Jak się okazuje, mieszkańcy na Mazowszu będą musieli zapłacić dużo więcej za ogrzewanie. CC0
Jak się okazuje, mieszkańcy na Mazowszu będą musieli zapłacić dużo więcej za ogrzewanie. CC0

Złe informacje dla mieszkańców mniejszych miast. Najwięcej zapłacą ci w blokach

Redakcja Redakcja Energetyka Obserwuj temat Obserwuj notkę 45
Jak się okazuje, mieszkańcy na Mazowszu będą musieli zapłacić dużo więcej za ogrzewanie. M.in. już wiadomo, że w Sierpcu podniesiono ceny o 50 proc. Podwyżek spodziewać się również mogę mieszkańcy Warszawy czy Radomia. Może być tak, że to nie ostatnie podwyżki, gdyż do Urzędu Regulacji Energetyki wpłynęło w sumie 46 wniosków od przedsiębiorstw z prośbą o zmianę taryfy.

Skąd podwyżki za ogrzewanie?

Zacznijmy od tego, czym spowodowane są tak drastyczne podwyżki za ogrzewanie. Jak tłumaczy Agnieszka Głośniewska z Urzędu Regulacji Energetyki dla RDC, "wszystko spowodowane jest trudną sytuację na rynku węgla i wysokie ceny energii".

– W tym roku, jeżeli chodzi o województwo mazowieckie wpłynęło do nas 46 takich wniosków od przedsiębiorstw. Rozpatrzyliśmy już 38. Niektóre przedsiębiorstwa zwracały się do nas kilkukrotnie o zmianę taryf i to tylko w pierwszym półroczu – dodaje. 

Będzie drożej w Warszawie i Radomiu 

Spodziewana jest podwyżka za ogrzewanie w Radomiu, gdzie miesięczny koszt ogrzania 50-metrowego mieszkania wynosi tam aktualnie niewiele, bo ponad 180 zł. Jednak w kolejnym sezonie jesienno-zimowym opłata ta ma się zmienić. 

Ewa Dobrzańska-Trela z Radomskiego Przedsiębiorstwa Energetyki Cieplnej Radpec potwierdza doniesienia, lecz nie chce mówić na razie, ile wyniesie podwyżka. "Radomskie Przedsiębiorstwo Energetyki Cieplnej Radpec spółka akcyjna 15 czerwca skierowało wniosek dotyczący zmiany taryfy dla ciepła do prezesa Urzędu Regulacji Energetyki. W chwili obecnej czekamy na decyzję prezesa URE, która prawdopodobnie zapadnie w ciągu najbliższych kilku dni" – informuje.

W Warszawie również możliwa jest podwyżka na poziomie 20 proc. Jednak głębiej do kieszeni będą musieli sięgnąć mieszkańcy mniejszych miast, szczególnie bloków zasilanych przez osiedlowe kotłownie czy miejskie ciepłownie. – Mogą się oni liczyć z podwyżkami znacznie wyższymi, nawet rzędu 150-200 procent. Już dzisiaj widać, że te taryfy są zatwierdzane przez prezesa URE, który nie ma tu wielkiego ruchu, bo gdyby nie zatwierdził tych wyższych taryf, przedsiębiorstwa by zbankrutowały – mówi ekspert rynku energetycznego Grzegorz Onichimowski dla RDC.

Dodajmy, że w tym roku stawki za ogrzewanie podniosły już Siedlce i Płock. Podwyżek w najbliższym czasie nie muszą obawiać się za to mieszkańcy Płońska, który ma elektrociepłownię opalaną biomasą.

MP

Czytaj dalej:



Komentarze

Inne tematy w dziale Gospodarka