Stulecie odzyskania niepodległości, więc okazja nie byle jaka i Polska, polskie władzy i polscy obywatele powinni ją wykorzystać i przejść do kontrofensywy. Polska od r. 1939 do 1989 nie mogła, z racji okupacji, uczestniczyć w debacie międzynarodowej i powinna wykorzystaywać wszelki nadarzające się okazje do odrobienia powstałych zaległości i upublicznienia swojej narracji. A teraz okazję taką stwarzają ataki na nas w sferze międzynarodowej.
Polskie władze powinny zażądać z tej okazji specjalnej debaty w Parlamencie Europejskim w kwestii pamięci historycznej, w której będzie można przedstawić zarys historii Polski i nasze stanowisko w tej kwestii. Urządziłbym w czasie sesji PE dwie specjalne prezentacje.
Wystąpienia polskich przedstawicieli powinny być krótkie, napisane ze swadą i dowcipem przez prof. Chodakiewicza i wygłoszone z ikrą, po angielsku oczywiście. Punktem wyjścia w takim wystąpieniu powinno być na przykład zestawienie polskich sił wojskowych biorących udział w II WŚ i przywołanie kwestii defilady w Londynie 8 maja 1945 r. do której nie dopuszczono polskich wojsk. To powinno być osią wystąpienia.
Potem wszystko powinno być podane w telegraficznym skrócie - powinna być opisana sprawa polskich doniesień na temat holocaustu i tego co z nią zrobili alianci, któtka lista tego jak Polacy ratowali d... Zachodowi w 1683, 1921 i 1944 i Kukliński w latach peerelu, a także historia rozszyfrowania enigmy, przechwycenia przez AK rakiet V-1 czy V-2 i tego jak polscy piloci przechylili szalę zwycięstwa na stronę aliantów w Bitwie o Anglię. Przedstwiłbym Pileckiego w Auschwitz i Karskiego w Waszyngtonie.
Powinna być przedstawiona Jałta, problem użytecznych idotów na Zachodzie i kwestia zniszczeń, strat materialnych i demograficznych i rabunku polskich dóbr oraz reparacji. Jak widać wystarczy na to zaledwie kilkanaście minut. A potem do akcji powinni wejść polscy internauci. Albo nawet przed, by takie wydarzenie odpowiednio przygotować, bo rząd wszystkiego za nas nie zrobi.
Na okrasę, na zakończenie wystąpienia przedstawiłbym zarzuty jakie stawiają Polakom niektórzy ludzie z Zachodu: że Polacy nie zorganizowali w czasie niemieckiej okupacji masowych protestów przeciwko traktowaniu Żydów i nie wkładali róż w lufy niemieckich karabinów czy czołgów ani nie zorganizowali strajku generalnego.
Wystąpienie zamknąłbym kwestią owej defilady po kapitulacji Niemiec, w której nie mogli wziąć udziału polscy żołnierze, w tym kapral wojska polskiego miś Wojtek, który skończył swoją służbę za kratami zoo w Edynburgu. Walczył pod Monte Casino, skończył w zoo.
Kolejne wystąpienie, równie zwięzłe i treściwe, o charakterze multimedialnym, poświęciłbym losowi sprzedanej w Jałcie Stalinowi Polski pod okupacją sowiecką po r.1945. Też bym zaczął od owej defilady w Londynie i od symbolicznego zdjęcia misia Wojtka w edynburgskim zoo, a potem przedstawiłbym krótką historię sowieckich wywózek na Syberię i ludobójstwo katyńskie, powstanie antykomunistyczne Żołnierzy Niezłomnych po wojnie, los Pileckiego czy Fieldorfa. Następnie Czerwiec i Październik 1956, Marzec 1968, Grudzień 1970, Czerwiec 1976 i Sierpień 1981, stan wojenny, deal magdalenkowy w 1989, który doprowadził do powstanie postkomunizmu oraz przekrętu transformacyjnego. Zakończyłbym tę prezentację filmem z ekshumacji na Łączce.
No i jako komentarz do tego tekstu mógłbym dodać usłyszane dzisiaj oświadczenie premiera Mateusza Morawieckiego, ktore idealnie wpisuje się w moją koncepcję, bo premier zauważył, iż Polska utraciła 50 lat swojej historii i Europa musi o tym usłyszeć. I o to właśnie chodzi.
