Pogodny Pogodny
665
BLOG

Ruska armia i amerykańskie lunetki

Pogodny Pogodny Świat Obserwuj temat Obserwuj notkę 15

Rozpoczynają się manewry rosyjskiej armii. Swoim rozmachem budzą one w nas pewną zrozumiałą nerwowość. Wiadomo, pamiętamy 17 września 1939 oraz pamiętamy także doskonale to co mówił śp, prezydent Kaczyński, cytuję z pamięci: "Dzisiaj Gruzja, jutro Ukraina, a później my - Polska." No więc, zaczęły się te manewry i teraz nawet sam Łukaszenka robi chyba w portki ze strachu. GieWu z Nadredaktorem pewnie zresztą też, chociaż on i jego redaktory bać się już tak nie powinni, gdyż na Białorusi ćwiczą ich sojuzniki. Niemniej o co chodzi? Chodzi o to, że na Białoruś podążają niezidentyfikowane czołgi. Tak przynajmniej doniosła wspomnina "GW", bo tak akurat twierdzą Białorusini, którzy o tych czołgach dopiero co sami usłyszeli. Tymczasem Rosjanie uspokajają braci Białorusinów, że przecież te czołgi to nic innego jak tylko awizowana brygada pancerna. Sęk w tym, że po stronie białoruskiej nic o niej jednak dotąd nie wiedziano, stąd słuszne podenerwowanie gospodarza manerwów. Z tego powodu białoruska opozycja już zapowiada uliczne protesty. I słusznie, bo rosyjski żołnierz ma tak, że jak już wejdzie do kogoś, to go później trzeba już tylko siłą lub szantażem z domu wypraszać. No i sama brygada to również nie w kij dmuchał. Przekonał się o tym kiedyś gen. Montgomery podczas operacji "Market Garden", kiedy to desant spadochronowy pod Arhnem naciął się w lesie na Korpus SS. Teraz też zresztą nie wiadomo jak jest w istocie i kto mówi prawdę. Rosjanie opowiadają wprawdzie o brygadzie pancernej, ale kto ich tam wie, może w rejon podąża różnymi drogami dla niepoznaki nie żadna brygada tylko właśnie cały  korpus pancerny?

Nie, fusy fusami, żarty żartami, ale robi się rzeczywiście nieciekawie, czyli wywiad NATO  jakby co miał rację, że Moskwa generalnie łże jak bura sobaka, iż manewry "Zapad" to manewry typowo obronne, bo przy białoruskiej granicy z Polską rosyjskie dowództwo koncentruje armię, której liczebność sztabowcy Sojuszu Północnoatlantyckiego  szacują na blisko 100 tyś żołnierzy.

A co u nas. Nasi za dużo o tym nie mówią. I dobrze. Cicho idziesz dalej zajdziesz, chociaż są i wpadki. Oto armia amerykańska uległa niedawno w Żaganiu naszym "partyzantom". Mimo amerykańskich posterunków, osłon, obstaw itd. itp. naszym chłopakom udało się ominąć zabezpieczenia i obrobić bez strat amerykański kontener z amerykańskim specjalistycznym sprzętem wojskowym (lunety i noktowizory) liczonym na 200 tys. złotych. Internet huczał ze śmiechu, bo najfajniejsze było to, że Amerykanie wyczaili że ich tąpnęło dopiero wtedy, jak sami otworzyli wspomniany kontener. 

Podobnie może być i z sowieckimi sołdatami. Wchodzili do nas zawsze przez wieki jak do obory. Teraz może być już jednak inaczej, czyli że mogą się zaraz po wejściu w imię swego "Zapadu" dosłownie i w przenośni zapadnąć pod naszą polską ziemię. Czego im serdecznie życzę, gdyby ich naszła taka ochota. Może własnie po to były te lunetki i noktowizory? :)))

Pogodny
O mnie Pogodny

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka