Fot. PAP/Wojtek Jargiło
Fot. PAP/Wojtek Jargiło

Ucieczka polskiego żołnierza z granicy. "Nie można wykluczyć również porwania"

Redakcja Redakcja Wojsko Obserwuj temat Obserwuj notkę 30
Równie dobrze reżim Łukaszenki mógł porwać polskiego żołnierza i uprowadzić na teren Białorusi. Żeby było jasne: nie wiem, czy tak było. Ale na ten moment nie można wykluczyć żadnej ewentualności – mówi Salonowi 24 prof. Romuald Szeremietiew, były wiceminister obrony narodowej.

Jak ocenia Pan ucieczkę polskiego żołnierza, który uciekł na Białoruś i poprosił o azyl reżim Aleksandra Łukaszenki?

Prof. Romuald Szeremietiew: Po pierwsze, to trzeba bardzo ostrożnie podchodzić do tych informacji. Bo o ucieczce, azylu, to mówią białoruskie media, służące reżimowi Łukaszenki. Jednostka utrzymuje, że żołnierz zaginął. I to jest wersja, której należy się trzymać. Po prostu mamy za mało informacji, by ocenić co tam się stało.

Przeczytaj też:

Gdzie uciekł polski żołnierz z granicy? Są nowe informacje


W takim razie, jeśli to nie była ucieczka, to co to mogło być?

Wszystko! Równie dobrze reżim Łukaszenki mógł porwać polskiego żołnierza, uprowadzić na teren Białorusi. Żeby było jasne, nie wiem, czy tak było. Ale na ten moment nie można wykluczyć żadnej ewentualności.

Załóżmy, że jednak nie było to porwanie, tylko faktyczna ucieczka. Co mogłoby być jej powodem?

Dezercje, czyli ucieczki z armii, zdarzają się pod każdą szerokością geograficzną, w każdej armii świata. Motywy są rozmaite. Na przykład wielu polskich żołnierzy zdezerterowało podczas bitwy pod Lenino. Powodem ich decyzji było to, że ludzie ci doskonale poznali Sowietów, okrucieństwa niewoli na Wschodzie. Wiedzieli czego się mogą spodziewać pod „opieką” Armii Czerwonej. Stąd wpadali na pomysł ucieczki.

Jednocześnie ludzie ci nie wiedzieli, bo byli pozbawieni informacji, co dzieje się w okupowanej Polsce i na terenach zajmowanych przez III Rzeszę, jakim bestialstwem cechują się nazistowscy Niemcy. Uciekali z sowieckiego piekła do – jak im się wydawało – armii cywilizowanego, zachodniego państwa. Mocno się przeliczyli.

Ale jednak trudno spodziewać się, żeby żołnierz z Polski uciekł na Wschód bo szukał tam zachodniej cywilizacji. Co mogło nim kierować?

Tu też motywacje mogłyby być różne. Od zwykłej zdrady i przekupstwa, poprzez na przykład załamanie nerwowe, depresję. Bo i takie rzeczy się zdarzają. Na pewno nie można na ten moment ferować jakichkolwiek wyroków, czy rzucać oskarżeń. Zdecydowanie zbyt mało wiemy, a sprawę na pewno też próbuje rozgrywać Białoruś na swoją korzyść. Na ten moment powstrzymam się od jednoznacznych komentarzy.


Były oficer BOR kłamał ws. wypadku z Szydło? Nowe doniesienia po czterech latach


Komentarze

Inne tematy w dziale Społeczeństwo