Dr Andrzej Sadowski, prezydent Centrum im. Adama Smitha: Drastyczny spadek poziomu inwestycji w ostatnich latach wiąże się z niepewnością i permanentnymi zmianami w prawie.
Dr Andrzej Sadowski, prezydent Centrum im. Adama Smitha: Drastyczny spadek poziomu inwestycji w ostatnich latach wiąże się z niepewnością i permanentnymi zmianami w prawie.

Poruszające słowa eksperta: Inflację przedsiębiorcy przeżyją. Z tym sobie nie poradzą

Redakcja Redakcja Finanse Obserwuj temat Obserwuj notkę 44
W Polsce były prowadzone inwestycje także w czasie, gdy inflacja przekraczała 10 proc. Dla polskich przedsiębiorców nie jest to niczym nowym. Ale wtedy nie było takiego chaosu prawnego. I właściciele firm poradzą sobie z inflacja. Ze zmieniającym się jak w kalejdoskopie, niestabilnym systemem prawnym już nie – mówi Salonowi 24 dr Andrzej Sadowski, prezydent Centrum im. Adama Smitha.

Spadł poziom inwestycji, co dla gospodarki naszego kraju jest bardzo niekorzystne. Ostatnio w jednej z radiowych debat prowadząca zasugerowała, że wynika to z działań samych przedsiębiorców, którzy nie chcą inwestować. Z kolei ze strony niektórych sympatyków partii rządzącej padły niedawno stwierdzenia, jakoby brak inwestycji był celowym działaniem, mającym na celu obalenie rządu. Dlaczego właściciele polskich firm tak boją się inwestowania?

Dr Andrzej Sadowski: Badania przeprowadzone przez rozmaite think tanki, instytucje, w tym także instytuty działające na zlecenie rządu mówią wyraźnie, że drastyczny spadek poziomu inwestycji w ostatnich latach wiąże się z niepewnością i permanentnymi zmianami w prawie, które miały miejsce w Polsce. I to nie tylko w ciągu ostatnich lat.

Przeczytaj też:


Dlaczego stałość prawa ma takie znaczenie dla przedsiębiorstw?

Dlatego, że procesy inwestycyjne to sprawa co najmniej kilku, a w normalnych warunkach kilkunastu lat. Proszę postawić się w sytuacji kogoś, kto inwestuje duże pieniądze, i ta jego inwestycja zacznie powoli się zwracać na przykład po dwóch latach. Powinien mieć pewność, że przepisy podatkowe nie zmienią się w trakcie realizacji inwestycji, a to niestety ma w naszym kraju miejsce bardzo często.

Czyli w Polsce prawo zmienia się nawet co rok bądź co kilka lat…

Co rok, byłoby to też zbyt często. Ale według oficjalnych danych w Polsce przepisy podatkowe i ich interpretacje zmieniają się nie co rok, nie co dwa miesiące, ale co dwa dni. Problemem nie jest więc brak chęci zarobienia przez przedsiębiorców kolejnych pieniędzy. Bo przecież bezsensowną rzeczą jest dziś trzymanie pieniędzy na koncie, a wiele osób ma pokaźne depozyty. Problem w tym, że inwestowanie tych środków jest, przy tak często zmieniającym się prawie, zbyt ryzykowne.

Na to wszystko nakłada się jeszcze inflacja i spowodowana nią drożyzna. Co oznacza dla polskich przedsiębiorstw?

Pamiętajmy, że inflacja nie wzięła się z powietrza. To nie jest zjawisko atmosferyczne, jak wicher, deszcz, czy śnieg. Ona po pierwsze pojawiła się na skutek dodruku dolara, który przyczynił się do wzrostu cen ropy. To było niezależne od Polski. Drugim powodem wzrostu inflacji były decyzje rządu i Narodowego Banku Polskiego prowadzące do osłabienia złotówki. Jak się zmierza do osłabienia własnej waluty, to prędzej czy później efektem tego będzie inflacja. Po trzecie do inflacji dokładały się te pieniądze, które rząd wydawał czasami bez uzasadnienia. Chcę jednak podkreślić, że owszem, inflacja stanowi problem, ale w Polsce były prowadzone inwestycje także w czasie, gdy inflacja przekraczała 10 proc. Dla polskich przedsiębiorców nie jest to niczym nowym. Wtedy nie było takiego chaosu prawnego. Właściciele firm poradzą sobie z inflacją. Ze zmieniającym się jak w kalejdoskopie, niestabilnym systemem prawnym już nie.

Przeczytaj też:


Komentarze

Inne tematy w dziale Gospodarka