tu muszę się przyznać, że nie używam. Ostatni raz używałem przenośnego grundiga-kaseciaka do nagrywania wspomnień mojej babci. Kasety gdziś jeszcze się poniewierają, powinienem je odsłuchać i spisać, choćby po to by przekazać młodym pokoleniom.

Ale tak to nie. Z oficjalnych spotkań robię ja, albo klient szczegółowe protokoły, jak w XIX wieku, tyle, że spisywane w wordzie, z mniej formalnych lunchów robię odręczne notatki na bieżąco, przepisuję i rozsyłam uczestnikom mejlem.

Tylko że tak jakoś ostatnimi czasy dosłownie od dwóch, trzech tygodni, włącza mi się, nawet nie wiem w jaki sposób, upomnienie na ekranie smartfona bym wreszcie zrobił sobie te ustawienia nagrywania, z gustownym obrazkiem przedstawiającym staromodny mikrofon. Więc to nie może być przypadek, to natarczywe napominanie?

http://youtu.be/t27JYpd8POQ

 

Patriotyzm jest ostatnim schronieniem szubrawców. Samuel Johnson    

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (11)

Inne tematy w dziale Społeczeństwo