Zbliża się szybkimi krokami "najazd" ruskich na Polskę. Może nie tyle zbrojny co dyplomatyczny. Awantura ta niebawem zdominuje Salon, mimo że pierwsza salonowa jaskółka już o tym była. Chodzi mianowicie p pomniki ku czci ACz, których jak wiemy stawiano w Polsce tysiącami.
Decyzja prezydenta że mają one zniknąć z terytorium naszego Kraju niebawem wejdzie w życie, ale już wywołała nerwowe pomruki i działania Moskwy. Rosjanie uważają że likwidując pomniki postapimy ze wspólną historią, a może raczej z pamięcią po nich samych Rosjanach, wyjątkowo podle. Sugerują w związku z tym, że skoro nie uznajemy ich za wyzwolicieli spod jarzma niemieckich faszystów, to gardzimy również drogocennym podarunkiem od Stalina, czyli granicą na Odrze i Nysie. Twierdzą żebyśmy teraz z Niemcami ustalili sobie na nowo granicę. Udało im się nawet pozyskać do tej swojej gry odnośnie pamięci o okupacji Polski przez nich nie tylko Departament Stanu USA (Rosjanie to alianci), ale i Kneset, a wszystko przez to, że na niektórych pomnikach ku chwale ACz w Polsce znajduja się podobno również zdania o ofiarach Holokaustu. Tak przynajmniej uważał w Studio Wschód ( TVP Info) jakiś profesor z "Memoriału".
Jednym słowem prezydent Duda będzie mógł się wykazać biegłością prawniczą na tym polu, skoro na innym wyraźnie nie dał rady.
Co do prezydenta, to może stając teraz na straży narodu w tej polsko-rosyjskiej bitwie na pomniki zmyje on w jakimś stopniu ową sądową hańbę, kiedy to uciekając przed wojną domową, liczył że odwrotem ją zażegna, a którą i tak będzie miał ze Schetyną, bo nie tyle o same reformy sądownictwa idzie, ile o to, że w Polsce bogaty nigdy nie może najeść się do syta. Rosjanie kosztem Polski podobnie.
Komentarze