Pod Donieckiem robi się ostro. Żołnierz "Panie Jareczku" prosi o pomoc

Redakcja Redakcja Ukraina Obserwuj temat Obserwuj notkę 31
Aleksander Mazur, ukraiński żołnierz, który nagrywa po polsku filmiki na Tik-Toku, tym razem nie żartuje. Zwrócił się z apelem do "drogich, kochanych" Polaków o pomoc. Potrzebny jest najbardziej samochód oraz apteczki.

- Potrzebujemy samochód, "jakiś taki tani", żeby tu dojechać pod Donieck, potrzebujemy kamizelki kuloodporne, kamizelki taktyczne, plecaki duże wojskowe. Potrzebujemy obuwia w rozmiarach 40-45 - wylicza. Do tego noktowizory, kaski ochronne.

Najbardziej jednak potrzebne są apteczki. - Masakra z tymi apteczkami - mówi Mazur. - Tu pod Donieckiem z dnia na dzień robi się coraz bardziej ostro.

- Kto co ma i może nam pomóc i dostarczyć nam pod Donieck, to bardzo proszę pisać do mnie na Instagramie. Każdemu odpiszę - zapewnia Olek Mazur.




Jak widać, sytuacja naprawdę jest poważna, bo skory do żartów żołnierz tym razem jest bardzo zaniepokojony.

Konto Aleksandra Mazura na Instagramie. https://www.instagram.com/o_mazurr/

W nagraniu opublikowanym kilka dni później Mazur dziękuje za liczny odzew. Osobą, która koordynuje zbiórkę dla chłopaków pod Donieckiem jest Andrzej Dziejuk. Tel. 506 006 323. Najtrudniejsza sprawa do zdobycia, to "samochód z wielką paką". Żołnierz zastrzega, że on nie zbiera żadnych pieniędzy i prosi, by tego nie robić, "tylko same rzeczy".




Według Sztabu Generalnego Sił Zbrojnych Ukrainy przeciwnik kontynuuje tworzenie zgrupowania uderzeniowego do działań w obwodzie charkowskim, a także przemieszcza wycofane wcześniej z północnej Ukrainy wojska do graniczących z nią rosyjskich obwodów: kurskiego, biełgorodzki i woroneskiego. Świeże siły zasilają też rosyjskie wojska w obwodzie donieckim.

W obwodzie donieckim kontynuowane są walki o Mariupol, m.in. wojska rosyjskie przy wsparciu lotnictwa i artylerii szturmują zakłady Azowstal i port morski.

ja

Czytaj także:

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka