Grzegorz Gembalski Grzegorz Gembalski
390
BLOG

Mały krok samochodu... a ludzie?

Grzegorz Gembalski Grzegorz Gembalski Badania i rozwój Obserwuj temat Obserwuj notkę 30

W przyszłym tygodniu Tesla ma udostępnić pierwszym beta testerom kolejną wersję swojego systemu jazdy autonomicznej. Nowością jest fakt, że ma on mieć  3 lub nawet 4 poziom autonomiczności, czyli że kierowca będzie przejmował kontrolę nad samochodem w naprawdę wyjątkowych sytuacjach. *

Oczywiście prawodawstwo polskie i szerzej europejskie nie przewiduje takiego rozwoju techniki, więc testy będą głównie w USA, ale już teraz rodzą się pytania natury etycznej. Oczywiście na pierwszy miejscu jest pytanie kogo ma ratować samochód w czasie wypadku? Pasażerów, pieszych, inne pojazdy? Nie ma tutaj prostych odpowiedzi i zagwozdka dla ustawodawcy, prawników i inżynierów będzie prawdziwym wyzwaniem. Moim zdaniem bardzo szybko okaże się jednak, że to człowiek jest głównym problemem jeżeli chodzi o kierowanie pojazdami i jedynym wyjściem jest wyeliminowanie ludzi jako kierowców. 

Tyle, że tak naprawdę chciałem napisać o innym aspekcie tej technologii. Stoją za tym  kolejne zmiany w gospodarce, które wymuszą zmiany społeczne na skalę porównywalną, z wprowadzeniem maszyny parowej. Oczywiście jazda autonomiczna zaczyna się od Tesli i samochodów osobowych, ale gigantyczne pieniądze czekają na rynku przewozów komercyjnych. Wyeliminowanie kierowców ciężarówek w połączeniu z takimi autonomicznymi magazynami testowanymi choćby przez Amazona eliminuje z rynku ileś set tysięcy pracowników. Następne wynalazki związane z automatyzacją i robotyzacją czynności wyeliminują następne rzesze. Neutralink, czy inne wszczepy mózgowe wzmocnią ludzi, których na to stać i jeszcze bardziej pogłębią nierówności pomiędzy bogatymi elitami, a biedotą. I to wszystko nastąpi w przeciągu najbliższych nastu lat, czyli większość blogerów na s24 będzie miała możliwość doświadczyć tego osobiście. 

* wiem, że inne firmy też testują taką jazdę, tyle, że zwykle działa ona na zamkniętych zmapowanych dokładnie obszarach. 

Otaczający nas cyfrowy świat pełen jest spamu i hejtu, który często ukryty jest pod pozorami anonimowości. Dlatego postanowiłem pisać pod własnym imieniem i nazwiskiem. Nie wstydzę się własnych poglądów i wiem, że one zmieniają się w czasie i pod wpływem innych. 

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Technologie