Mirosław Ciełuszecki. Fot. Arch.
Mirosław Ciełuszecki. Fot. Arch.

Oszukać miał sam siebie. Sąd prawomocnie go uniewinnił. Prokuratura Ziobry nie odpuszcza

Redakcja Redakcja Sądownictwo Obserwuj temat Obserwuj notkę 13
Sąd Apelacyjny prawomocnie orzekł, że nie mógł obywatel Mirosław Ciełuszecki wprowadzić w błąd prezesa Mirosława Ciełuszeckiego, bo to ta sama osoba. Prokuratura nie odpuszcza. Złożyła kasację od prawomocnego wyroku do Sądu Najwyższego.

Sprawa Mirosława Ciełuszeckiego swój początek miała na początku tego stulecia. Właściciel spółki Farm Agro Planta, będącej wschodzącym potentatem na rynku chemicznym w Polsce ostał zatrzymany i aresztowany. Prokuratura zarzuciła mu działanie na niekorzyść firmy i oszustwo. Działaniem na niekorzyść spółki miała być sprzedaż prywatnej działki spółce. Rzecz w tym, że pieniądze z transakcji zostały wpłacone w całości na konto spółki. Czyli firma nie straciła na tym finansowo, zyskała zaś cenną nieruchomość, przy samej granicy państwa, z terminalem przeładunkowym torów szerokich na wąskie. Innym zarzutem był zarzut oszustwa. Ciełuszecki miał wprowadzić prezesa spółki w błąd. Tymczasem prezesem był... Mirosław Ciełuszecki.

Dwie dekady procesu

Sprawa toczyła się latami. W 2018 roku sąd w Białymstoku skazał Ciełuszeckiego na karę więzienia za działalność na szkodę spółki. Ale uniewinnił od zarzutu oszustwa. Od wyroku odwołała się obrona i prokuratura, która chciała też wyroku za oszustwo. W 2019 roku Sąd Apelacyjny utrzymał wyrok w sprawie działania na szkodę firmy. Ale uchylił uniewinnienie sprawie oszustwa, kierując ją znów do pierwszej instancji. W sprawie wyroku skazującego obrona wniosła kasację do Sądu Najwyższego. I SN kasację uwzględnił, na wyroku nie zostawił suchej nitki. W uzasadnieniu czytamy o „rażących błędach procesowych”. Sprawa wróciła do ponownego rozpatrzenia. Ale SN nie zajmował się sprawą rzekomego oszustwa, gdyż ta trafiła do pierwszej instancji już wcześniej.

Sądowy ping-pong, sprawa wciąż trwa

W kwietniu 2021 roku sąd w Białymstoku uniewinnił przedsiębiorcę z zarzutu oszustwa. Stwierdził, że nie mógł obywatel Mirosław Ciełuszecki wprowadzić w błąd prezesa Mirosława Ciełuszeckiego, bo to ta sama osoba.

– Szkoda, że wysnucie tego logicznego wniosku zajęło polskim sądom prawie dwadzieścia lat – mówił po wyroku Klaudiusz Wesołek z fundacji Wolność i Pokój. Działacz społeczny, prawnik, który angażował się w sprawę Ciełuszeckiego. – Ale wyrok uniewinniający cieszy. Nie sądzę, by prokuratura chciała się teraz ośmieszać i składać apelację – przekonywał.

Okazało się jednak inaczej - prokuratura apelację złożyła. 25 listopada Sąd Apelacyjny odrzucił wniosek prokuratury, w całości podtrzymał wyrok uniewinniający. Stał się on prawomocny. Jednak prokuratura zaskoczyła i tym razem. W sprawie prawomocnego już wyroku złożyła kasację do Sądu Najwyższego. Choć sprawa toczy się od dwudziestu lat, będzie trwać nadal.  Dziwi mnie i szokuje, że wyrok jest prawomocnie uniewiniający, a tymczasem prokuratura nadal chce przeciągać tę sprawę w nieskończoność - nie kryje rozgoryczenia Mirosław Ciełuszecki. Do sprawy będziemy wracać. 

Przeczytaj też: 

„Ochrona polskiej granicy wschodniej” – moneta kolekcjonerska NBP

"Jastrzębowski wyciska". Gościem Anna Maria Żukowska z Lewicy

Komisja ds. Pegasusa: Kwiatkowski ujawnia faktury "na zakup środków techniki specjalnej"


Komentarze

Inne tematy w dziale Społeczeństwo