W obliczu narastającej fali bandytyzmu powstaje pytanie:
- czy człowiek z premedytacją uderzając lub atakując fizycznie w inny sposób drugiego człowieka powinien przewidywać, że może go przypadkiem zabić lub wyrządzić mu trwałą szkodę na zdrowiu?
Moim zdaniem TAK - uważam zatem, że linia orzecznictwa traktująca takie zdarzenia jako zabójstwo bez premedytacji jest błędna. Z uderzenia drugiego człowieka wynika według mnie zamiar ewentualny zabicia go.
Według mnie nie ma czegoś takiego jak "pobicie ze skutkiem śmiertelnym" - każde pobicie powinno być traktowane jako zagrożenie życia (i zdrowia) osoby pobitej.
Inne tematy w dziale Polityka