Marta Lempart . fot. Facebook / wolne-media.pl
Marta Lempart . fot. Facebook / wolne-media.pl

Lempart mogła się zdziwić. Dostała w prezencie mopa

Redakcja Redakcja Protesty społeczne Obserwuj temat Obserwuj notkę 15
Podczas ostatniego happeningu Marty Lempart doszło jednak do nietypowej sytuacji. Mężczyzna wręczył aktywistce wiadro i mopem. Na wiadrze widniał napis "będziesz sprzątać sama".

Liderka tzw. Strajku Kobiet w przemawiała Sztumie na temat rządu PiS. Aktywistka domagała się m.in. liberalizacji prawa do aborcji. Happening przerwał w pewnym momencie mężczyzna z wiadrem i mopem. Do wiadra był dołączony napis "będziesz sprzątać sama".

– Niech ta pani posprząta swój bałagan. To jest prezent od kobiet z Ziemi Sztumskiej. Nie ma ich tutaj, bo są w pracy. Chciałem taki prezencik sprawić. (…). Bronimy praw kobiet. Rzucano w nas jajkami, cegłami, gdy staliśmy i broniliśmy Kościoła – powiedział mężczyzna na nagraniu.

Czytaj też: Sprzeczka Lempart ze sprzątaczką, wkroczyła policja. Jest całe nagranie

Sprzątaczka nakrzyczała na Lempart przed siedzibą PiS

Prezent mężczyzny nawiązuje do niedawnej sprzeczki Lempart ze sprzątaczką. Osoby związane z Ogólnopolskim Strajkiem Kobiet postanowiły zamanifestować swój sprzeciw wobec procedowania obywatelskiego projektu zakładającego zaostrzenie kar za dokonanie aborcji. Sejm zająć się ma nim już 1 grudnia.

W ramach protestu liderka ruchu Marta Lempart przyniosła pod siedzibę PiS lalkę symbolizującą kobietę i wylała czerwoną farbę symbolizującą krew na chodnik i drzwi do siedziby Prawa i Sprawiedliwości. Rzuciła w bok butelkę z farbą, po czym stanęła przed wejściem i zaczęła przemawiać.

Przerwała jej jednak kobieta sprzątająca obiekt, oburzona bałaganem. Z grupy zebranych pod siedzibą PiS osób pod jej adresem padły słowa, że za brudne drzwi powinna "podziękować Kaczyńskiemu", a także pytania, "czy jest z PiS-u".

Czytaj też: Co się stało po sprzeczce Lempart ze sprzątaczką? Panią Teresę czekała niespodzianka

Lempart: Sprzątaczka pracuje dla grupy przestępczej

Do sprawy odniosła się również sama Lemaprt, która oceniła w rozmowie z Onetem, że pani sprzątająca "pracuje dla zorganizowanej grupy przestępczej".

— Rozumiem, że pani sprzątająca była wściekła i że ma dodatkową robotę przez to, kim jest jej pracodawca: zorganizowaną grupą przestępczą, działającą z pozycji partii politycznej. PiS powinien dopłacać osobom przez siebie zatrudnianym, bo to one ponoszą konsekwencje tego, że ludzie tak nienawidzą tej partii i przeciwko niej protestują — stwierdziła.


Czytaj też:


image



KJ

Komentarze

Inne tematy w dziale Społeczeństwo