Pierwszy alarm podniósł portal Trójmiasto.pl W piątek wieczorem przez kilkadziesiąt minut nad morzem widoczne były z Trójmiasta (i nie tylko) trudne do zidentyfikowania światła. Zapytaliśmy o to zdarzenie służby i ekspertów. I choć nie uzyskaliśmy wiążących odpowiedzi, to przynajmniej dwie wersje - mówiące o dużym dronie albo obiekcie wchodzącym w atmosferę - wydają się prawdopodobne
https://www.trojmiasto.pl/wiadomosci/Dron-Anomalia-w-atmosferze-Pytamy-sluzb-i-ekspertow-o-tajemnicze-swiatla-nad-morzem-n193749.html
Wyjaśniało się to długo. Polskie służby zachowywały dumne milczenie. Nawet nie zwykłe głupie "Wiem, ale nie powiem". Raczej takie jak odpowiedź na pytanie"Gdzie jest druga rakieta z Przewodowa?" gdzie-jest-ta-druga-rakieta
https://www.trojmiasto.pl/raport/Lokalizacja-tajemniczych-obiektow-swietlnych-nad-Baltykiem-z-20-09-2024-rt386403.html
Mamy potwierdzenie, że widoczne w zeszły piątek światła nad Bałtykiem to element rosyjskich ćwiczeń wojskowych. Zjawisko widoczne także z Trójmiasta i okolic opisały również rosyjskie media, uspokajając mieszkańców Kaliningradu, że nie było to UFO, a element ćwiczeń lotniczych. Już wcześniej nasz czytelnik w Raporcie z Trójmiasta wyliczył, że właśnie na rosyjskich wodach znajdowało się źródło świateł.
Przypomnijmy: tajemnicze światła były widoczne przez kilkadziesiąt minut nad Bałtykiem w piątek, 20 września 2024 r.
O sprawę zapytaliśmy wówczas zarówno wojsko, służby, jak i specjalistów od astronomii. Nikt nie był w stanie nam odpowiedzieć, co mieszkańcy Trójmiasta, ale też Helu czy Władysławowa, mogli oglądać tego dnia na niebie.
https://www.trojmiasto.pl/wiadomosci/Swiatla-na-niebie-byly-elementem-rosyjskich-cwiczen-wojskowych-n193956.html
Okazuje się, że rosyjskie media także ją opisały, przy czym dysponowały informacjami od wojska, które wszystko tłumaczą.
Na ten ślad znów naszą uwagę zwrócili czytelnicy - Kamil i Michał działający w grupie Asto Pomorze, którzy również badali to zjawisko.
- Gromada świecących świateł była widoczna na wybrzeżu Morza Bałtyckiego w godzinach wieczornych 20 września. Same światła wisiały nad powierzchnią morza i natychmiast przyciągnęły uwagę urlopowiczów - napisali Rosjanie.
Podali też, że to system świateł używany jako cele przy treningu namierzania celów przez samoloty bojowe.
- Wygląda na to, że były to cele powietrzne stosowane w ćwiczeniach lotnictwa z 72 bazy lotniczej w Czkałowsku, używającej myśliwców Su-27, które tak często denerwują pilotów NATO nad Bałtykiem - mówi nam Michał, członek grupy Astro Pomorze.
JA ZASTANAWIAM SIĘ OD WIELU MIESIĘCY: DLACZEGO UKRAIŃSKIE DRONY NIE NISZCZĄ ROSYJSKIEGO POTENCJAŁU WOJENNEGO ZNAJDUJĄCEGO SIĘ W KALININGRADSKIM OBWODZIE?
Przecież od dawna Ukraina ma dalekosiężne drony, pozwalające na atakowanie tak odległych miejsc Rosyjskiej Federacja jak tatarstańska Ełabuga (1500 km) i okolice Archangielska (ponad 2000 km!).
Nawet dziś:
- "Ukraińskie siły zbrojne przeprowadziły w nocy z soboty na niedzielę atak na magazyn amunicji w obwodzie wołgogradzkim w Rosji; przechowywano tam pociski z Iranu" - poinformował Andrij Kowałenko, szef Centrum Przeciwdziałania Dezinformacji przy Radzie Bezpieczeństwa Narodowego i Obrony Ukrainy. Doleciało tam ponad 120 dronów.
Nawet jeżeli Ukraina nie chciała /nie mogła by puścić swoich dronów najkrótszą drogą lotniczą,
to mogła by wykorzystać rosyjskie ataki dronami Shahed (pochodzącymi z Iranu, ponieważ moskiewska kosmiczna "potęga" nie była w stanie stworzyć swoich bezpilotników z przyzwoitym zasięgiem). Podczas takiego ataku wieloma dronami, podczas którego nierzadko te Shahedy zbłądzają na terytorium Polski, Rumunii i Biełorusi, można by
odpalić kilka swoich złapanych, nieuszkodzonych irańskich dronów w kierunku kaliningradskich baz wojskowych w Czkałowsku, Czerniachowsku, Gusiew, Laduszkin, Jantarnyj, Bałtijsk, Wzmorie i wielu innych drogą "na skróty" via Białoruś i nad granicą litewsko-polską.
Pójdzie na konto zbłądziwszych rosyjsko-irańskich Shahedów, bo to mocno zawodne urządzenia są.
Może też Ukraina, nie kryjąc się z Shahedami, posłać swe pustoszące rosyjskie bazy i rafinerie statki powietrzne drogą okrężną - początkowo na Petersburg, ale przed nim skręcając na zachód, wchodząc w Zatokę Botnicką, potem nad Morzem Bałtyckim szlakiem rosyjskich "wewnętrznych" lotów do Kaliningradu / Królewca podobnie okrążyć Nadbałtykę i ominąwszy Litwę wbić się w bezbronną przeciwlotniczo przestrzeń Kal.gradzkiej obłasti
Na pewno przeciwlotniczo bezbronną, bo bardzo potrzebne i już mocno deficytowe środki obrony, jak S-300, S-400, Pancyr S-1 (ros. Панцирь-С1) i inne zostały dawno przesunięte na front ukraiński i priorytetową dla Putina Moskwę oraz inne strategiczne obiekty.
Zresztą lądowe jednostki wojskowe z obwodu Kal.gradu walczą obecnie na Ukrainie, m.in. 18.dywizja piechoty zmotoryzowanej (Gusiew) i 7.pułk z Kaliningradu, które wtargnęły do ukraińskiego obwodu charkowskiego, ale pod wodzą mojego ulubionego rosyjskiego generała Łapina przewidywalnie nie odniosły tam sukcesów ("Ofensywa na Charków. Generał Łapin znów dowodzi"), a 18.dywizja dostawszy niezłego łupnia (już po raz 3.ci podczas tej agresji!) została stamtąd wycofana. żrodło: Raport Wojenny MartinN YT
Niedobitki wycofano prawdopodobnie na przygraniczne tereny Rosji. – Ilość wojska w obwodzie kaliningradzkim zmniejszyła się, ponieważ Rosjanie wysłali część sił zbrojnych – czy, jak oni mówią, batalionowych grup taktycznych – potworzyli te grupy i wysłali na Ukrainę. One nie wróciły –minister Arvydas Anušauskas. W enklawie pozostały tylko oddziały szkolące się do użycia w agresji na Ukrainę oraz niepotrzebne tam - Flota Bałtycka z podporządkowany jej lotnictwem. Którego akurat rosyjskim agresorom niestety na razie wystarcza.
Ale niedawno miał miejsce w Bałtyjsku wspaniały akt dywersji! Rosyjski marynarz, protestując przeciw agresji na Ukrainie zdecydował się podpalić swój nowoczesny, świeżo oddany do użytku rakietowy okręt wojenny "Sierpuchow" [= «Серпухов»] projektu 21631, zwodowany w 2016 r.
Ów bohaterski, doświadczony (11 lat służby) marynarz o pseudonimie "Goga" po rozpoczęciu otwartej agresji Rosji 24.2.22 chciał dobrowolnie odejść z floty państwa agresora, ale jego wymówienia /dymisji nie przyjęto. Dlatego zdecydował się, opuszczając "tonącą łajbę moskiewskiego imperializmu" "głośno trzasnąć drzwiami" - podpalił od wewnątrz ten warty kilkadziesiąt (ok.40) milionów dolarów okręt,wykorzystując dobrą znajomość tego okrętu i zwyczajów Floty Bałtyckiej.Zabrał ze sobą wszelkie mu dostępne dokumenty - cały sejf okrętowy - dotyczące Floty, łączności, szyfrowania, itp.
Ewakuował się z Kaliningradu z pomocą ukraińskiego wywiadu, z którym nawiązał wcześniej współpracę, aby opuścić RF. Teraz jest członkiem Legionu Wolności Rosji, walczącego zbrojnie z rosyjską agresją na Ukrainę. Powodzenia Mu i szczęścia na nowej drodze życia!
W temacie Kal.gradu i jego floty napisałem 2 lata temu (ale nic się nie zmieniło) dobrze oceniony artykuł pt. "Dlaczego rosyjska flota opadła na dno? 5 przykładów obumierania armady"
"Od "Moskwy" do "Nowoczerkaska". Dlaczego rosyjska flota opada na dno, które muliste jest"
witas1972/1348658,od-moskwy-do-nowoczerkaska-dlaczego-rosyjska-flota-opada-na-dno-ktore-muliste-jest
Dlatego dawno już zastanawiam się, kiedy w końcu ukraińskie drony spadną na tamtejsze obiekty wojskowe, składy sprzętu i amunicji, ośrodki szkoleniowe "zamieniające marynarzy w tankistów" (autentyk potwierdzony zeznaniami jeńców, takich przekwalifikowanych marynarzy rzuconych na Ukrainę) i inne ważne dla zbrodniczego państwa agresora Rosji miejsca w nadbałtyckiej obłasti miasta Kanta, którą sam jej gubernator nazwał "ruskim trofeum wojennym":
- "Кант для нас — это наш русский трофей, как и всё, что вы видите в Калининградской области. Любой рачительный хозяин должен разобраться, что же ему досталось по наследству», — сказал Алиханов. kgd.ru/news/society/item/108751-alihanov-kant-dlya-nas--jeto-russkij-trofej
A jak to się z trofeami bywa - nie zawsze przynoszą szczęście, a często - przepadają.
W temacie: Jak komendant Busłow z Kaliningradu terroryzował okupowane miasto w obwodzie charkowskim
Komendant wojskowy Kaliningradu Wasilij Busłow odpowiada za bicie i torturowanie mieszkańców okupowanych terenów Ukrainy. Przestępstw dokonywali żołnierze z Kaliningradu. (..) Obecnie jednak, gdy do Busłowa w Kaliningradzie dodzwonili się dziennikarze Reutersa, zaprzeczył on, by kiedykolwiek był w Bałaklei. Choć potwierdził, że był wojskowym komendantem tej miejscowości. Jeśli tak, byłby to pierwszy w historii wojen przypadek pracy zdalnej komendanta wojskowego. rp.pl/art38375621-jak-komendant-z-kaliningradu-terroryzowal-okupowane-miasto-w-obwodzie-charkowskim
"..kilka Twoich powstańczych tekstów pisanych w sierpniu 2009 i Twoje komentarze i interpretacja faktów w tym opis próby połączenia Starego Miasta z Żoliborzem są niesamowite. Powiem szczerze, że te Twoje teksty, wraz z książką Zbigniewa Sadkowskiego "Honor i Ojczyzna", należały do głównych motywów mojego zainteresowania się szczegółami." ALMANZOR 22.08
..."notki Witka, które - pisane na dużym poziomie adrenaliny - raczej się chłonie niż czyta." "
Prawda o Powstaniu, rozpoznawana na poziomie wydarzeń związanych z poszczególnymi pododdziałami, osobami, czy miejskimi zaułkami ma niespodziewaną moc oczyszczania Pamięci z ideolog. stereotypów i kłamstw. Wszak Historia w gruncie rzeczy składa się z prywatnych historii. Prawda na poziomie Wilanowskiej_1 jest dużo bardziej namacalna i bezdyskusyjna niż na poziomie wielkiej polityki. Spoza Pańskiego tekstu wyłania się ten przedziwny napęd Bohaterów, o których Pan pisze. I nawet ten najgłębszy sens Ofiar, czynionych bez patosu i bez zbędnych górnolotności"
JES pod "Dzień chwały największej baonu "Zośka"
"350 lat temu Polakom i Ukraińcom zabrakło mądrości, wyrozumiałości, dojrzałości. Od buntu Chmielnickiego rozpoczął się powolny upadek naszego wspólnego państwa. Ukraińcy liczyli że pod berłem carów będzie im lepiej. Taras Szewczenko pisał o Chmielnickim "oj, Bohdanku, nierozumny synu..."
Po 350 latach dostaliśmy, my Polacy i Ukraińcy, od losu drugą szansę. Wznieść się ponad wzajemne uprzedzenia, spróbować zrozumieć że historia i geografia dając nam takich a nie innych sąsiadów (Rosję i Niemcy) skazały nas na sojusz, jeżeli chcemy żyć w wolnych i niepodległych krajach. To powrót do naszej wspólnej historii, droga oczywiście ryzykowna na której czyha wiele niebezpieczeństw (...)
"Более подлого, низкого, и враждебно настроенного к России и русским человека чем Witek, я в Салоне24 не видел"
= "Bardziej podłego, nikczemnego i wrogo nastawionego do Rosji i Rosjan człowieka jak Witek, ja w Salonie24 nie widziałem" AKSKII 13.2.2013
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka