Uchodźcy z Ukrainy w Cottbus. (fot. PAP/EPA)
Uchodźcy z Ukrainy w Cottbus. (fot. PAP/EPA)

Niemieckie miasto spodziewa się niezwykle ciężkiej zimy. "Nie dajemy już rady"

Redakcja Redakcja Niemcy Obserwuj temat Obserwuj notkę 38
Bardzo wielu Ukraińców może chcieć uciec do Niemiec, w wyniku strategii wojennej Władimira Putina. "Deutsche Welle" zauważa jednak, że wiele miast już w tym momencie nie daje sobie rady – m. in. Cottbus.

Trudna sytuacja w Cottbus

— Nie dajemy już rady — powiedział burmistrz Cottbusu Holger Kelch, w rozmowie z "Deutsche Welle". — Szkoły i opieka zdrowotna są na granicy możliwości — dodał.

Miasto to jest położone 130 kilometrów na południowy wschód od Berlina. Już teraz Cottbus nie jest w stanie przejmować na stały nowych uchodźców.

— Wystarczająco trudno jest odpowiednio zintegrować osoby, które już tu są — twierdzi administracja miasta. Większość uchodźców z Ukrainy, około 1500 osób, nie ma zakwaterowania w schroniskach, a w cześciowo umeblowanych pokojach.

Jak zauważa "Deutsche Welle", dla Cottbus większym wyzwaniem jest integracja Ukraińców w życiu miasta, przede wszystkim w zakresie szkolnictwa i opieki medycznej. 

— Problemem są koszty, jakie powstają w związku z przybyszami z Ukrainy. Na przykład służba zdrowia. Nie dostajemy na to finansowania — mówi Stefanie Kaygusuz-Schurmann, kierująca miejskim wydziałem edukacji i integracji. Przekazała również, że w mieście brakuje m. in. tłumaczy. Również z powodu uchodźców często przeciążone są gabinety lekarskie.

Brak wsparcia ze strony niemieckiego rządu

Cottbus zlokalizowany jest blisko polskiej granicy i stało się pewnego rodzaju centrum ukraińskiego ruchu uchodźczego do Niemiec po rosyjskiej inwazji na Ukrainę. "DW" zwraca uwagę, że wielu z około miliona Ukraińców przybyło do Niemiec właśnie przez Cottbus i wielu z nich tam zostało. 

Niemiecka gazeta zauważa, że spośród około 1500 ukraińskich imigrantów w mieście, około jedna trzecia jest w wieku szkolnym. Podkreśla również, że miasto miało trudne zadanie do wykonania, ponieważ około 500 dzieci i młodzieży o różnym poziomie wykształcenia i znajomości języka musiało zostać szybko włączonych do systemu szkolnego.

Burmistrz Cottbus wielokrotnie podkreślał, że nie jest to możliwe do zrealizowania bez wsparcia niemieckiego rządu oraz władz kraju związkowego Brandenburgia. Niedawno jednak wyjawił, że do tej pory nie otrzymał żadnych "sygnałów wsparcia". Holger Kelch liczy na to, że w listopadzie odbędzie się spotkanie przedstawicieli krajów związkowych i federacji, podczas którego wyjaśnione zostanie, w jaki sposób można finansowo wesprzeć gminy.

Nierównomierne rozmieszczenie uchodźców

— Niemcy są w sumie bardzo bogate, ale to bogactwo nie jest równomiernie rozłożone — powiedział rzecznik burmistrza Jan Glossmann. Z kolei urzędnicy landowi i komunalni podkreślają, że uchodźcy nie są równomiernie rozmieszczeni.

Tym samym, ludna i stosunkowo bogata Nadrenia Północna-Westfalia w zachodnich Niemczech przyjmuje około 21 procent uchodźców, podczas gdy Brandenburgia, w której leży Cottbus, powinna przyjąć 3 procent.

Federalne Ministerstwo Spraw Wewnętrznych podało, że na początku września 12 z 16 niemieckich landów przekazało, że osiągnęły one punkt krytyczny. Po stanowczych apelach o pomoc ze strony miasta Cottbus, a także wielu innych gmin - nie słuchać reakcji.

— Oni nie mają planu – powiedziała o niemieckim rządkie Stefanie Kaygusuz-Schurmann.

Brak koordynacji w ramach UE

Kaygusuz-Schurmann obwinia również słabą koordynację na poziomie Unii Europejskiej, która od lat spiera się o sprawiedliwy podział uchodźców. Z danych ONZ wynika, że Polska i Niemcy przyjęły po ponad milionie osób z Ukrainy, podczas gdy Francja, będąca drugim co do wielkości członkiem UE – niewiele ponad 100 tysięcy.

Gerald Knaus, badacz migracji i socjolog, w rozmowie z "Deutsche Welle" także skrytykował brak koordynacji w ramach UE. Ekspert obawia się również, że strategia wojenna Władimira Putina może sprawić, że zimą jeszcze więcej osób wyjedzie z Ukrainy.

— Niemcy przyjęły już więcej uchodźców niż podczas kryzysu migracyjnego w 2015 r. — powiedział Knaus.

— Może się okazać, że liczba Ukraińców w Niemczech jeszcze się podwoi. Celem rosyjskich działań wojennych jest doprowadzenie ludzi do ucieczki za pomocą ukierunkowanych ataków na infrastrukturę krytyczną i na ośrodki cywilne. Strategią wojskową jest "terror". Niemcy i cała Europa muszą przygotować się na jeszcze większy kryzys uchodźczy, mając nadzieję, że do niego nie dojdzie — ocenia Knaus.

RB

Czytaj dalej:

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka