Pogodny Pogodny
1745
BLOG

Piękne przemówienie Donalda Trumpa

Pogodny Pogodny Polityka zagraniczna Obserwuj temat Obserwuj notkę 64

Dawno nie słyszałem tak pięknego przemówienia jak te, które wygłosił w Warszawie pod pomnikiem Powstania Warszawskiego prezydent USA Donald Trump.

Było to przemówienie w iście w amerykańskim stylu, w dodatku uczciwe,  bo dotykające naszej bolesnej przeszłości. Zaś odwołanie się w tym przemówieniu do naszej dumy narodowej oraz do roli Boga w naszej Historii ukazało też miałkość w tym nędzę polskich łże elit, które chciały urządzać Polskę pospołu z byłymi zaborcami w dodatku bez udziału Opatrzności.

Prezydent USA pokazał też klasę kiedy wskazał na siedzącego w pierwszym rzędzie kłamcę lustracyjnego Lecha Wałęsę mówiąc: "że dobrze iż jest on z nami". To świadczyło o tym, że Donald Trump życzyłby sobie Polski politycznie scalonej i społecznie solidarnej. Każdy by sobie takowej życzył panie prezydencie, ale jak się widziało posła Budkę na mównicy sejmowej z ogromnym gwoździem w ręku, to takie marzenie z mety traci sens.

Wielka chwała należy się również naszemu prezydentowi Andrzejowi Dudzie, że spotkanie państw "Trójmorza" zorganizował wraz z panią prezydent Chorwacji tuż przed szczytem G-20 w Hamburgu, że okazał się obok tego także i dobrym negocjatorem, co zauważył zresztą na konferencji prasowej sam prezydent USA. Oczywiście salonowe krety, podkopywacze i norniki będą uparcie twierdzić, że ta amerykańska wizyta to dla Polski jedynie wejście z deszczu pod rynnę, że w gruncie rzeczy nic nie zyskaliśmy a wiele straciliśmy. Ciekawe więc, co takiego zyskiwaliśmy przez lata kiedy przy władzy byli ryży Donald "Lipa" oraz rozlazły jak rosyjskie pierogi gajowy Komorowski nomen omen z Ruskiej Budy. Co wtedy osiągnęliśmy i jak nas wówczas traktowano w Europie, w świecie? Niedowiarkowie powinni zwrócić więc uwagę, że rozmowa obydwu prezydentów Dudy i Trumpa w b. ważnych kwestiach odbyła się w cztery oczy bez udziału tłumaczy, co w przypadku eks prezydenta Komorowskiego było zawsze krokiem raczej nieosiągalnym niczym odyseja kosmiczna.

Piszę te słowa, bo wielu salonowych małych gajowników typu i klasy Rajder 1 uważa że Donald Trump  wcale nie chce Polski bronić, a co gorsza pragnie on wepchnąć naszą Ojczyznę w nowy konflikt, już nie tyle z ISIS, co z północno koreańskim klanem Kimów, którzy grożą Stanom Zjednoczonym wojną nuklearną.

Pragnę więc zauważyć, że prezydent opowiedział się za bronieniem Polski, a same USA podobnie zresztą jak Polska należą do NATO, zaś regulamin Sojuszu w takich kwestiach nie zostawia wiele do myślenia.

Dlatego jestem również dumny że minister Antoni Macierewicz dokonał tego, czego nikt w Europie nie dokonał (poza Izraelem), czyli że będziemy mieli niebawem na stanie dla własnej obrony najnowocześniejszą broń jaką się posługuje na co dzień US Army.


Jedyne o co mógłbym mieć żal do prezydenta Trumpa, to oto, że nie powiedział ani słowa o odszkodowaniach niemieckich dla Polski, ale zakładam że nie chciał się po prostu powtarzać, skoro o tym wspominał wcześniej przy innej okazji  prezes PiS Jarosław Kaczyński.


Na koniec dla jednych może wesoła, dla drugich smutna, a dla trzecich nic nieznacząca informacja. Otóż zawieszam blogowanie na Salonie. Na jak długo? Nie wiem. Po prostu się wypaliłem, a skoro się wypaliłem, to jak to powiadają szkoda czasu i atłasu. Niemniej jestem dumny, że ze swoimi notkami dotarłem w dość krótkim czasie aż do 200 krajów; O czymś jakby nie było to świadczy, te 300 tyś  wyświetleń mojego bloga również. Małe a cieszy, nie? :)) Ale jakby kto pytał co dalej z Mikkerem Pogodnym, to odpowiadam krótko: teraz czas na Mikkera komentatora. Tak więc salonowi lewacy i wywrotowcy, nie mówię wam: żegnajcie, ile powiadam wam: do widzenia, do jutra. :)) 


Pogodny
O mnie Pogodny

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka