Tragedia w Tatrach. Polacy rażeni piorunem, jeden z nich nie żyje

Redakcja Redakcja Wypadki Obserwuj temat Obserwuj notkę 8
Horská záchranná služba poinformowała, że dziś po południu do ratowników wpłynęło wezwanie o pomoc pod Krywaniem. Okazało się, że dwóch turystów z Polski zostało rażonych piorunem. Jeden z mężczyzn zginął na miejscu.

Tragedia w Tatrach. Jeden mężczyzna nie żyje 

Na niebieskim szlaku pod Krywaniem doszło do tragedii. W wyniku załamanie pogody i pojawienia się gwałtownej burzy, śmierć poniósł turysta z Polski, drugi z mężczyzn jest poważnie ranny. 

Ratownicy ze słowackiej grupy ratownictwa górskie, którzy przybyli na miejsce tragedii od razu podjęli próbę ratowania mężczyzny, w którego piorun uderzył bezpośrednio. Niestety, 33-latka nie udało się uratować i zmarł na miejscu. Jego ciało przewieziono nad Szczyrbskie Jezioro, a następnie do Starego Smokowca.

Drugi z mężczyzn w wyniku upadku wywołanego falą uderzeniową doznał poważnych obrażeń głowy i nie czuł kończyn. Został przewieziony do szpitala. 

Przewodnik ostrzegał przed poniedziałkowymi burzami 

Długi sierpniowy weekend nie będzie sprzyjał wysokogórskim wycieczkom, gdyż po opadach deszczu szlaki w niższych partiach gór będą błotniste i grząskie, a wyżej mokre i śliskie.

- Planując wycieczki w Tatry, trzeba wziąć pod uwagę takie warunki i odpowiednio się przygotować. W wyższe partie warto zabrać cieplejsze rzeczy, nawet czapkę i rękawiczki. W poniedziałek trzeba zachować szczególną ostrożność, aby poranne rozpogodzenie nie uśpiło naszej czujności, byśmy zdążyli zejść w niższe partie nim zaczną się burze – radził w sobotę Tomasz Zając, przewodnik tatrzański i edukator Tatrzańskiego Parku Narodowego. 

W Tatrach panuje bardzo duży ruch turystyczny. Na szlakach wyposażonych w łańcuchy mogą tworzyć się kolejki oczekujących do wejścia na szczyty. Tak jest np. pod kopułą szczytową Giewontu i na podejściu pod Rysami.

MP

Czytaj dalej: 



Komentarze

Inne tematy w dziale Rozmaitości