fot. Flickr
fot. Flickr

Premier spotkał się z opozycją. Pierwsze komentarze po naradzie

Redakcja Redakcja Rząd Obserwuj temat Obserwuj notkę 33
Spotkanie premiera Mateusza Morawieckiego z parlamentarzystami odbyło się zbyt późno; nie dowiedzieliśmy się niczego nowego - powiedział po spotkaniu szef klubu KO Borys Budka. Wiceszef PO Tomasz Siemoniak relacjonował, że pytano m.in. o plany premiera, i rządu, jeśli chodzi o działalność międzynarodową.

Premier spotkał się w poniedziałek z przedstawicielami klubów i kół parlamentarnych ws. zagrożeń geopolitycznych pochodzących ze Wschodu.

Budka: Na spotkaniu z premierem nie dowiedzieliśmy się niczego nowego

Budka powiedział dziennikarzom po spotkaniu, że "w normalnych demokracjach takie spotkania są oczywistością, więc tu trudno mówić o szczególnych wyrazach uznania". Ocenił ponadto, że do spotkania z premierem doszło "trochę zbyt późno, bo już we wrześniu powinno się odbyć takie spotkanie". "Niestety bez żadnych szczególnych konkretów, część informacji nieobjęta klauzulą tajności, natomiast nie dowiedzieliśmy się niczego nowego" - relacjonował polityk KO.

Budka podkreślił, że "kryzys jest poważny, zagrożenie bezpieczeństwa Ukrainy, polskiej granicy - poważne". Zaznaczył, że KO nie ustaje w apelowaniu o umożliwienie dziennikarzom relacjonowania sytuacji na granicy polsko-białoruskiej. "Niestety jesteśmy każdego dnia poddani, jak Europa, tylko informacjom, które są tworzone ze strony białoruskiej" - stwierdził.

Siemoniak zaznaczył, że docenia poniedziałkowe spotkanie. Również on stwierdził, że odbyło się ono zbyt późno. "Pytaliśmy, czy to będzie jedno takie spotkanie, czy będzie bardziej regularna formuła współpracy, bo uważamy, że w kwestiach bezpieczeństwa Polski, granic, bezpieczeństwa międzynarodowego, warto rozmawiać i warto, by takie sprawy były prowadzone ponad podziałami" - zaznaczył.

"Dziś usłyszeliśmy obszerną ocenę sytuacji, pytaliśmy o to, jakie są plany premiera, rządu, jeśli chodzi o działalność międzynarodową, jak wyglądają nasze relacje z Ukrainą i jakie scenariusze się szykują na najbliższe miesiące" - relacjonował Siemoniak.

"Przewodniczący Budka i inni też mówili o tym, że warto nie wojować z UE, że takie działania, które podważają naszą pozycję w UE, które - chyba wbrew premierowi - się dzieją w jego rządzie, są fatalne w tej sytuacji, bo pogarszają zdolność do reagowania naszych partnerów i sojuszników z UE i NATO" - kontynuował. Pytany, czy dało się wyczuć, że "premier dążyłby do porozumienia z UE, ale ciąży na nim (minister sprawiedliwości) Zbigniew Ziobro", odparł: "Borys Budka bardzo jasno mówił o tym, że do likwidacji Izby Dyscyplinarnej jest większość w Sejmie, nawet bez części obozu rządzącego".

"Gołym okiem widać, kto w sytuacji takiego napięcia na granicy, na wschód od polskich granic działa przeciwko polskiej racji stanu - to jest minister Zbigniew Ziobro, przykro to powiedzieć, minister tego rządu, którego najwyraźniej premier nie jest w stanie sam odwołać" - dodał Siemoniak.

Budka wskazywał z kolei, że "sprawa bezpieczeństwa granic to priorytet, ale również bezpieczeństwo wewnętrzne, w tym zdrowotne powinno być priorytetem". Podkreślił, że politycy KO po raz kolejny wyrazili oczekiwanie, by premier Mateusz Morawiecki przedstawił w Sejmie informację o strategii walki z epidemią Covid-19, "co zamierza w najbliższych dniach i tygodniach zrobić, by zatrzymać falę pandemii".

Politycy KO domagają się wyjaśnień ws. Mejzy

Polityk KO oświadczył również, że domaga się pilnego wyjaśnienia, czy polskie służby informowały wicepremiera, prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego o przeszłości wiceministra sportu Łukasza Mejzy, "czy rekomendując go do rządu Mateusza Morawieckiego, pan wicepremier Kaczyński miał świadomość, jaka przeszłość ciągnie się za panem Mejzą". Poinformował, że KO złożyła wniosek o informację premiera w tej sprawie.

Wirtualna Polska napisała w ubiegłą środę, że Mejza założył w przeszłości firmę medyczną, która miała się specjalizować w kosztownym leczeniu nowatorskimi metodami chorych m.in. na raka, Alzheimera, Parkinsona. Mejza miał osobiście przekonywać potencjalnych pacjentów a także opiekunów dzieci, o skuteczności stosowanych przez firmę metod, które jednak - tak w Polsce, jak i na całym świecie - uznawane są za niesprawdzone i niebezpieczne. Według wp.pl, interes Mejzy nie wypalił, a pacjenci i ich rodziny zostali oszukani. W związku z publikacją Mejza zapowiedział, że treść artykułu będzie przedmiotem postępowań sądowych, oraz że podjął kroki prawne, mające na celu ochronę jego dobrego imienia i reputacji.

Müller: spotkanie premiera z parlamentarzystami odbywało się w atmosferze zrozumienia

Spotkanie premiera Mateusza Morawieckiego z przedstawicielami klubów i kół parlamentarnych dotyczyło trudnej sytuacji geopolitycznej; odbywało się w atmosferze dużego zrozumienia powagi sytuacji - powiedział po spotkaniu rzecznik rządu Piotr Müller.

"Została przedstawiona informacja dotycząca zagrożeń pochodzących bezpośrednio z Białorusi, ale również zagrożeń dotyczących ogólnej sytuacji geopolitycznej, m.in. narzędzi, strategii działań, które mogą być przeprowadzane ze strony Federacji Rosyjskiej" - powiedział dziennikarzom rzecznik rządu po ponad trzygodzinnym spotkaniu, które odbyło się w kancelarii premiera.

Wśród tych zagrożeń - powiedział - wskazano m.in. na kwestie manipulowania dostawami energii i cenami gazu na terenie Europy, ale również "manipulowania tymi dostawami na teren Ukrainy w celu m.in. destabilizacji tego kraju i potencjalnych innych działań, które mogłyby się odbywać na terenie Ukrainy".

Podkreślił, że zaprezentowano też m.in. informacje przedstawione przez NATO.

"Spotkanie odbywało się w atmosferze dużego zrozumienia powagi sytuacji, pytania, różnego rodzaju dyskusje w czasie dzisiejszego spotkania miały charakter konstruktywny. W zasadniczej części zgadzamy się co do tych realnych ryzyk, które pochodzą ze strony wschodniej, zarówno jeśli chodzi o kwestie związane z energetyką, kwestie organizowania ruchów migracyjnych, działania cybernetyczne, działania dezinformacyjne, destabilizujące sytuację polityczną w UE" - wyliczał rzecznik rządu.

Jak podkreślił, "te wszystkie puzzle niestety składają się w taki obraz, który pokazuje poważne ryzyko, które w szczególności może urzeczywistnić się w najbliższych miesiącach, bo mamy zbliżający się okres zimowy".

Rzecznik rządu mówił też o tym, że identyfikowane jest ryzyko zwiększenia migracji z terytorium Afganistanu za pośrednictwem kanału białoruskiego i rosyjskiego i że Alaksandr Łukaszenka "w jakimś sensie sygnalizuje Europie, że jest gotów na uruchomienie takiego kanału migracyjnego".

Müller podkreślił, że premier ostrzegał przed takim scenariuszem premierów i prezydentów innych krajów podczas ostatnich wizyt zagranicznych. "Niestety ten scenariusz (migracji z Afganistanu) wydaje się być prawdopodobny, co może w najbliższym czasie również oznaczać kolejne ruchy na polsko-białoruskiej granicy UE" - powiedział.

Rzecznik rządu stwierdził, że generalnie propozycje opozycji wpisują się w podejmowane przez rząd działania - dodał, że chodzi o m.in. umiędzynarodowienie tematu sytuacji na granicy polsko-białoruskiej.

Müller był pytany, czy premier Morawiecki uważa, że rzeczywiście realny jest atak ze strony Rosji na Ukrainę na początku grudnia, o czym mówił w ubiegłym tygodniu prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski.

"Powiem w ten sposób, że wszystkie informacje wywiadowcze, te informacje, które do nas spływają, powodują, że należy w sposób poważny brać pod uwagę możliwości agresji ze strony Rosji" - powiedział rzecznik rządu. Zaznaczył, że jeśli chodzi o termin tej potencjalnej agresji, to nie on jest jednoznaczny, a sam atak ostatecznie nie musi się odbyć.

"Właśnie dlatego podejmujemy te działania na poziomie dyplomatycznym, na poziomie przygotowań (...), żeby do takiej sytuacji nie doszło" - powiedział Müller. Zastrzegł jednak, że "praktycznie wszyscy" partnerzy w Sojuszu Północnoatlantyckim i w Unii Europejskiej podzielają obawy, że takie ryzyko istnieje.

Prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski mówił w ubiegłym tygodniu, że Ukraina od ośmiu lat jest w stanie wojny. "Jeśli chodzi o wtargnięcie na szeroką skalę bądź kontynuację eskalacji ze strony Rosji czy wspieranych przez nią bojowników, to uważam, że taka możliwość może być każdego dnia" - powiedział. "Jesteśmy gotowi na wszelką eskalację" - mówił również Zełenski, pytany o możliwość pełnowymiarowej wojny z Rosją. Zaznaczył też, że posiada informacje o tym, że przygotowywany jest zamach stanu, zaplanowany na początek grudnia.

Czytaj więcej:


image

KJ


Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka