Rosjanie uderzyli w szpital położniczy. Źródło: Twitter/Alexander Scherba
Rosjanie uderzyli w szpital położniczy. Źródło: Twitter/Alexander Scherba

Noworodek przeżył tylko dwa dni. "Putin nie dał mu szansy"

Redakcja Redakcja Ukraina Obserwuj temat Obserwuj notkę 23
Tym razem "celem wojskowym" dla Rosjan był szpital położniczy. W wyniku ataku rakietowego w Zaporożu, do którego doszło w nocy z wtorku na środę w południowo-wschodniej Ukrainie, zginął noworodek.

Atak rakietowy Rosjan. Zginął noworodek 

Szef administracji wojskowej obwodu zaporoskiego Ołeksandr Staruk poinformował, że "w nocy rosyjskie potwory wystrzeliły ogromne rakiety w oddział położniczy szpitala". 

W wyniku ataku śmierć poniosło dziecko, które "pojawiło się na świecie" zaledwie dwa dni temu. Jak dodają przedstawiciele obwodowych władz, na miejscu pracują służby ratownicze. 

W sieci pojawiło się również nagranie, na którym widać jak służby wydobywają lekarza i matkę zmarłego dziecka, którzy zostali uwięzieni pod gruzami budynku. 


"Putin nie dał mu szansy"

Do ataku na szpital w Zaporożu odniósł się m.in. ukraiński dyplomata Olexander Scherba, który do wpisu zamieścił zdjęcie z miejsca tragedii. 

- Noworodek zabity przez rosyjski ostrzał w obwodzie zaporoskim. Putin nie dał mu szansy. Chłopiec spędził na tym świecie dwa dni – komentował zbrodnię.


Małżonka prezydenta Ukrainy, pierwsza dama Ołena Zełenska w emocjonalnym wpisie stwierdziła, że nigdy Ukraina nie wybaczy zbrodni rosyjskich. 

"Zmarł dwudniowy chłopiec. To okropny ból. Nigdy nie zapomnimy i nigdy nie wybaczymy. Szczere kondolencje dla bliskich dziecka. Szybkiego powrotu do zdrowia dla poszkodowanych. Nasze serca są z wami" – napisała Zełenska. 

MP

Czytaj dalej:

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka