Salon24/Wiktoria Pękalak, "Białe miasteczko medyków 2.0"
Salon24/Wiktoria Pękalak, "Białe miasteczko medyków 2.0"

Salon24.pl w Białym Miasteczku 2.0. Co dzieje się na proteście?

Redakcja Redakcja Protesty społeczne Obserwuj temat Obserwuj notkę 32
Odwiedziliśmy dziś "Białe miasteczko 2.0", gdzie odbywa się protest medyków, którzy w dalszym ciągu domagają się spotkania z premierem Mateuszem Morawieckim. Każdy dzień protestu poświęcony jest innej specjalizacji. Dziś medycy skupiają się na problemach chirurgii w specjalizacjach zabiegowych.

Protest medyków w "Białym miasteczku 2.0"

"Białe miasteczko 2.0" rozstawiono w warszawskich Alejach Ujazdowskich na przeciwko Kancelarii Prezesa Rady MInistrów. O 10:00 zaczęła się konferencja, podczas której przypomniano postulaty medyków. Zwrócono się również z prośbą do premiera Mateusza Morawieckiego o spotkanie, do którego, jak już wiemy, dziś nie dojdzie. Premier spotkał się dziś z prezesem Polskiego Związku Piłki Nożnej.

Na miejscu rozstawiono kilka dużych namiotów, w których odbywają się konferencje i szkolenia, a w niektórych pacjenci mogą wykonać bezpłatne badanie profilaktyczne. Jest także namiot Agrounii, która wspiera medyków w proteście.

- Może to zabrzmieć absurdalnie, ale między rolnictwem a ochroną zdrowia jest bardzo dużo podobieństw. Dzisiaj pieniądze, które są przeznaczane na ochronę zdrowia można porównać do bardzo mocno zaniżanych cen, które są przeznaczane na produkcje żywności w Polsce. Dla nas jest to wyjątkowy dzień i wyjątkowy czas, kiedy możemy pokazać solidaryzm społeczny w bardzo trudnym dla nas czasie - mówił prezes Agrounii Michał Kołodziejczak.

- Chcielibyśmy jak najbardziej pomóc, pokazać, że nie jesteście sami, że będziecie wspierani przez nas - przez środowiska, które wcześniej nie były kojarzone z takimi strajkami - dodał.

Zobacz: Jachira: "Jeżeli pacjent jest chory, to wzywamy lekarza czy kupujemy mu broń?"

Jak wygląda "Białe miasteczko 2.0"

Na miejscu protestu medyków nie zastaliśmy jednak wielu osób. Atmosfera jest kameralna, spotkaliśmy tam maksymalnie dwudziestu medyków. Nie było też zbyt wielu pacjentów, najprawdopodobniej ze względu na wczesną godzinę - większość osób jest jeszcze w pracy.

Na miejscu jest też policja - przed miasteczkiem stoi zaparkowany radiowóz z włączonymi światłami, a między namiotami przechadza się para funkcjonariuszy.

Na całym terenie rozstawiono banery protestacyjne, na których możemy przeczytać hasła takie jak: "Dość gnijącemu systemowi ochrony zdrowia! Medycyna to ludzie, nie łóżka!", "Powołaniem się nie najesz" czy "Solidarność naszą bronią".

Zobacz: Prof. Domański: Problemem opozycji jest niespójność Donalda Tuska w sprawie uchodźców

Konferencja medyków

- Nie ma chirurgii bez pielęgniarek, bez położnych, bo jest to naczynie połączone. W Polsce mamy ponad 70 tys. pracujących pielęgniarek posiadających dodatkowe kwalifikacje jako pielęgniarka operacyjna, pielęgniarka anestezjologiczna, pielęgniarka chirurgiczna pracująca na oddziale chirurgii ginekologicznej, położna. Mamy podobne problemy jak nasi koledzy lekarze tu przedstawiali - tłumaczyła Zofia Małas, Prezes Naczelnej Izby Pielęgniarek i Położnych.

Prezes tłumaczyła też, że średnia wieku zatrudnionych pielęgniarek to 50 lat.

- Co trzecia pielęgniarka anestezjologiczna, chirurgiczna czy operacyjna jest już emerytką - przekazała Małas.

Nowy rzecznik prasowy komitetu protestacyjnego

Przewodnicząca Ogólnopolskiego Związku Zawodowego Pielęgniarek i Położnych, Krystyna Ptok poinformowała podczas konferencji o powołaniu nowego rzecznika prasowego komitetu protestacyjno-strajkowego - Grzegorza Sikory.

- Od dzisiaj będziemy współpracować w ramach kontaktu medialnego, w ramach wymiany informacji i naszych stanowisk. Będziecie państwo informowani na bieżąco o tym, co się dzieje, jakie mamy plany, co myślimy na temat polskiego systemu ochrony zdrowia - mówił nowy rzecznik.

Zobacz: Lista 10 największych zbrodni Kościoła Katolickiego

- Stanowisko komitetu protestacyjno-strajkowego ochrony zdrowia brzmi na dzień dzisiejszy następująco: w dalszym ciągu oczekujemy spotkania z premierem Morawieckim. Jeśli premier Morawiecki uważa, że należy urealnić te propozycje dotyczące podwyżek, to my odpowiadamy tym samym. Niestety, ale w tym momencie oczekujemy spotkania z premierem i uważamy, że te propozycje, jeśli minister uważa, że są z kosmosu czy z Marsa, to my pytamy z jakiej planety są żądania ministerstwa - tłumaczył.

- Na dzień dzisiejszy, i chce to bardzo wyraźnie podkreślić, 600 tys. osób - tylu mamy medyków w Polsce, odpowiada za zdrowie 38 milionów Polek i Polaków. Niechęć do spotkania, brak woli do dialogu, brak woli do porozumienia ze strony premiera, to jest po prostu uchylenie się od odpowiedzialności - dodał.

Niektórzy nie mogą protestować, ponieważ boją się o swoją pracę

Rozmawialiśmy również z medykami, którzy nie mogli dołączyć się do strajkujących w "Białym miasteczku 2.0"

- Popieram strajk medyków, ponieważ ustawa, która weszła w życie bardzo zróżnicowała środowisko i jest niesprawiedliwa. To jest przysłowiowy kij w mrowisko, który poróżnił koleżanki - powiedziała jedna z pielęgniarek pracująca w warszawskiej przychodni. Ustawa, o której mówi to akt prawny z dnia 8 czerwca 2017 roku o sposobie ustalania najniższego wynagrodzenia zasadniczego niektórych pracowników zatrudnionych w podmiotach leczniczych, na mocy którego zmienił się dotychczasowy sposób obliczania przez Szpital wynagrodzenia zasadniczego pielęgniarek i położnych.

Zobacz: Sondaż dla Salon24.pl. Czy Tusk zostanie premierem? – opinie Polaków

Zapytaliśmy warszawską pielęgniarkę również o to, dlaczego nie ma jej wśród strajkujących kolegów i koleżanek w "Białym miasteczku 2.0".

- Nasz pracodawca niekoniecznie patrzy na to przychylnym okiem. Nie wiadomo, jakie byłyby konsekwencje naszego strajku - mówi.

Na pytanie o to, czy żądania medyków są realne do spełnienia, odpowiedziała, że jak najbardziej są. 

- Dla naszego rządu wszystko jest nierealne, realne są tylko ich plany - dodała.

Nasza rozmówczyni nie jest jednak do końca przekonana w powodzenie strajku.

- Niestety jestem do tego nastawiona sceptycznie, trudno mi uwierzyć, że temu naszemu gronu uda się w końcu coś wywalczyć, bo od wielu, wielu lat jesteśmy grupą pomijaną i lekceważoną - powiedziała zrezygnowana.

Wiktoria Pękalak

Czytaj dalej:

Zobacz galerię zdjęć:

Salon24, Protest medyków
Salon24, Protest medyków Salon24, Protest medyków Salon24, Protest medyków Salon24, Protest medyków Salon24, Protest medyków Salon24, Protest medyków Salon24, Protest medyków
Białe miasteczko medyków 2.0

Komentarze

Inne tematy w dziale Społeczeństwo