Monika Andruszewska Fot. Facebook.com
Monika Andruszewska Fot. Facebook.com

Dawid Wildstein: Pomagając Ukrainie, pomagamy sobie. To jasne, że oni walczą też za nas

Redakcja Redakcja Ukraina Obserwuj temat Obserwuj notkę 67
Nie ulega wątpliwości, że gdyby Putin wygrał, to pierwsze co by zrobił to zainwestowałby grube miliardy w propagandę szukającą waśni między Polakami i Ukraińcami. Skłócanie naszych narodów było strategią Moskwy od nie dziesiątek, ale setek lat. Dlatego wynik tej batalii ważny jest zarówno dla Ukrainy, jak i Polski. Podobnie, jak ważna jest pomoc dla Ukrainy, walczących na pierwszej linii frontu - mówi Dawid Wildstein, dziennikarz, pełnomocnik Zarządu TVP ds. TVP Wilno.

Za dwa dni minie miesiąc od haniebnego ataku Rosji na Ukrainę. Jak z perspektywy osoby, która była korespondentem i tematykę ukraińską zajmuje się od lat, ocenia Pan to, co się dzieje?

Dawid Wildstein: Bardzo krótko – Polska stanęła na wysokości zadania. Przyjęliśmy miliony uchodźców, pomagamy Ukraińcom z serca. Na taką skalę nie pomogło żadne państwo. Inne kraje zachowały się dużo gorzej, fatalnie w większości – pomijając pewne chlubne wyjątki – Unia Europejska. Działanie Polski i Polaków jest budującym i ważnym bardzo przykładem. I tu chciałbym zaapelować o pomoc i wsparcie dla Ukrainy, które jest konieczne.

Przeczytaj też:

Wielcy polscy ekonomiści na monetach kolekcjonerskich NBP


Właśnie, niedawno wezwał Pan do wspierania akcji pomocowej organizowanej przez dziennikarkę Monikę Andruszewską. Na czym polega ta konkretna akcja?

Monika Andruszewska na Ukrainie jest od lat. Owszem, relacjonowaniem sytuacji w tym kraju zajmowało się wielu dziennikarzy, jeździłem tam także ja. Ale my wszyscy właśnie tam jeździliśmy. A Monika jest tam na miejscu bez przerwy. Niedawno przerwała relację, by uratować ludzi przed ostrzałem. Na tym wojennym froncie jest od lat. Jej osoba gwarantuje, że pomoc zostanie dobrze wykorzystana. Oczywiście nie umniejszam nic innym akcjom pomocowym. Jednak w tym wypadku akcja wspiera konkretny cel.

Konkretny, to znaczy?

Ta pomoc trafi na pierwszą linię frontu. Do ludzi, którzy walczą z rosyjskim najeźdźcą. Nie ulega wątpliwości, że walczą oni także dla nas. Nie tylko powstrzymując dalszy pochód Putina. Ale dzięki ich poświęceniu więcej ukraińskich rodzin będzie mogło zostać w swoich domach. Mniej ludzi, kobiet i dzieci, zostanie uchodźcami. A my już przyjęliśmy miliony ludzi. Tak pomagamy im, by zostali u siebie. Zebrane środki zostaną przekazana na zakup noktowizorów, łączności etc. Moim zdaniem dziś wsparcie Ukraińcow to kluczowa sprawa. Warto się zaangażować.

W jaki sposób można to zrobić?

Mówiąc wprost – wpłacając pieniądze na akcję stowarzyszenia Pokolenie „Pomoc dla Ukrainy”. Środki należy wpłacać na nr konta 82105012141000002293732315

Stowarzyszenie Pokolenie. Dopisek „Andruszewska”.

Większość Polaków zachowała się wobec uchodźców z empatią. Ba, były nawet środowiska wcześniej sceptyczne wobec Ukraińcow, które przyjmowały uciekinierów wojennych pod swój dach. Ale jednak głosy usiłujące umniejszać rozmiary rosyjskiego barbarzyństwa też się zdarzają. Czy nie ma obaw, że za jakiś czas będzie ich więcej?

Te postawy antyukraińskie w społeczeństwie są na szczęście bardzo rzadkie. Dużo groźniejsze są zachowania niektórych publicystów, którzy usiłują przekonywać, że rzekomo rząd chciał jakiegoś rozbioru Ukrainy. Tego typu wypowiedzi mają za zadanie jątrzyć między Polakami i Ukraińcami, burzyć tę solidarność, która w ostatnich tygodniach się wytworzyła. Działania takie jak teksty Tomasza Lisa, czy Romana Giertycha są wręcz haniebne.

Tu jest jedna analogia. Władimir Putin Czeczenię we krwi topił latami. Dwie wojny, równanie z ziemią Groznego. W końcu znalazł Kadyrowa i czeczeńskich islamistów wysługujących się mu. Czy patrząc na to, co się dzieje, nie możemy mieć obaw, że jeśli Putin wygrałby na Ukrainie, to właśnie wtedy nurty banderowskie mogłyby być wykorzystane przez propagandę rosyjską?

Nie ulega wątpliwości, że gdyby Putin wygrał, to pierwsze co by zrobił to zainwestowałby grube miliardy w propagandę szukającą waśni między Polakami i Ukraińcami. Skłócanie naszych narodów było strategią Moskwy od nie dziesiątek, ale setek lat. Dziś jest tak samo, więc to najlepiej pokazuje, jak ważny jest wynik tej batalii zarówno dla Ukrainy, jak i Polski.

Przeczytaj też: 

Były szef MON bez złudzeń: Rosja zrobi wszystko, by atak na Polskę był realny

Kat Mariupola. To on wydał rozkaz bombardowania cywilów

Renault wznowił produkcję w Moskwie. „Poparcie francuskiego rządu”


Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka