Rosyjski żołnierz na Krymie, fot. gur.gov.ua
Rosyjski żołnierz na Krymie, fot. gur.gov.ua

Rosja szykuje zimą atak na Ukrainę. Tak twierdzi tamtejszy szef wywiadu

Redakcja Redakcja Ukraina Obserwuj temat Obserwuj notkę 76
Rosja przygotowuje atak na Ukrainę z kilku kierunków na początku 2022 roku – uważa naczelnik głównego zarządu wywiadu ministerstwa obrony Ukrainy Kyryło Budanow.

Atak nastąpi zimą

Rosja zgromadziła ponad 92 tys. żołnierzy przy ukraińskich granicach i przygotowuje atak pod koniec stycznia albo na początku lutego przyszłego roku – powiedział portalowi Military Times. Budanow.

Według niego taki atak najprawdopodobniej obejmowałby naloty powietrzne, ataki artyleryjskie i pancerne oraz ataki powietrznodesantowe na wschodzie, desanty morskie w Odessie i Mariupolu oraz mniejsze wtargnięcie przez Białoruś.

Jak ocenił, przygotowywany przez Rosję atak byłby "znacznie bardziej niszczycielski niż wszystko, co dotychczas zaobserwowano w ramach konfliktu trwającego od 2014 r., w którym zginęło ok. 14 tys. Ukraińców".

Rosja próbuje zdestabilizować Ukrainę

W piątek minister obrony Ukrainy Ołeksij Reznikow powiedział "Washington Post", że nie wiadomo jeszcze, czy prezydent Rosji Władimir Putin podjął decyzję o ataku.

Szef ukraińskiego MON odparł, że Kijów jest świadomy, że do eskalacji konfliktu ze strony Rosji może dojść w każdej chwili.

- Jesteśmy gotowi, by bronić naszego kraju i przyszłości naszych dzieci. Ta możliwa eskalacja z pewnością będzie miała katastrofalne konsekwencje dla całej Europy. To, czy do niej dojdzie, zależy w dużej mierze od jedności i determinacji cywilizowanego świata, by powstrzymać agresję - oświadczył polityk.

Z kolei Budanow dodał, że atak będzie poprzedzony operacjami psychologicznymi mającymi destabilizować Ukrainę i zmniejszać jej zdolności obronne. Jak dodał, takie działania już są obserwowane i obejmują np. organizację protestów antyszczepionkowców. Częścią tych operacji – według niego – jest też sytuacja na białorusko-polskiej granicy.

Zaznaczył, że dane ukraińskiego i amerykańskiego wywiadu w sprawie czasu rozpoczęcia możliwego ataku są zbieżne.

image

USA obawiają się powtórki z 2014 roku

Wczoraj sekretarz stanu USA Antony Blinken wyraził "realne obawy",  podzielane przez europejskich partnerów i wyrażane przez Ukrainę, zaniepokojoną możliwością ataku na jej terytorium ze strony Rosji.

- Nie znamy intencji Rosji, stojących za ruchami jej wojsk przy granicy z Ukrainą, ale obawiamy się, że Rosja może popełnić poważny błąd, próbując powtórzyć to, co zrobiła w 2014 r. Zgromadziła wtedy duże siły wzdłuż granicy, wkroczyła na terytorium Ukrainy, fałszywie twierdząc, że została sprowokowana - powiedział Blinken 10 listopada, podczas spotkania w Waszyngtonie z szefem Ukrainy Dymytro Kułebą.

Szef amerykańskiej dyplomacji podkreślił, że zobowiązanie USA na rzecz integralności terytorialnej Ukrainy jest "żelazne". Dodał, że jeśli dochodzi obecnie do prowokacji, to są one dziełem Rosji i pochwalił władze Ukrainy za ich wstrzemięźliwość.

Amerykańskie wsparcie dla ukraińskiej marynarki wojennej w postaci dwóch kutrów patrolowych zbliża się do Morza Czarnego. To część szerszego pakietu bezpieczeństwa dla Ukrainy, wprowadzonego w 2014 roku, po aneksji Półwyspu Krymskiego przez Rosję. Wartość amerykańskiego wsparcia sięga 2,5 mld dolarów.

ja

Czytaj także:

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka