Olaf Scholz w wywiadzie z Deutschlandfunk odniósł się do dostaw czołgów na Ukrainę. (fot. PAP/EPA)
Olaf Scholz w wywiadzie z Deutschlandfunk odniósł się do dostaw czołgów na Ukrainę. (fot. PAP/EPA)

Olaf Scholz o dostawie czołgów na Ukrainę. Niemcy grają na zwłokę

Redakcja Redakcja Niemcy Obserwuj temat Obserwuj notkę 69
W sobotę kanclerz Olaf Scholz udzielił wywiadu dla radia Deutschlandfunk, w którym zapewnił, że Niemcy zdecydują o dostawie czołgów do Ukrainy tylko we współpracy z zachodnimi partnerami.

Scholz podczas swojego sobotniego wywiadu podkreślił, w reakcji na żądania Ukrainy dotyczące dostaw czołgów, że w tym, co zrobi rząd Niemiec, nie będzie "samotnej drogi".

Kanclerz stwierdził, że już w tym momencie Niemcy są jednym z najważniejszych dostawców broni dla Ukrainy. Zwrócił też uwagę, że dostarczona przez ten kraj haubicoarmata 2000 jest jednym z najnowocześniejszych sprzętów, jakiego Ukraina używa, by bronić się przed Rosją.

— To właśnie dostarczona przez nas broń zmieniła sytuację i umożliwiła obecne sukcesy, które odnosi Ukraina — stwierdził Scholz.

Dostawy niemieckiej broni

W czwartek rząd Niemiec poinformował o kolejnych dostawach dwóch wyrzutni rakietowych MARS i 50 pojazdów opancerzonych Dingo. Szef resortu spraw zagranicznych Annalena Baerbock nalega, aby zachodni partnerzy szybko podjęli decyzję dotyczącą dostaw czołgów.

Kanclerz zwrócił uwagę, że tylko USA, Wielka Brytania i Niemcy dostarczyły Ukrainie wyrzutnie rakiet wielokrotnego użytku. Dodał, że ani Stany Zjednoczony, ani Wielka Brytania oraz Francja nie dostarczają czołgów bojowych zaprojektowanych na Zachodzie.

Scholz zaznaczył, że poprzez wymianę techniki z Czechami, Słowacją i Grecją, rząd Niemiec załatwił Ukrainie czołgi konstrukcji radzieckiej. Nadal jednak w koalicji rządzącej trwa spór dotyczący dostaw czołgów Leopard.

Czołgi dla Ukrainy? Nieprędko

Z kolei lider SPD Lars Klingbeil w rozmowie z agencją Reutera także nalegał na wspólną decyzję na arenie międzynarodowej. Nie wyklucza on również późniejszej dostawy.

— Uważam, że codziennie musimy wspólnie na nowo oceniać tę sprawę — oznajmił Klingbeil zapytany o zastrzeżenia w sprawie dostaw nowoczesnych czołgów na Ukrainę.

— To, że zachodni sojusz ma w tej sprawie wspólne stanowisko, że ściśle koordynujemy działania z Amerykanami, Francuzami, Brytyjczykami, to duża wartość — podkreślił. — Niemiecki rząd nie będzie w tej sprawie podążał własną „narodową ścieżką” — dodał. Zaznaczył również, że "chce, aby to wsparcie było kontynuowane" oraz by niemiecki rząd "sprawdził, co jeszcze może dostarczyć".

Scholz w swoim wywiadzie po raz kolejny obiecał, że w średnioterminowym okresie rząd Niemiec pomoże Ukrainie m. in. w budowie obrony powietrznej i artylerii. "Welt am Sonntag" podał, że wydano zgodę na dostawę 18 haubic RCH-155 o wartości 216 mln euro. Ukraina zamawia je u producenta broni Krauss Maffei Wegmann, a najszybsza dostawa nastąpiłaby za 30 miesięcy.

Rozmowy z Putinem

Kanclerz Niemiec zauważył postęp w przebiegu rozmów z Władimirem Putinem.

— Jeśli podsumuję wszystkie rozmowy, które z nim ostatnio przeprowadziłem, to zdecydowanie coś się poruszyło — stwierdził w rozmowie z Deutschlandfunk. Podkreślił, że nie były to jednak ruchy „zbyt daleko idące, o czym wszyscy wiemy i widzimy”.

Jego ostatnia rozmowa z prezydentem Rosji odbyła się we wtorek 13 września. Scholz stwierdził wówczas, że nie widzi u Putina świadomości o tym, że atak na Ukrainę był błędem oraz nie widzi z jego strony oznak gotowości do negocjacji.

— Niestety trzeba powiedzieć, że nie ma żadnych nowych wiadomości, które można by było wynieść z tej rozmowy — oznajmił kanclerz Niemiec. — Rosyjski prezydent nadal realizuje swój imperialistyczny cel, jakim jest aneksja części sąsiedniego terytorium — dodał. Podkreślił jednak, że widać pewną zmianę, ponieważ Putinowi nie udało się zrealizować wielu swoich planów.

— Wycofał wojska z Kijowa, a następnie rozszerzył tę straszną obecną wojnę na wschodzie Ukrainy. Ale i tam musi teraz odnotowywać i akceptować porażki — powiedział Scholz. Zaznaczył, że nie chce on publicznie ujawniać żadnych szczegółów rozmowy z Putinem, ponieważ ma on wrażenie, że „to, co mówi się publicznie, można usłyszeć także tam”.

RB

Czytaj dalej:

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka