Michał Szutowicz ps. "Margot".
Michał Szutowicz ps. "Margot".

"Margot" w "Krytyce Politycznej": "Powiedzieć, że pier... Polskę, to za mało"

Redakcja Redakcja LGBT Obserwuj temat Obserwuj notkę 140

Po wywiadach w Radiu Zet i "Polityce", aktywista LGBT o ps. "Margot" na łamach "Krytyki Politycznej" opowiedział, co sądzi o swoim zatrzymaniu i Polsce. - Nie jesteśmy nic nikomu winne. Walczymy o siebie. Jeśli będziemy chciały, to będziemy dalej się wydurniać, a jak nam się znudzi, to rozdamy hajs dzieciakom i znikniemy - zapowiedział Michał Szutowicz, który nie czuje się ani mężczyzną, ani kobietą. 

"Margot" został zwolniony z aresztu tymczasowego kilka dni temu na mocy decyzji sądu. Za działaczem LGBT wstawili się m.in. ksiądz Adam Boniecki, naczelny rabin Polski Michael Schudrich oraz córka byłego prezydenta - Maja Komorowska. Sytuacją wokół Michała Szutowicza zaniepokojona była komisarz Rady Europy Dunja Mijatović, która wzywała do "natychmiastowego uwolnienia" aktywisty.

Od kilku dni "Margot" udziela wywiadów, a dziennikarzy ciekawi zarówno jego pobyt w celi jak i opinie na temat sytuacji osób nieheteronormatywnych. Z Janem Kapelą rozmawiał w towarzystwie dziewczyny, działaczki LGBT "Łani".

- Zebraliśmy ze zrzutki 300 tysięcy złotych. Chcemy wykorzystać ten hajs w sposób, który nam jako małej grupie był potrzebny. Zamierzamy zająć się redystrybucją. Chciałybyśmy zrobić jakieś mikrogranty - stwierdził "Margot". Zbiórka na "Stop Bzdurom" nabrała rozpędu po tym, jak policja zatrzymała Michała Szutowicza w Warszawie za napaść na członka organizacji pro-life. Miała pomóc w opłaceniu prawników "Margot", ale zebrano o wiele większą kwotę. 

- Teoretycznie jesteśmy w stanie rozdysponować te pieniądze w parę dni. Tylko chcemy to zrobić w taki sposób, żeby jak najwięcej osób z naszej społeczności na tym skorzystało - mówił "Margot". Zbiórkę na zrzutce.pl opisał dziennikarz Marcin Dobski w tygodniku "Wprost" - przypomniał on, że organizacja LGBT nie ma osobowości prawnej, zatem nie musi rozliczać się z wpłacanych pieniędzy. Ponadto, "Margot" wielokrotnie wspominał o działaniach sprzecznych z prawem, a na tego typu zbiórki nie pozwala regulamin portalu zrzutka.pl. 

Niedawno Michała Szutowicza krytykował Tomasz Lis, który wprost pisał, że wiele osób oddanych idei LGBT wstydzi się za "Margot". - Mam za sobą rozmowy z ludźmi LGBT przerażonymi wizją tego, że będą utożsamiani z Margot, za sprawą której wielu pomyśli, że są jakimiś niezrównoważonymi dziwadłami - argumentował prezenter. 

- Zastanawiam się, skąd się bierze ta opowieść o intelektualistach, którzy zmieniają świat ładnym słowem i w zasadzie k... czym jeszcze? Myślę, że nie byłabym w stanie szanować osób, które nie umieją skorzystać ze swojego wkurwu, które nigdy nie pokazałyby fucka - ripostował "Margot" w "Krytyce Politycznej", który wprost ocenił, że Lis "pie...i". 


Bo powiedzieć, że pie... Polskę, to za mało.


Na jednym ze zdjęć umieszczonych w sieci po opuszczeniu aresztu tymczasowego, Michał Szutowicz pokazał środowy palec. - Bo powiedzieć, że pie... Polskę, to za mało. Zawsze robiłyśmy to, co mamy ochotę i będziemy dalej tak robić, nie oglądając się na to, czego oczekują od nas pseudosojusznicy, którzy bardziej troszczą się o zasady grzeczności i dyskurs publiczny niż o nas - zwrócił się do liberałów. 

- To jest super budujące, pozytywne i wzruszające, kiedy przestajesz się otaczać i przejmować takimi osobami jak Tomasz Lis i innymi warunkującymi swoje sojusznictwo tym, czy ładnie wyglądasz i grzecznie się zachowujesz. Czy nie odbierasz przypadkiem publicyście kapitału popularności w tym zakłamanym świecie - dodał "Margot". 

W "Krytyce Politycznej" aktywista LGBT obwieścił też, że zamierza działać niezgodnie z prawem - bo tego wymaga sytuacja społeczności nieheteronormatywnej. 

- Potrzebujemy radykalnych sojuszników, którzy, nawet jeśli nie mają tych samych problemów co ty, to rozumieją twój wkurw i wiedzą, że to, co przeżywasz, jest legitne. Gdy mierzysz się z nieskończonym złem, jakim jest Fundacja Pro Prawo do Życia, wtedy można i trzeba robić rzeczy, które są czasem nie z tej ziemi i trochę też spoza porządku prawnego i spoza jakiegokolwiek porządku. - wyjaśnił Szutowicz. 

Już wcześniej w rozmowie w audycji Radia Zet przekonywał: - Trzeba używać mocnych środków, bo trzeba być irytującym dla władzy. Czy jest w historii pokojowy protest, który coś osiągnął? - dopytywał prowadzącą program Beatę Lubecką. 

- LGBT potrzebuje tego, by w małych miejscowościach dzieciaki nauczyły się samoobrony przed przemocą, żeby nawiązały takie relacje przyjaźni, które spowoduje, że nie będą katowane w szkole i będą mogły uciec przed rodzicami, którzy stosują przemoc. Czy będziemy się dalej bić na ulicach? Nie wiem, ale zamierzamy kontynuować działalność naszego kolektywu - powiedział "Margot". 

Pytany o relacje z rodziną odpowiedział, że praktycznie nie ma z nią kontaktu. - Jak każda dobra chrześcijanka wypowiedziałam wojnę własnej rodzinie. Chrystus i apostołowie zalecają, żeby wziąć siekierę i złe korzenie odciąć - zaznaczył. Rodziców określił też mianem "starych", co nie przypadło do gustu dziennikarce, tak jak ubiór Szutowicza. Gość Radia Zet miał odsłonięte ramiona. 

- O poziomie dzisiejszej rozmowy w Radio ZET niech najlepiej świadczy fakt, że Lubecka zaczęła od zdania, że jestem PROWOKUJĄCA przez to, że mam odkryte ramiona na nagraniu. Jeśli to doświadczenie "prowokowania" swoim ciałem nie jest doświadczeniem kobiecym, to nie wiem co ("bo miała za krótką spódniczkę" case) - komentował "Margot". 

- Każda dźwiga swój krzyż. Lubacka (pisownia oryg. - przyp. red.), nigdy nie będziesz szła sama. To było ekstremalnie nudne spotkanie.  - dopisał. 

GW


Komentarze

Inne tematy w dziale Społeczeństwo