Pogodny Pogodny
662
BLOG

Adolf Hitler z radości przewraca się w grobie

Pogodny Pogodny Niemcy Obserwuj temat Obserwuj notkę 16

Mało zabawnym jest to, jak w mediach delikatnie  rozmywa się  sukces wyborczy niemieckiej AfD. Jak się go deprecjonuje, przekonując przy tym  opinię publiczną, że postawienie przez blisko 13% wyborców w Niemczech na tę własnie partię, którą polityk SPD nazwał wprost"narodowosocjalistyczną"  jest zaledwie wynikiem nieumiejętnej polityki imigracyjnej kanclerz Angeli Merkel. W pewnym sensie tak, ale w w sporej części również i nie.

Nie odkryję Ameryki jeżeli napiszę, że niemiecka polityka zagraniczna mająca swoje korzenie w  nieustającym pangermanizmie nigdy nie była polityką pokojową, polityką kompromisu czy też polityką proeuropejską. Była to, i jest to, polityka na wskroś przesiąknięta demagogią o wyższości Niemców nad pozostałymi narodami. Niemcy nigdy się nie wyzbyli  i zapewne nie wyzbędą chęci oraz okazji do dominowania nad innymi. Tak więc, co nie udało się Adolfowi Hitlerowi zbrojnie, udało się w dużej mierze jego następcom metodami gospodarczymi i finansowymi. Przekonała się o tym boleśnie Grecja, przekonaliśmy się także i my, Polacy.

Roman Dmowski, założyciel II RP pisał."Pracowałem całe życie przeciw Niemcom, bo chciałem, żeby Polska żyła, zaś niemiecka polityka za cel sobie postawiła jej zgubę. (...) Do głębi niezdrowa psychologia narodu niemieckiego w stosunku do Polski przez długi czas jeszcze będzie źródłem nieubłaganej walki i straty sił, zarówno polskich, jak i niemieckich (...)"

Czy Dmowski się mylił? Popatrzmy tylko na byłe już na szczęście ośmioletnie rządy Donalda Tuska i Ewy Kopacz, a odnajdziemy w nich niechybnie ową opisaną przez Dmowskiego "nieubłaganą walkę"  z Polską od wewnątrz z pomocą pro niemieckiej agentury i poniesione z tego tytułu "straty"  sił niemieckich. 

Zwycięstwo AfD to zaledwie moim zdaniem początek zmian i walki, które wkrótce mogą dotknąć Niemcy. Historia nie znosi bowiem próżni i jest jak przysłowiowa moda. W nieoczekiwanym dla nikogo momencie ma ona ochotę np. na retro. Ten czas właśnie nadszedł. Szkoda tylko, że w Polsce tak niewielu ów czas dostrzega, a wielu go jawnie bagatelizuje  nie biorąc do serca słów trafnych Marszałka, który sytuację polityczną swoich czasów, jakże podobną do naszej tu i teraz, komentował słowami: "Polska jest stale oskarżana w innych państwach. Jest w tym wyraźna i niedwuznaczna chęć posiadania w środku Europy państwa, którego kosztem można byłoby załatwić wszystkie porachunki europejskie. Podziwu godne jest stałe zjawisko, że te projekty międzynarodowe znajdują tak chętne ucho, no i języki, nie gdzie indziej jak w Polsce."

Cóż, biegali truchtem nasi tzw. politycy opozycyjni do Berlina via Bruksela ze skargami na Polskę w sprawie uchodżców, sądów i trybunałów? Czy nie biegali?

Biegali i wybiegali Europie, w tym i Polsce, wspólnie z podobnymi sobie na Zachodzie kosmopolitycznymi i tolerancyjnymi idiotami, wspomnianą AfD oraz jej spory na poczatek sukces wyborczy. Otworzyli tym samym na oścież niedomkniętą po II wojnie światowej niemiecką puszkę Pandory. Mogę więc im zacytować złowieszczego wieszcza, na którego z czułością wspomniana AfD z pewnością się ogląda. Otóż wieszcz ten mówił, a to również rzecz istotna, jak blisko jesteśmy tego, co podobno dawno  minęło i miało już nie wrócić, - że "mieszkańcy Europy stanowią na świecie jedną, wspólną rodzinę. Dlatego wyobrażenie, że w tak ograniczonym '"domu", jakim jest Europa, utrzymanie różnego porządku prawnego i różnych wartości dla jednej wspólnoty mieszkańców, jest wyobrażeniem fałszywym." 

W Berlinie rozważano niedawno we współpracy z kilkoma innymi rządami likwidację strefy Schengen. W zestawieniu z blisko 13% poparciem dla niemieckiej AfD, partii gloryfikującej ustami swoich przywódców narodowy socjalizm, jest to zła wróżba dla Europy. Adolf Hitler z radości przewraca się zapewne z tego powodu w grobie.







Pogodny
O mnie Pogodny

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka