Grzegorz Wszołek - gw1990 Grzegorz Wszołek - gw1990
4064
BLOG

Andrzej Duda szachuje nie tylko antyrządowych sędziów i opozycję, ale i PiS

Grzegorz Wszołek - gw1990 Grzegorz Wszołek - gw1990 Prezydent Obserwuj temat Obserwuj notkę 162

Duda-gracz. Ta fraza, która upowszechniła się wraz ze wzrostem poparcia dla kandydata PiS na kilka miesięcy przed wyborami prezydenckimi, pasuje jak ulał do pejzażu politycznego 25 września. Prezydent zminimalizował straty wizerunkowe obozu władzy po lipcowych wetach, a zapraszając na konsultacje opozycję, buduje pozycję głowy państwa ponad podziałami.

Wojna na górze na prawicy jest faktem. Mało kto się jej spodziewał, bo przecież Andrzej Duda ma bardzo silny mandat wyborczy, potwierdzony z miesiąca na miesiąc świetnymi wynikami sondażowymi. Z kolei PiS, mimo huraganowej krytyki ze strony opozycji i części zagranicznych polityków, kilku potknięć w ostatnim czasie, powiększa poparcie i przebija bajeczną granicę 40 punktów procentowych. Zawierucha wokół sądów wraz z protestami kilkudziesięciu tysięcy osób nie tylko nie osłabiły obu ośrodków władzy w Polsce, ale wręcz je wzmocniły. Powód? Zdecydowana większość społeczeństwa, bez względu na to, czy popiera PiS, partie opozycyjne, czy też leży na kanapie w dniu wyborów, oczekuje realnych zmian w sądownictwie. Nie wnikając w szczegóły, sędziowie i całe zresztą środowisko prawnicze zapracowało sobie na taką "laurkę" latami. Nikt przez lata nie zamierzał nawet uporać się z drobnymi problemami w sądach, a co dopiero ze zmianą ustroju. To robi PiS, wyczuwając nastroje społeczne i celując, być może utopijnie, w większość konstytucyjną w 2019 roku.

Pomysły prezydenta radykalnie zmieniają koncepcje Zbigniewa Ziobry, ale nie reformy jako takiej. Prokurator generalny, zgodnie z przewidywaniami, nie uzyska wpływu na wybór sędziów. Wektor uprawnień został skierowany w stronę głowy państwa, ale też nie całkiem. W przypadku pata przy wyborze członków KRS - większością 3/5 - to prezydent zakończyłby męki polityków. Ale tylko w razie zmiany konstytucji. I to jest kompromis dla wszystkich sił politycznych. Konstytucję można zmieniać. Nie jest to w żadnym razie "grzebanie", a ustawa zasadnicza to nie cud objawiony, napisany wspaniałomyślnie dla polityków. Konstytucja nie może być traktowana jak dekrety papieskie przez wierzących.

Nowością będzie natomiast skarga nadzwyczajna, badana przez specjalną izbę w Sądzie Najwyższym. Raczej niezmieniona w stosunku do projektu PiS pozostanie izba dyscyplinarna, na którą nacisk stawiał Ziobro, tuż obok powiększenia własnych uprawnień. Przejście sędziów w stan spoczynku po 65. roku życia z możliwością odwołania do prezydenta również jest jakimś kompromisem w dyskusjach z Jarosławem Kaczyńskim. To ten punkt będzie w największym stopniu podważany nie tylko przez opozycję, dla której przepis wymierzony jest wprost w Małgorzatę Gersdorf, ale i Komisję Europejską. Być może zostanie wypracowany kolejny kompromis, polegający na przedstawieniu przez sędziów zaświadczenia lekarskiego, który umożliwi im orzekanie do 70. roku życia. Ale na takie wyjście nie przystanie z pewnością Jarosław Kaczyński - on nie wyobraża sobie składu SN z obecną prezes od listopada.

O przyszłość głównie I prezes SN toczyć się będą rozmowy między prezesem PiS a prezydentem w kolejnych tygodniach. Od jasnych deklaracji Andrzeja Dudy w tej sprawie zależy przyszłość reformy. Z KRS-em wszystkie znaki na niebie i ziemi wskazują na pat. Bez odłamków z Nowoczesnej i PO nie uda się PiS-owi zebrać 2/3 głosów do zmiany konstytucji. Partie opozycyjne, poza Kukiz'15, od razu ogłosiły bojkot konsultacji w Pałacu Prezydenckim. To kolejny strategiczny błąd Schetyny i Petru - większość społeczeństwa oczekuje reformy w sądownictwie. Zaszachowani zostali przez Andrzeja Dudę - w pewnym sensie, podobnie jak PiS. Beata Mazurek dała zielone światło do rozmów z głową państwa. W przypadku zmiany prezydenckiej ustawy o SN lub jej odrzucenia, czekają nas gorące miesiące w polskiej polityce. Bardzo trudno wyrokować, dla której strony okażą się momentem zwrotnym w oczach wyborców, ale jedno jest pewne - dekompozycja w obozie władzy z pewnością zaszkodzi obecnemu układowi rządzącemu. A to, kto za kim stoi bez względu na merytoryczne racje, doskonale widać na przykładzie sporów publicystycznych na prawicy.

PS. Ryszard Petru zręcznie fiknął Grzegorzowi Schetynie i zdecydował się pójść do Pałacu Prezydenckiego na konsultacje ws. poprawki do konstytucji o KRS.

Wszystkie zamieszczone teksty na tym blogu należą do mnie i mogą być kopiowane do użytku publicznego tylko za moją zgodą. Grzegorz Wszołek Utwórz swoją wizytówkę

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka