Aleksander Kwaśniewski nie zostawił suchej nitki na Borysie Budce, który od wielu dni krytykuje Lewicę za poparcie dyrektywy ws. Funduszu Odbudowy. Doradził, by lider KO powściągnął język, jeśli marzy o zjednoczonej opozycji w wyborach parlamentarnych.
Były prezydent wziął w obronę Lewicę, która od wtorkowego głosowania w Sejmie jest mocno atakowana przez Koalicję Obywatelską i liberalne media. Padają oskarżenia pod adresem Włodzimierza Czarzastego, Roberta Biedronia i Adriana Zandberga o "sprzedanie się" PiS i doprowadzenie do rozłamu w opozycji, mimo wyroku Trybunału Konstytucyjnego ws. aborcji czy poglądów najważniejszych polityków rządzących na temat LGBT.
Kwaśniewski broni Lewicy
Do konfliktu między KO a Lewicą odniósł się Aleksander Kwaśniewski. - Jeżeli celem Platformy Obywatelskiej jest jednoczyć lewicę i przygotowywać się do wyborów z nadzieją, że przejmie się władzę, to nie wolno używać słów czy określeń, które będą później przeszkodą. (…) Tym bardziej, że w moim przekonaniu Platforma źle oceniła sytuację i pomyliła się w tej sprawie - przyznał w rozmowie z "Magazynem TVN24".
Kwaśniewski ujawnił, że liderzy Lewicy spotkali się z nim pod koniec kwietnia w celu uzyskania porady, jak głosować ws. ratyfikacji decyzji o zwiększeniu zasobów unijnych. - Faktycznie wróciłem do Polski i spotkaliśmy się. (...) Przyszli tu i szczerze mówili o tym, jak oceniają sytuację. Rozmawialiśmy o różnych scenariuszach. To była cała moja rola - przekonywał były prezydent.
Zdaniem Kwaśniewskiego, na tym polegają negocjacje polityczne między opozycją a rządem, że każda strona musi w czymś ustąpić, by coś jednocześnie zyskać w najważniejszych kwestiach. - To ja im odpowiem krótko: tak się uprawia politykę, panie i panowie z opozycji! Jeśli oczywiście dorosło się do uprawiania polityki! Negocjacje w sprawach zasadniczych dla ludzi, kraju są istotą parlamentaryzmu, demokracji - odpowiedział krytykom nieoczekiwanego porozumienia w Sejmie między Lewicą a PiS.
- Polska to trochę więcej niż spór PiS vs. anty-PiS. Kwestii środków na odbudowę gospodarki, działań pocovidowych, wsparcia tendencji integracyjnych w UE - nie można wrzucać do worka antyPiS. To nie tak, że każdy, kto zagłosuje w jakiejś sprawie z PiS-em staje się zdrajcą.(…) Taki język nie przystaje do intelektualisty, jakim jest Sienkiewicz. To dobre dla propagandysty partyjnego, a nie człowieka, który wie o polityce trochę więcej - tłumaczył Kwaśniewski, który dodał, że choć ceni Sienkiewicza, to - w jego opinii - "mówi rzeczy okropne".
Budka? "Niech się weźmie do roboty"
Były prezydent uważa też, że Borys Budka nie zdał egzaminu jako lider największej formacji opozycyjnej: nie zamierzał negocjować z premierem Mateuszem Morawieckim, ani też nie przedstawił żadnych planów ws. Funduszu Odbudowy.
- Przewodniczący Budka przesadza. Niech przestanie się obrażać, a weźmie się za robotę. Co zrobił jako szef największej partii opozycyjnej w tej sprawie? Podjął rozmowy zaraz po przylocie Morawieckiego z Brukseli? Zaproponował wspólne stanowisko? Pokazał coś, z czym należało pójść do premiera? Żadnej z tych rzeczy nie zrobił. Budka jako lider popełnił błędy i dopuścił się zaniedbań. A teraz ma pretensje, że inni odrabiają pracę domową - punktował przewodniczącego Koalicji Obywatelskiej, który już za niedługo może zostać pozbawiony tej funkcji.
Głosowanie nad ratyfikacją środków unijnych w Sejmie nie przesądziłoby o upadku koalicji Zjednoczonej Prawicy - sugerował w wywiadzie dla tvn24.pl Kwaśniewski, dodając, że na tym polegała "praprzyczyna" błędnej taktyki otoczenia Budki.
Powiem coś mało popularnego, ale coś bardzo prawdziwego: największą głupotą, jaką mogłaby zrobić opozycja w tej chwili, jest przejęcie władzy w Polsce.
Najszerszym echem odbiły się jednak te słowa byłego prezydenta, według którego opozycja nie jest przygotowana do objęcia władzy.
- Powiem coś mało popularnego, ale coś bardzo prawdziwego: największą głupotą, jaką mogłaby zrobić opozycja w tej chwili, jest przejęcie władzy w Polsce. (...) opozycja w tym kształcie, na koniec walki z covidem, w początkach recesji gospodarczej, wobec całego zniszczenia, które zrobił PiS, jest po prostu niegotowa do tego dzieła - ocenił Kwaśniewski. Jako potencjalnych liderów opozycji zaliczył Rafała Trzaskowskiego i Szymona Hołownię.
Wywiad z Kwaśniewskim zachwalał na Twitterze Czarzasty:
Aleksander Kwaśniewski w eurowyborach 2019 roku popierał Koalicję Obywatelską, gdy z jej list startowało kilku kandydatów z przeszłością w SLD: m.in. Leszek Miller, Marek Belka, czy Włodzimierz Czarzasty. Polityk udzielił też wsparcia Rafałowi Trzaskowskiemu przed drugą turą wyborów prezydenckich w ub. r.
GW