Podwyższony poziom cholesterolu we krwi to ryzyko rozwoju chorób układu krążenia.
Podwyższony poziom cholesterolu we krwi to ryzyko rozwoju chorób układu krążenia.

Sterole - ważny sojusznik w zmaganiach z cholesterolem

Redakcja Redakcja Zdrowie Obserwuj temat Obserwuj notkę 4

Blisko 20 milionów Polaków ma podwyższony poziom cholesterolu we krwi. Więcej niż połowa zwykle lekceważy ten stan. Tymczasem wyższe stężenia tej substancji znacznie podnoszą ryzyko rozwoju chorób układu krążenia. Pewnym remedium może być umieszczenie steroli roślinnych w naszym jadłospisie.

Badania naukowe wykazały, że sterole, podobnie jak syntetyzowane z nich stanole, mogą przyczyniać się do obniżenia poziomu cholesterolu LDL w naszym ustroju. Tym bardziej, że fitosterole, czyli sterole roślinne, stanowią naturalną barierę dla jego wchłaniania. Wśród związków tych najczęściej wymienia się beta-sitosterol, kampesterol (w teorii) a także stigmasterol.

Pierwszy z nich hamuje wchłanianie cholesterolu. Ma zbliżoną do niego budowę, stąd ogranicza dostęp LDL do miceli w jelitach, czym utrudnia jego przyswajanie przez organizm. Beta-sitosterol blokuje szkodliwą dla nas substancję, niezależnie od tego, czy pochodzi ona z diety, czy jest uwalniana z dróg żółciowych. Jego źródła to czarnuszka siewna, pestki dyni, awokado, otręby ryżowe, orzechy nerkowca, kiełki pszenicy, soja, olej kukurydziany.

Stigmasterol potrafi obniżać absorpcję cholesterolu znajdującego się w naszych jelitach, nawet do 30%. Dodatkowo, związek ten działa jako silny przeciwutleniacz i może utrudniać rozwój nowotworów jajnika, prostaty, piersi i okrężnicy. Znajdziemy go w oleju sojowym i rzepakowym, orzechach, roślinach strączkowych, żeń-szeniu, nasionach czy mleku niepasteryzowanym. 

marchew

Sterole obecne są także w innych produktach, jak marchew, jabłka, brokuły, cieciorka, migdały i pieczywo pełnoziarniste. Poprzez dietę przeciętny Polak dostarcza swojemu ustrojowi od 150 do 400 mg steroli i 20-50 mg stanoli w ciągu doby. Problem w tym, że zalecana dawka tych związków to średnio 2-3 g (przez około 3-4 tygodni). By wchłonąć taką ilość, musielibyśmy zjeść - do wyboru: 210 marchewek, 150 jabłek, 70 kromek chleba pełnoziarnistego, 425 pomidorów, lub 11 filiżanek orzechów. Z oczywistych względów jest to niewykonalne.

Pewnym rozwiązaniem jest tu stosowanie margaryn. W ich składzie znajdują się estry stanoli. Zdaniem naukowców, spożycie 2 g margaryny na dobę obniża stężenia cholesterolu LDL we krwi, nawet do 20%. Wystarczy więc zjadanie trzech kromek chleba posmarowanych tym tłuszczem. Trzeba jednak uważać. Przekroczenie dawki 3 g tych związków, w ciągu dnia, może prowadzić do zakłócenia całego procesu. Dodatkowo, może przełożyć się na obniżenie poziomu karotenoidów we krwi - prekursorów witaminy A. Można to nadrobić dietą, jednak wysokie dawki stanoli w jadłospisie lepiej konsultować ze specjalistą. Powinny ich unikać kobiety w ciąży.

Warto także pamiętać, że w zmaganiach z LDL pomagają nam także: błonnik, oliwa i olej lniany. Istotne jest również to, że same fitosterole to za mało, a najważniejsza jest odpowiednio przygotowana dieta i tryb życia. Wtedy zamiana, na przykład, masła na oliwę, a przy tym większa podaż błonnika, z pewnością przyniosą spodziewane efekty i zmniejszą ryzyko chorób krążenia.

 

Komentarze

Inne tematy w dziale Rozmaitości