Czy będzie reset relacji z Unią Europejską? Politycy PiS prowadzą dyskusje. (fot. Flickr)
Czy będzie reset relacji z Unią Europejską? Politycy PiS prowadzą dyskusje. (fot. Flickr)

PiS chce resetu z Unią Europejską? Ekspert: To się opłaci

Redakcja Redakcja UE Obserwuj temat Obserwuj notkę 84
W rządzie ponownie trwają dyskusję na temat możliwości "resetu" relacji z Unią Europejską. "Rzeczpospolita" donosi, że jej rozmówcy wspominają o rozważaniu przez koalicję rządzącą wszystkich politycznych opcji. Ma to na celu odblokowanie środków z KPO.

"Rzeczpospolita" informuje, że PiS poważnie rozważa różne możliwości rozwoju sytuacji. Pod uwagę brane jest też przedstawienie nowej legislacji związanej z wymiarem sprawiedliwości, która doprowadziłaby do odblokowania środków z KPO.

— W obecnej sytuacji politycznie zyskuje tylko lider PO Donald Tusk i Zbigniew Ziobro — powiedział gazecie jeden z polityków klubu PiS. W tym roku przyjęta została ustawa prezydenta Andrzeja Dudy, likwidująca Izbę Dyscyplinarną. Nie przyniosło to jednak przełomu.

Co ma wpływ na przyszłe relacje rządu z KE?

Od dłuższego czasu powraca temat przyszłości relacji rządu z Komisją Europejską. "Rzeczpospolita" przekazuje, że według rozmówców gazety wpływ na to miało kilka czynników. Jednym z nich ma być zmieniająca się sytuacja w kontekście Węgier. Politycy PiS wiedzą, że jeśli środki dla tego kraju zostaną odblokowane, zmieni się również postrzeganie konfliktu na linii Warszawa-Bruksela w Polsce.

— Trudno oczekiwać, że na dobre wyjdzie nam sytuacja, w której będziemy ostatnim niedobrym uczniem w całej klasie — powiedział jeden z polityków PiS.

Innymi czynnikami w kontekście odblokowania środków z KPO jest temat gospodarki i tempa rozwoju oraz wojna w Ukrainie. Istotne jest też postrzeganie przez Polaków konfliktu z Brukselą. Te elementy mogą doprowadzić o decyzji o kolejnej próbie resetu. Informatorzy "Rzeczpospolitej" podkreślają jednak, że jak dotąd nie zapadły żadne "decyzje polityczne".

Dyskusje w wymiarze publicznym

O relacjach z KE dyskutuje się również w wymiarze publicznym.

— Jestem za tym, żeby ten spór zakończyć. I namawiam moich kolegów w obozie Zjednoczonej Prawicy na to, żeby być jeszcze bardziej elastycznym, chociaż jestem bardzo często za to krytykowany — powiedział w zeszłym tygodniu w TVN24 europoseł i prezes Partii Republikańskiej Adam Bielan.

"Rzeczpospolita" podkreśla, że jeśli nowa ustawa pojawi się w Sejmie, bardzo prawdopodobnym jest, że PiS będzie musiał szukać głosów wsparcia i głosów opozycji. 

— Już teraz politycy Solidarnej Polski wprost deklarują, że żadne ustępstwa nie wchodzą w grę, a w obecnej chwili potrzebna jest bardzo twarda postawa ze strony rządu — czytamy.

Co na to opozycja?

Na temat relacji z Komisją Europejską wypowiedzieli się także politycy opozycji.

— Mam wrażenie, że w relacji z KE potrzebny jest przede wszystkim prawdziwy dialog. Nasze rozmowy w Brukseli pokazały, że niezwykle istotna jest właśnie konstruktywna rozmowa. Wymiana propozycji jest najbardziej oczekiwana — powiedział poseł Lewicy Krzysztof Śmiszek, który kilka dni temu, wraz z politykami Nowej Lewicy rozmawiał z członkami KE w Brukseli.

— Moim zdaniem najważniejsze dla KE jest zastopowanie procederu ścigania sędziów za pomocą postępowań dyscyplinarnych. Mam też poczucie, że na Komisji Europejskiej dobre wrażenie zrobiła swoista „ofensywa legislacyjna” Orbána, który śle do Brukseli kolejne projekty ustaw naprawiające praworządność — dodał Śmiszek w rozmowie z "Rz".

Kaczyński o "elastyczności"

W ostatnich dniach na temat "elastyczności" w relacjach z UE wypowiadać zaczął się również Jarosław Kaczyński, który w trakcie spotkania z mieszkańcami Radomia odniósł się do kwestii środków z KPO.

— Chcę zapewnić, że jak my wygramy wybory, te pieniądze dostaniemy. A czy przedtem, tego nie wiem. Jesteśmy gotowi, umiemy w tej sprawie rozmawiać i wiemy, gdzie trzeba wykazać pełną elastyczność — mówił Kaczyński.

"Unii nie opłaca się toczyć wojny z Polską"

Na temat relacji z Komisją Europejską wypowiedział się w rozmowie z Salonem 24 profesor Henryk Domański, socjolog z Polskiej Akademii Nauk. Jego zdaniem "Unii nie opłaca się toczyć wojny z Polską, bo ma zbyt wiele ognisk zapalnych w Europie". Domański zapytany został również o to, czy porozumienie z UE jest potrzebne i realne.

— To, że byłoby potrzebne i ze względu na rację stanu, interes Polaków pożądane, jest faktem, z uwagi na wspomniane problemy gospodarcze, jak i w polityce międzynarodowej. To, czy takie porozumienie z Brukselą jest możliwe, zależy od wielu czynników. Przede wszystkim relacji wewnętrznych w rządzie i koalicji Zjednoczonej Prawicy — odparł. Zwrócił też uwagę na spór pomiędzy premierem Morawieckim i jego otoczeniem a środowiskiem Solidarnej Polski Zbigniewa Ziobry. Domański stwierdził, że "nieznaczną przewagę" ma obóz szefa rządu.

— Więc szansa na kompromis istnieje, szczególnie, że zależy na nim obu stronom. Także w przypadku Komisji Europejskiej zdecydowanie korzystniejszym scenariuszem jest porozumienie, nie eskalacja konfliktu — podkreślił profesor.

Najlepsza opcja dla KE to zmiana rządu w Polsce?

Profesor Henryk Domański odniósł się również do opinii mówiących o tym, że dla Komisji Europejskiej najlepszym scenariuszem byłaby zmiana rządu i "dogadanie się z Warszawą" po wyborach parlamentarnych. (Ciąg dalszy na następnej stronie)

— Jest takie przeświadczenie, ale moim zdaniem błędne — podkreślił ekspert. — Taktyka polegająca na utrzymywaniu konfliktu z Warszawą po to, by zmienić rząd, byłaby bardzo ryzykowna. Po pierwsze nie wiadomo, czy akurat ta zmiana rządu na przychylną bardziej Brukseli PO nastąpi — zaznaczył Domański. Zwrócił też uwagę na to, że do wyborów zostało jeszcze trochę czasu, a decyzje w tej kwestii muszą zostać podjęte dużo szybciej. Profesor podkreślił również, że "Polska nie jest jedynym problemem Unii".

— Są też Węgry, wojna na wschodniej flance, kryzys, skomplikowane relacje na linii Parlament – Komisja Europejska — powiedział.

— W interesie Unii jest zmniejszanie pól kryzysów, a nie podsycanie ich. Polityka polegająca na odcinaniu środków dla krajów, których społeczeństwa wybrały władzę nieprzychylną Brukseli może zwiększyć w tych krajach nastroje eurosceptyczne. To nie opłaca się ani Unii, ani Niemcom, którzy graniczą z Polską, dla których jesteśmy bardzo ważnym partnerem handlowym. — wyjaśnił Henryk Domański. Podkreślił też, że konflikt ten "zupełnie nie jest na rękę Polsce".

Czy będzie porozumienie?

Ekspert stwierdził, że finalnie obie strony zdecydują się na rozmowy i w efekcie dojdzie do porozumienia. Podkreślił jednak, że "Unia nie ustąpi bezwarunkowo" i Polska będzie musiała pójść na pewne ustępstwa i wyrazić wolę kompromisu. Zapytany o to, jak na takie ustępstwa zareagowałaby Solidarna Polska i Zbigniew Ziobro, którzy od lat prezentują eurosceptyczne nastawienie, odparł, że przede wszystkim "w interesie Polski jest dziś zawrzeć porozumienie z Komisją Europejską". Wspomniał również o interesie politycznym Ziobry i Solidarnej Polski.

— Oni blokując takie porozumienie skazaliby się na samodzielny start. A w takim scenariuszu nie mają najmniejszych szans. Dlatego sądzę, że chcąc nie chcąc porozumienie zaakceptują. Natomiast będzie ono obwarowane jakimiś punktami pod Solidarną Polskę. Na przykład o przekazaniu jakichś środków na zwiększenie bezpieczeństwa ludności. Tak, by Solidarna Polska wyszła z tego porozumienia z twarzą. Podkreśliła swój wizerunek „jedynego obrońcy suwerenności Polski” — wyjaśnił Henryk Domański.

RB

Czytaj dalej:

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka