Kryscina Cimanouska. Fot. PAP/Radek Pietruszka
Kryscina Cimanouska. Fot. PAP/Radek Pietruszka

Cimanouska w Polsce: Kazali mi powiedzieć, że mam kontuzję, inaczej mogę mieć problemy

Redakcja Redakcja Białoruś Obserwuj temat Obserwuj notkę 15
Kiedy byłam na terenie wioski olimpijskiej ludzie z naszego zespołu przyszli do mnie i kazali powiedzieć, że jestem kontuzjowana i chcę wrócić do domu, a w razie odmowy mogę mieć problemy na Białorusi - mówiła podczas briefingu w Warszawie białoruska sprinterka Kryscina Cimanouska.

Cimanouska dziękuje polskiemu MSZ

Cimanouska podczas konferencji dziękowała zarówno władzom japońskim oraz polskiemu MSZ i kancelarii premiera, polskiej służbie dyplomatycznej za możliwość przelotu z Japonii do Warszawy. "Cieszę się, że jestem bezpieczna. Jestem wdzięczna polskim służbom dyplomatycznym i rządowi" - zapewniła.

Polecamy:

Biden w żartach do siostry Brzezinskiego: "Staram się dać Polskę Twojemu bratu"

Cimanouska w Polsce: Kazali mi powiedzieć, że mam kontuzję, inaczej mogę mieć problemy

- Kiedy byłam na terenie wioski olimpijskiej ludzie z naszego zespołu przyszli do mnie i kazali powiedzieć, że jestem kontuzjowana i chcę wrócić do domu jeżeli tego nie zrobię to mogę mieć problemy w kraju - powiedziała białoruska lekkoatletka.

Strach przed nagonką

Cimanouska przytaczała również relacje swojej babci, która ostrzegała ją przed powrotem do domu ze względu na nagonkę na nią w białoruskich mediach reżimowych. Podkreślała, że jej spory z przedstawicielami białoruskiego związku sportowego dotyczyły wyłącznie kwestii sportowych.

- Jestem trochę zdziwiona, że cała ta sytuacja została aż tak bardzo upolityczniona. To była tylko i wyłącznie sytuacja, która dotyczyła sportu - mówiła.

Cimanouską pytano na czwartkowej konferencji prasowej w Warszawie, jakie ma dalsze plany. - Myślę, że kiedy dzisiaj przyjedzie mąż, to powinniśmy razem zadecydować. Na tę chwile nie jestem w stanie odpowiedzieć nic konkretnego. Mam nadzieję, że będziemy mogli zostać tutaj, kontynuować moją karierę, że mąż znajdzie tutaj pracę"- powiedziała sprinterka.

Cimanouska do Białorusinów: Przestańcie się bać!

Na pytanie, czy obawia się o bezpieczeństwo swojej rodziny i przyjaciół, odpowiedziała, że bardzo niepokoi się o rodziców, którzy zostali na Białorusi. - Powiedzieli mi, że u nich wszystko dobrze, dlatego mam nadzieję, że nic złego się im nie stanie - podkreśliła.

Sprinterkę pytano także, co by powiedziała obywatelom Białorusi - jako że jej sytuacja skupia obecnie uwagę mediów. - Sądzę, że jestem gotowa pomagać ludziom, którzy mogą znaleźć się w podobnej sytuacji jak ja, bądź też ludziom, którzy chcą porzucić Białoruś. Chcę również powiedzieć wszystkim Białorusinom, by przestali się bać, jeśli znajdują się pod jakimiś naciskami, żeby otwarcie o tym mówili. Jeżeli ktokolwiek jest pod naciskiem psychologicznym, jeżeli ma problemy, to powinien otwarcie do mnie pisać, postaram się każdemu z nich otwarcie odpowiedzieć - powiedziała Cimanouska. 

Droga Cimanouskiej do Polski

W Tokio funkcjonariusze białoruskich służb próbowały zmusić ją do wylotu na Białoruś przez Stambuł, a biegaczka ostatecznie zgłosiła się na policję na lotnisku i w efekcie nie wyleciała z Tokio. W poniedziałek Cimanouska otrzymała w ambasadzie RP polską wizę humanitarną. Polscy dyplomaci zaoferowali jej opiekę i pomoc w podróży do Polski.

W środę wieczorem samolot z Wiednia z białoruską sprinterką Krysciną Cimanouską na pokładzie wylądował na warszawskim lotnisku Chopina.

KJ / KW

Czytaj dalej:

Tak się robi propagandę w telewizji. Stryczek koło zdjęć opozycjonistów

Adam Niedzielski: Rada Medyczna zaleca przyjęcie trzeciej dawki'

Waszczykowski o Bix Aliu: "Cieszę się, że Brzezinski zastąpi tego oszołoma"

Drugi dzień protestu AgroUnii. Możliwe poważne utrudnienia na drodze

Materiały budowlane drożeją w zastraszającym tempie. To przekłada się na ceny mieszkań

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka