Tournee Nancy Pelosi po Azji doprowadza Chińczyków do pogróżek z odpowiedzią armii włącznie. Fot. PAP/EPA
Tournee Nancy Pelosi po Azji doprowadza Chińczyków do pogróżek z odpowiedzią armii włącznie. Fot. PAP/EPA

Pelosi wylądowała w Malezji. Chiny wysyłają kolejne ostrzeżenie przed wizytą na Tajwanie

Redakcja Redakcja Chiny Obserwuj temat Obserwuj notkę 23
Armia Chin nie zaakceptuje naruszenia suwerenności Tajwanu i wizyty trzeciej najważniejszej osoby w USA na wyspie - ostrzegł ambasador przy ONZ Zhang Jun. Nancy Pelosi wylądowała w Malezji. Jej wizyta na Tajwanie ma odbyć się dziś wieczorem.

Urzędnicy Departamentu Obrony pracują całą dobę nad monitorowaniem wszelkich ruchów Chińczyków w regionie i zabezpieczeniem planu, który zapewni bezpieczeństwo spikerce Izby Reprezentantów. Według doniesień CNN, Nancy Pelosi odwiedzi Tajwan dziś wieczorem, choć nikt dokładnie nie wie, kiedy wyląduje na lotnisku w Tajpej. 

Przeczytaj o planowanej wizycie Pelosi: Chiny grożą użyciem armii. Nie zgadzają się na przylot Pelosi na Tajwan

Malezja po Singapurze miejscem odwiedzin Pelosi

Tymczasem poniedziałkowym przystankiem spikerki Izby Reprezentantów podczas tournee po Azji był Singapur, zaś wtorkowym - Malezja. Pelosi przybyła do pierwszego z wymienionych krajów w poniedziałek i spotkała się z prezydentem kraju, premierem i innymi najwyższymi urzędnikami. Dziś media obiegły sceny z lotniska w Malezji. Amerykańskie media oczekują, że kolejnym punktem będzie historyczna wizyta na Tajwanie, której nie akceptują Chińczycy. 

 

Zobacz też: 

Biden ogłosił sukces USA. W Afganistanie zabito następcę Bin-Ladena

Premier w rocznicę Powstania Warszawskiego: Ofiary tamtego czasu wołają o zadośćuczynienie

Kabaret Neo-Nówka reaguje na zainteresowanie antypisowskim skeczem. Pokazali komentarz

Pogróżki Chin pod adresem USA i Pelosi

Zdaniem ambasadora Chin przy ONZ, taka inicjatywa byłaby prowokacyjna i nieporównywalna z ostatnią wizytą szefa Izby Reprezentantów USA na wyspie w 1997 roku. Chiński rząd przekazał kolejny raz, że siły zbrojne nie będą bezczynne w związku z przylotem Pelosi. 

To kolejne ostrzeżenie Pekinu pod adresem Waszyngtonu, związane ze spekulacjami, że znana z krytycznej postawy wobec Chin.

- Chcemy jeszcze raz przekazać Stanom Zjednoczonym, że (...) chińska Armia Ludowo-Wyzwoleńcza nigdy nie będzie bezczynnie siedziała, a Chiny podejmą stanowcze odpowiedzi i silne środki odwetowe, by chronić swoją suwerenność i integralność terytorialną - zagroził USA rzecznik MSZ Zhao Lijian w Pekinie.

- Jeśli spikerka zdecyduje się na wizytę, a Chiny spróbują stworzyć jakiś kryzys lub w inny sposób eskalować napięcia, to będzie to całkowita odpowiedzialność Pekinu - zapowiedział Antony Blinken.

Zdaniem sekretarza stanu USA, Chiny muszą się powstrzymać od eskalacji. - Oczekujemy od nich, w przypadku gdy zdecyduje się na wizytę, aby działali odpowiedzialnie i nie angażowali się w żadną eskalację idącą dalej - zasugerował. 

Delegacja Kongresu USA na czele z Pelosi udała się w poniedziałek w region Indo-Pacyfiku. Głównymi tematami rozmów mają być bezpieczeństwo, partnerstwo gospodarcze i demokracja w regionie. Pierwszym przystankiem przewodniczącej Izby Reprezentantów był Singapur. We wtorek delegacja dotarła Malezji, następnie planuje odwiedzić Koreę Południową i Japonię. 


GW


Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka