Gdańsk zrezygnował z programu "Zdrovve Love".
Gdańsk zrezygnował z programu "Zdrovve Love".

Koniec programu "Zdrovve Love" w gdańskich szkołach. Urząd miasta pod ostrzałem

Redakcja Redakcja Edukacja Obserwuj temat Obserwuj notkę 57
Trójmiejska "Gazeta Wyborcza" krytykuje decyzję władz Gdańska o wygaszeniu programu o edukacji seksualnej "Zdrovve Love". Pierwotną przyczyną była epidemia koronawirusa z ubiegłego roku, ale zajęć nie wznowiono po otwarciu szkół.

Dlaczego odwołano program o edukacji seksualnej? Czy wpływ na decyzję gdańskiego urzędu miasta miała postawa ministra edukacji Przemysława Czarnka i Ordo Iuris? Te pytania zadała "Gazeta Wyborcza". "Był to cykl bezpłatnych zajęć dla uczniów szkół średnich, realizowanych po lekcjach za zgodą rodziców" - czytamy w tekście. 

Zobacz: Barbara Nowak kontra zwolennicy edukacji seksualnej w szkołach. Poszło o... onanizm

"Na ośmiu lekcjach edukatorki seksualne opowiadały młodzieży m.in. o: prawach seksualnych, rozwoju psychoseksualnym, anatomii, zdrowiu i higienie, antykoncepcji i metodach planowania rodziny, ryzykownych zachowaniach seksualnych i chorobach przenoszonych drogami płciowymi, rolach płciowych i społecznych oraz bezpiecznych relacjach. Mimo, że zajęcia były dobrowolne, a do uczestnictwa w nich wymagana była zgoda rodziców" - opisała "Gazeta Wyborcza". 

Przypomnijmy, że rozdawana w szkołach była też broszura "Zdrovve Love" o edukacji seksualnej dla uczniów. Zajęcia poprzedzały spotkania edukatorów z rodzicami uczniów. Program został wprowadzony przez poprzedniego prezydenta miasta Pawła Adamowicza. Największe wątpliwości opozycyjnego w Gdańsku PiS dotyczyły m.in. obrazkowych instrukcji, jak zakładać prezerwatywy, sugestii, iż człowiek może dobierać swobodnie płeć i szeroko omawiane sposoby antykoncepcji.  

Z powodu pandemii "Zdrovve Love" wygaszono. Otoczenie prezydent Aleksandry Dulkiewicz nie zdecydowało się na ponowne wdrożenie progresywnego nauczania seksualnego. Z danych wynika, że w roku szkolnym 2018/19 z tej formy edukacji skorzystało tylko 7 szkół średnich w Gdańsku, a 39 odmówiło przystąpienia do programu. Trzy placówki zrezygnowały z niego tuż po wprowadzeniu oferty. Jak podaje "Gazeta Wyborcza", lepiej pod względem frekwencji było w kolejnym roku - łącznie ze "Zdrovve Love" skorzystało 700 uczniów z 17 szkół. 

- Ze względu na trwającą epidemię i wciąż występujące zawieszanie zajęć w szkołach ponadpodstawowych, dla których program jest przeznaczony, od początku tego roku nie zdecydowano się na organizowanie konkursów na zadania, których realizacja byłaby niemożliwa do przeprowadzenia w warunkach innych, niż tradycyjne spotkania - tłumaczy się redakcji biuro miasta Gdańsk. 

- Znając panią wiceprezydent Chabior wiem, że te tematy są jej bardzo bliskie. Mi również, i kiedy na sesjach rady miasta ścierałam się o "Zdrovve Love" z radną PiS Joanną Cabaj, to raczej rodził się we mnie bunt, a nie wola odpuszczenia tematu. Myślę więc, że miasto przed tą nagonką się nie ugina. Raczej po prostu, w obliczu pandemii i wielu problemów oświaty ten temat zszedł na dalszy plan. Sądzę jednak, że to jest dobry moment, żeby do niego powrócić i zmobilizować władze miasta do szybkiego ogłoszenia nowego konkursu. Zgłoszę w tej sprawie interpelację w imieniu klubu "Wszystko dla Gdańska" - zapowiedziała radna Beata Dunajewska. 

Więcej: 

Zmiany w resortach rozwoju i klimatu. Są konkretne nazwiska

Rzecznik policji gościem programu "Jastrzębowski wyciska"

Dlaczego nie będzie nowych obostrzeń? Wiceminister zdrowia wskazał na sondaż



GW

Komentarze

Inne tematy w dziale Społeczeństwo