Kamery mają kontrolować z kim i kiedy spotykała się zakażona osoba, a także, czy mijający ją przechodnie mieli na sobie maseczki.
Kamery będą obserwować każdy ich ruch
Nowy system kamer ma być testowany w 800-tysięcznym Bucheon, tuż obok stolicy Korei Południowej - Seulu. Kamery mają pomóc władzom sprawdzać z kim spotykała się zakażona osoba i w jakich miejscach się poruszała. Pomysł został zaakceptowany m.in. przez resort nauki.
Monitoring ma obejmować ponad 10 tys. kamer. Oprócz kontroli tego, z kim spotykała się zarażona osoba, kamery mają sprawdzać, czy mieszkańcy noszą maseczki. Według "The New York Times" to właśnie ta funkcja przysporzyła twórcom systemu najwięcej trudności.
Specjaliści potrzebowali do tego, by państwowa administracja udostępniła pokaźną bazę fotografii mieszkańców, a to wzbudziło ich obawy o prywatność.
W tej chwili władze przekonują, że zanim system zacznie zbierać informacje o osobach, potrzebne będą ich zgody. Poufnymi informacjami mieliby dysponować jedynie urzędnicy, którzy są odpowiedzialni za kontrolę kwarantanny.
Ze zgodą czy bez, będą cię śledzić
Agencja Reutera zauważyła, że nawet jeśli mieszkaniec nie wyda zgody, system i tak będzie go śledził. W takiej sytuacji system "uczy się" osoby na podstawie jej rysów twarzy, ubioru, czy sposobu poruszania się.
Koreańska opozycja jest bardzo przeciwna wprowadzanym rozwiązaniom. Reuters przypomina, że władze Korei zbierają już dane z kart płatniczych czy systemu GPS, aby kontrolować, z kim spotykają się mieszkańcy.
WP
Czytaj dalej:
- Te firmy zbudują mur na granicy z Białorusią. Nowe szczegóły inwestycji
- Premier Izraela: Szczepcie swoje dzieci, bo nadciąga Omikron
- Trzaskowski: W Polsce niszczone są wolne media
- Budka o lex TVN: Bronimy nie jednej stacji, a fundamentalnych zasad
- Protesty przeciw lex TVN. „Nowelizacja to zdrada stanu”
Komentarze