fot. MON
fot. MON

USA utworzą stałą bazę NATO, bo Polska gotowa jest za to zapłacić?

Redakcja Redakcja NATO Obserwuj temat Obserwuj notkę 38
Dowódca sił USA i NATO w Europie gen. Tod Wolters uważa, że w obliczu inwazji Rosji na Ukrainę na wschodniej flance NATO potrzebna jest w większym stopniu stała obecność wojsk amerykańskich.

Wszyscy chcą baz, ale tylko Polska chce za nie zapłacić

- To musi się zmienić. I z pewnością jest to szansa, aby w rezultacie tego bezsensownego aktu Rosji zrewidować naszą stałą architekturę wojskową nie tylko w Europie Wschodniej, ale też patrolowaniu przestrzeni powietrznej, w siłach powietrznych i morskich grupach bojowych - powiedział Wolters podczas wysłuchania przed komisją ds. sił zbrojnych Izby Reprezentantów. Jak dodał, państwa NATO są "bardzo chętne, by zmienić obecność z rotacyjnej na bardziej stałą".

W odpowiedzi najwyższy rangą Republikanin w komisji Mike Rogers stwierdził, że rotacyjna obecność wojsk "nie jest adekwatna" i musi zostać zmieniona na stałą. Zwrócił przy tym uwagę na przeszłą ofertę Polski, by zapłacić za ustanowienie stałej bazy USA. - Wszyscy chcą baz, ale to pierwszy raz, kiedy słyszałem, że jakiś kraj chce za to zapłacić - dodał.

Chodzi o umowę o wzmocnieniu współpracy obronnej i zwiększeniu amerykańskiego kontyngentu w Polsce, którą 15 sierpnia 2020 roku podpisali w Pałacu Prezydenckim w Warszawie minister obrony narodowej Mariusz Błaszczak i ówczesny sekretarz stanu USA Michael Pompeo.

USA zwiększyły liczbę amerykańskich żołnierzy w Europie

Wobec koncentracji rosyjskich sił przy granicach Ukrainy Pentagon zapowiedział czasowe zwiększenie liczby amerykańskich żołnierzy w Europie, do Polski przerzucono 4700 żołnierzy 82. Dywizji Powietrznodesantowej, których dyslokowano w południowowschodniej Polsce, w pobliżu granicy z Ukrainą, w związku ze spodziewaną inwazją i napływem uchodźców.

Przebywający w Warszawie 18 lutego – na tydzień przed rosyjskim najazdem na Ukrainę – sekretarz obrony Lloyd Austin zwrócił uwagę, że goszcząc ponad 4 tys. amerykańskich żołnierzy przebywających na zasadzie stałej rotacyjnej obecności – bez przerw między zmianami – Polska stała się czwartym krajem w Europie pod względem wielkości koncentracja sił amerykańskich.

Polska jest jednym z kilkunastu państw, w których szkolą się i ćwiczą z sojusznikami wojska Atlantic Resolve – ok. 7 tys. osób, w tym 4 tys. Pancernej Brygadowej Grupy Bojowej (Armored Brigade Combat Team, ABCT) i 2 tys. tworzących brygadę lotnictwa, wyposażoną w śmigłowce transportowe, bojowe i wielozadaniowe.

Szkolenia międzynarodowe

Przebywające w Europie jednostki uczestniczą w dwustronnych i wielonarodowych przedsięwzięciach szkoleniowych w Polsce, Belgii, Bułgarii, Czechach, Danii, Estonii, Francji, Grecji, Gruzji, na Litwie, Łotwie, w Niderlandach, Niemczech, Norwegii, Rumunii, Słowacji, na Węgrzech, we Włoszech i Wielkiej Brytanii.

Obecnie dyżur w ramach Atlantic Resolve pełni 1. Pancerna Grupa Bojowa (1ABCT) wydzielona przez 1. Dywizję Piechoty z Fort Riley w stanie Kansas.

Liczy blisko 4 tys. żołnierzy, 80 czołgów, 130 bojowych wozów piechoty Bradley, 15 samobieżnych haubic Paladin, ponad 500 pojazdów gąsienicowych i ponad 1500 kołowych. Jest rozlokowana w Belgii, Niemczech, Polsce i Rumunii, a jej pododdziały przemieszczają się na poligony w Bułgarii, Niemczech, na Węgrzech, Słowacji, Litwie Łotwie i w Rumunii.

Rotujące amerykańskie brygady pancerne

W tym miesiącu do portów w Europie – tym razem w Danii, Grecji i Niderlandach - przybiją statki ze sprzętem 3. Pancernej Brygadowej Grupy Bojowej z 4. Dywizji Piechoty z Fort Carson (Kolorado). Żołnierze zaczną przybywać na 9-miesięczną zmianę w kwietniu.

Rotujące amerykańskie brygady pancerne za każdym razem przybywają ze sprzętem; jego przerzut przez port w Bremerhaven to także ćwiczenie ze zdolności do przebazowania i rozwinięcia sił wielkości brygady do Europy.

Podczas rotacyjnego pobytu w Europie część pancernej brygadowej grupy bojowej dyżuruje w Żaganiu, Świętoszowie, Skwierzynie i Bolesławcu, współdziałając z polską 11. Lubuską Dywizją Kawalerii Pancernej.

Amerykańskie siły w regionie od kilku lat wzmacnia też brygada lotnictwa wojsk lądowych z ciężkimi śmigłowcami Chinook i wielozadaniowymi Black Hawk, do której dołączył batalion śmigłowców bojowych AH-64 Apache. Dowództwo brygady ulokowano w Bawarii, a wysunięte bazy na Łotwie, w Rumunii i w Polsce.

Wzmocnienie wschodniej flanki NATO

Zwiększenie amerykańskich sił w Europie i wzmocnienie wschodniej flanki NATO zapowiedziano w postanowieniach szczytów Sojuszu w 2014 r. w Walii i 2016 w Polsce. W wyniku potwierdzonych tam decyzji Organizacja Traktatu Północnoatlantyckiego rozmieściła batalionowe grupy bojowe jako siły wzmocnionej wysuniętej obecności (eFP) i dopasowanej wysuniętej obecności (tFP) na północy i południu wschodnich obrzeży Sojuszu. Cztery bataliony eFP zostały rozmieszczone w krajach bałtyckich i w Polsce. Państwem ramowym – dowodzącym i wydzielającym najwięcej personelu – grupy stacjonującej w rejonie Orzysza są Stany Zjednoczone. Sojusznicy planują rozbudowę tych sił, i rozmieszczenie nowych grup bojowych w kolejnych krajach. Po rosyjskiej napaści na Ukrainę prezydent Andrzej Duda zwrócił uwagę, że jeżeli będzie ona oznaczać stałą obecność rosyjskich wojsk na Białorusi i Ukrainie, trzeba będzie rozbudować grupy już nie do wielkości brygad, ale dywizji.

Wojska Stanów Zjednoczonych ulokowały też w Polsce wysunięte dowództwo reaktywowanego V Korpusu Wojsk Lądowych USA. Działającemu w Poznaniu dowództwu podlegają siły lądowe USA rozmieszczone w Europie, odpowiada ono także za planowanie operacyjne oraz współdziałanie sił amerykańskich z wojskami innych państw sojuszniczych.

Do końca bieżącego roku w pomorskim Redzikowie ma być gotowa baza pocisków przechwytujących SM-3 amerykańskiego systemu obrony balistycznej Aegis Ashore, używanego przez amerykańską marynarkę wojenną i włączonego w system obrony przeciwrakietowej NATO.

ja

Czytaj także:

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka