Andrzej Duda, prezydent. Fot. KPRP
Andrzej Duda, prezydent. Fot. KPRP

PiS spodziewa się wszystkiego ws. lex TVN i weta prezydenta. Jest komentarz Terleckiego

Redakcja Redakcja Prezydent Obserwuj temat Obserwuj notkę 61
Kierownictwo partii rządzącej jest przygotowane na każdą decyzję Andrzeja Dudy ws. lex TVN - przekazał mediom Ryszard Terlecki, komentując zapowiedzi głowy państwa wokół nowelizacji ustawy medialnej. Wszystko wskazuje na to, że prezydent ją zawetuje, co już wcześniej zapowiedział jego ojciec, Jan Duda.

Szef klubu PiS był pytany przez dziennikarzy w Sejmie o czytelne sugestie ze strony prezydenta Andrzeja Dudy, że może zawetować ustawę medialną. 

Będzie weto, czy nie? 

- To mój Boże, to jest pytanie do pana prezydenta - odparł Terlecki.

Czy wicemarszałek Sejmu byłby zaskoczony wetem? - Trudno powiedzieć. Pan prezydent zdaje się zapowiadać, że mu się nie do końca to podoba, więc wszystkiego można się spodziewać. Spokojnie czekamy co będzie - powiedział.

Odnosząc się do medialnych doniesień mówiących, że PiS dogadało się z prezydentem Dudą na weto, Terlecki zdementował te pogłoski. - Nie, nie uzgadniamy weta z panem prezydentem - zapewnił.  

Zobacz: 

Lex TVN zostanie zawetowane? Wymowne słowa prezydenta

Ojciec prezydenta nie ma wątpliwości. Andrzej Duda zawetuje "lex TVN"

Sprawa "lex TVN" przesądzona? Onet: Prezydent dogadał się z Kaczyńskim

Prezydent Duda zawetuje "lex TVN"? "Ta ustawa to kontrowersyjne rozwiązanie"


Duda zasiał ziarno wątpliwości

Prezydent Duda w niedawnym wywiadzie udzielonym w TVP INFO stwierdził, że ustawa medialna jest bardzo kontrowersyjnym rozwiązaniem, które jest niezrozumiałe dla naszych amerykańskich partnerów. 

- Z dwóch względów: po pierwsze ze względu na ochronę własności, do której wiadomo jaki stosunek mają Amerykanie, a po drugie, z uwagi na wartość wolności słowa, która generalnie w USA, generalnie w mediach jest dosyć bezwzględna - uzasadniał prezydent, czym wzmógł dociekania o ewentualne weto ws. lex TVN.  

Lex TVN - co zakłada

Przyjęta przez Sejm nowelizacja ustawy o radiofonii i telewizji zakłada w teorii uszczelnienie i uściślenie obowiązujących od 2004 r. przepisów, które mówią o tym, że właścicielem telewizji czy radia działających na podstawie polskich koncesji mogą być podmioty z udziałem zagranicznym, pozaeuropejskim nieprzekraczającym 49 proc.

Na posiedzeniu 11 sierpnia Sejm przyjął dwie poprawki zgłoszone przez PiS. Pierwsza z nich zakłada, że koncesje udzielone podmiotom, o których mowa w ustawie, a które wygasają w okresie dziewięciu miesięcy od dnia wejścia w życie tego przepisu, zostają przedłużone na okres siedmiu miesięcy od dnia upływu terminu obowiązywania koncesji, a trwające w stosunku do tych podmiotów postępowania dotyczące udzielenia koncesji zostają zawieszone na czas siedmiu miesięcy od dnia wejścia w życie ustawy.

Druga poprawka zakłada, że przepis ten wchodzi w życie z dniem następującym po dniu ogłoszenia ustawy, a nie - jak cała ustawa - po upływie 30 dni od ogłoszenia.

Zgodnie z intencją projektodawców, obecnie toczące się procesy koncesyjne nie będą musiały być rozstrzygane, ponieważ jest dany czas na dostosowanie się nadawców do doprecyzowanego prawa.

PiS zamierza w Senacie zgłosić również poprawkę, która liberalizuje dotychczasowe przepisy. Dotyczy ona nadawania satelitarnego. Nadawca, który będzie się ubiegał o koncesję satelitarną, nie będzie musiał spełniać wymogu 49 proc. kapitału spoza Europejskiego Obszaru Gospodarczego.

Nowelizacja ustawy o radiofonii i telewizji w ocenie wielu obserwatorów, dziennikarzy i opozycji jest wymierzona w Grupę TVN, której udziałowcem jest amerykański koncern Discovery. Koncern postarał się zdobyć koncesję holenderską, dzięki czemu nadawanie programów będzie niezagrożone nawet w przypadku wejścia w życie nowych przepisów. 

GW

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka