28-letni piłkarz z okręgówki miał świadomość, że zaraził się koronawirusem. Nie spędzał czasu w domowej kwarantannie, a na boisku w rywalizacji, reprezentując barwy Kmity Zabierzów. Teraz grożą mu poważne konsekwencje karne - trafił do aresztu.
Od 14 sierpnia mężczyzna powinien przebywać w izolacji, a cztery dni później test na COVID-19 wykazał pozytywny wynik. Mimo to, piłkarz z A-klasy zlekceważył obostrzenia sanitarne i zagrał w dwóch meczach, jednocześnie chorując na koronawirusa - w jednym wystąpił już po wykonaniu badania. 19 sierpnia zakażony wybrał się na spotkanie Kmity Zabierzów z lokalną drużyną z Krzeszowic, a 15 sierpnia grał w starciu z Borkiem Kraków. Zawodnik nie przyznał nikomu, że wykonał test i ma koronawirusa.
Policja zatrzymała 28-latka, a z powodu jego zachowania piłkarze, z którymi rywalizował oraz grał w jednej drużynie, zostali odesłani na kwarantannę. Prokuratura postawiła mu zarzuty sprowadzenia niebezpieczeństwa na życie lub zdrowie wielu osób z powodu zagrożenia epidemiologicznego. Piłkarzowi Kmity Zabierzów grozi nawet do 8 lat więzienia. Zawodnik z koronawirusem przyznał się do popełnionego czynu.
Stanowisko ws. zatajenia informacji o stanie zdrowia zajął też klub piłkarza. - Żadna z osób związanych z klubem AP Kmita Zabierzów, a w szczególności pozostali zawodnicy, jak i trener nie otrzymali jakiejkolwiek informacji od samego zawodnika, jakoby miał on przebywać na kwarantannie lub aby miał pozytywny wynik testu na obecność koronawirusa. Informacja taka nie została też przekazana do klubu ze strony innych służb. Zawodnik ten podpisał wcześniej oświadczenie o stanie zdrowia, z którego wynika brak przeciwwskazań zdrowotnych, uniemożliwiających udział w rozgrywkach. Niezależnie od powyższego jeszcze wczoraj bezpośrednio przed meczem Pucharu Polski ten sam zawodnik wypełnił ankietę, w której oświadczył, że jest zdrowy i nie ma przeciwwskazań do tego, by mógł wystąpić w spotkaniu ze Świtem Krzeszowice - czytamy w komunikacie Kmity. Jak dodano, piłkarz został zawieszony przez zarząd.
Dodatkową karę administracyjną na 28-latka za złamanie kwarantanny nałoży sanepid i będzie wynosiła od 5 tys. do 30 tys. złotych. Na tym jednak nie koniec kłopotów sportowca, który okłamał wszystkich wokół. Sąd zdecydował o tymczasowym, trzymiesięcznym areszcie dla chorego na COVID-19. Decyzja ta wzbudziła ogromne kontrowersje - niektórzy publicyści uważają, że to zbyt rygorystyczny środek zapobiegawczy, który ma świadczyć o nadużywaniu procedury tymczasowych aresztów.
- Przepraszam, ale po co w takim przypadku areszt? Naprawdę jest niezbędny do zabezpieczenia prawidłowego toku postępowania? - zastanawiał się Patryk Słowik, redaktor "Dziennika Gazety Prawnej".
- Teraz zarazi wszystkich w areszcie tymczasowym - ironizował z całej sytuacji Krzysztof Stanowski, szef Weszlo.com.
Według blogerki Kataryny, osadzenie w areszcie zakażonego koronawirusem piłkarza to nadużycie. - I jeszcze jeden przykład nadużycia aresztu tymczasowego - napisała.
- A może to jest "bezpieczny" politycznie przykład nadużywania aresztu tymczasowego? Czy też nie? - pytał Robert Gwiazdowski.
GW
Inne tematy w dziale Rozmaitości