Leszek Balcerowicz w rozmowie z Interią skomentował m. in. pomysł wprowadzenia czterodniowego tygodnia pracy. (fot. PAP)
Leszek Balcerowicz w rozmowie z Interią skomentował m. in. pomysł wprowadzenia czterodniowego tygodnia pracy. (fot. PAP)

Balcerowicz miażdży pomysł Tuska: To jest niebywała populistyczna brednia

Redakcja Redakcja Ekonomia Obserwuj temat Obserwuj notkę 76
Były prezes NBP Leszek Balcerowicz w rozmowie z Interią wypowiadał się m. in. na temat propozycji PO dotyczącej wprowadzenia czterodniowego tygodnia pracy. — Oznaczałby z jednej strony ograniczenie produkcji, a z drugiej podbicie inflacji, czyli spotęgowanie stagflacji w sytuacji, w której Polsce i tak ona grozi. To byłoby dolewanie benzyny do ognia — mówił Balcerowicz.

Czterodniowy tydzień pracy

Balcerowicza zapytano w wywiadzie z Interią m. in. o rozwiązanie proponowane przez Platformę Obywatelską, o którym wielokrotnie mówiła również Lewica, dotyczące czterodniowego tygodnia pracy i czy byłoby ono dobrą propozycją dla gospodarki.

— Nieważne kto to proponuje, nie chciałbym tego przypisywać jakiejkolwiek partii czy osobie. Brednia jest brednią, nieważne kto ją głosi. To jest niebywała populistyczna brednia, która oznaczałaby z jednej strony ograniczenie produkcji, a z drugiej podbicie inflacji, czyli spotęgowanie stagflacji w sytuacji, w której Polsce i tak ona grozi. To byłoby dolewanie benzyny do ognia — powiedział Balcerowicz w opublikowanym w poniedziałek wywiadzie dla Interii.

Co ze stopami procentowymi?

Były prezes NBP odpowiedział także na pytanie m. in. o to, czy stopy procentowe jeszcze wzrosną.

— To będzie zależało od inflacji. Powstrzymywanie się od podwyżek stóp procentowych powinno następować wtedy, kiedy faktyczna inflacja będzie wykazywać tendencję do spadku. Tylko lunatycy twierdzą, że gdy inflacja jest podbita, to stopy procentowe mogą pozostawać niskie — odparł.

— Jeżeli stopy procentowe są dużo niższe od inflacji, to zniechęca to ludzi do oszczędzania a zachęca do wydawania pieniędzy. Banki komercyjne mają wtedy niskie oprocentowanie kredytów, a więc i depozytów. Od dawien dawna wiadomo, że gdy inflacja wzrosła, to trzeba ograniczać nadmierne wydatki w kraju — tłumaczył Balcerowicz.


RB

Czytaj także:

Pierwsze Abramsy już w Polsce. "Polska będzie dysponowała nowoczesną, potężną siłą"

Rusza nowy program BGK i Ministerstwa Zdrowia. Pomoże studentom zwiększyć liczbę lekarzy

Wpadka Joe Bidena podczas wizyty na Bliskim Wschodzie. Wyszło niezręcznie

Europa płonie, a będzie jeszcze gorzej. Kraje przygotowują się na rekordowe upały

Komentarze

Inne tematy w dziale Gospodarka