Premier Mateusz Morawiecki podczas uroczystej premiery książki "Dopaść Morawieckiego". Fot. PAP/Radek Pietruszka
Premier Mateusz Morawiecki podczas uroczystej premiery książki "Dopaść Morawieckiego". Fot. PAP/Radek Pietruszka

Morawiecki wspomina ojca. Słowa premiera mogą być zaskoczeniem

Redakcja Redakcja Literatura Obserwuj temat Obserwuj notkę 32
- Polska była wehikułem, który miał nas prowadzić ku dobru. Walka o wolną, solidarną Polskę była najważniejszym zadaniem, które realizował – powiedział premier Mateusz Morawiecki o swoim ojcu podczas środowej premiery książki „Dopaść Morawieckiego. Życie doczesne i wieczne Kornela buntownika”.

Biografia twórcy Solidarności Walczącej autorstwa dziennikarza Bogdana Rymanowskiego jest najobszerniejszą dotychczas wydaną pracą poświęconą działalności zmarłego w 2019 r. Kornela Morawieckiego. Podczas premiery w Muzeum Powstania Warszawskiego jego syn, premier Mateusz Morawiecki powiedział, że „wszyscy znali ojca z innej strony”.

Mateusz Morawiecki wspomina ojca

- Zawsze patrzyłem na niego przez szczególny pryzmat bycia ojcem. W momencie, kiedy zszedł do podziemia, jak to się mówi potocznie - zaczął się konspirować - przez sześć lat ani razu go nie widziałem. Pomylił się raz czy dwa, gdzieś w wywiadach mówiąc, że może raz czy dwa się z nim widziałem. To nieprawda. Ani razu go nie widziałem, pierwszy raz zobaczyłem go na Rakowieckiej siwiutkiego w 1988 roku - wspominał Mateusz Morawiecki podczas środowego spotkania w Muzeum Powstania Warszawskiego.

-  Ale już wówczas byłem przez niego ukształtowany. Miałem 13 lat, ale to, co działo się wokół, sprawiło, że doświadczałem wszystkiego w sposób przyspieszony – dodał premier.

Jak wspominał, Kornel Morawiecki "był nieuporządkowany, był bałaganiarzem, przeskakiwał z jednej sytuacji na drugą dość szybko": Więc ja, jako dziecko miałem prawo być rozczarowany, że zaczynał ze mną jakąś partię szachów, siadał do "Tygodnika Powszechnego" i czytał.

- Ale jednak miał bardzo głęboką miłość ojcowską i muszę powiedzieć, że mimo późniejszych perturbacji damsko-męskich, bo on taki zbyt wierny nie był, to ja jako syn zachowałem go w znakomitej pamięci - sprecyzował.

Zobacz też: "Tu nie chodzi o to, czy się lubi Niemców, czy nie". Gen. Skrzypczak o aferze z Patriotami

Premier: Dla ojca Polska nie była najważniejsza, ale człowiek

Mówiąc o ideach wyznawanych przez Kornela Morawieckiego premier powiedział, że były one podstawą późniejszego programu założonej przez niego Solidarności Walczącej. - Jeśli miałbym określić poglądy ojca w dwóch słowach to wymieniłbym: wolność i solidarność – podkreślił. Premier dodał, że pojęcie „solidarności” było dla jego ojca ważniejsze, niż dla innych działaczy opozycji antykomunistycznej.

- Solidarność była dla ojca kwintesencją tego, co najważniejsze – miłości do bliźniego, ciepła, wyrozumiałości. Był przecież człowiekiem niezwykle ciepłym i bardzo dobrym ojcem – powiedział. Dodał, że odczuwał jego duchowy wpływ nawet podczas trwającej wiele lat nieobecności. - Rzeczywistość duchowa była dla ojca absolutnie najważniejsza. Szokujące może być stwierdzenie, że dla ojca Polska nie była najważniejsza. Najważniejszy był dla ojca człowiek i świat ducha. Polska była wehikułem, który miał nas prowadzić ku dobru. W tym sensie walka o wolną, solidarną Polskę była najważniejszym zadaniem, które realizował – powiedział.

Rymanowski: 700 stron książki to i tak za mało

Bogdan Rymanowski podkreślił, że szczególną rolę w powstaniu książki odegrali przyjaciele Morawieckiego, którzy zgodzili się na opublikowanie fragmentów swoich wspomnień. Autor zauważył, że ich wspólną cechą jest podkreślanie, że twórca „SW” dążył do zasypywania podziałów i szukania porozumień mimo dzielących ich różnic programowych i biograficznych.

Rymanowski podkreślił, że biografia Morawieckiego jego autorstwa nie wyczerpuje wszystkich wątków historii założyciela Solidarności Walczącej. - Te 700 stron to tylko cząstka problemu. Mam wrażenie, że inni autorzy znajdą coś dla siebie i pójdą w różnych kierunkach – Kornela jako filozofa, fizyka, jako twórcę solidaryzmu społecznego – powiedział. Jako przykład godny szczególnego zainteresowania wymienił przygotowany przez Morawieckiego program gospodarczy, który miał być alternatywą dla transformacji uzgodnionej przy okrągłym stole. - Kornel był przywiązany do idei solidaryzmu społecznego. Chciał iść trzecią drogą  – podkreślił Rymanowski. Dodał, że w swojej książce zwraca uwagę także na spory, które wywoływała działalność Kornela Morawieckiego i jego poglądy, ponieważ nie chciał „napisać książki, która byłaby ołtarzem Kornela Morawieckiego, ale prawdziwą, a więc także o poglądach, które w jakimś sensie wywołują kontrowersje do dziś”.

Gościem premiery biografii w Muzeum Powstania Warszawskiego był także jeden z przyjaciół Kornela Morawieckiego, działacz „SW” Krzysztof Turkowski. Wspominając postawę Morawieckiego powiedział, że dla założyciela „SW” najważniejszym punktem programu politycznego było odzyskanie pełnej niepodległości. - Kornel był całkowicie zakochany w Polsce. To mieści się w naszej tradycji romantycznych przywódców powstań – powiedział. Przypomniał, że jego swoistym testamentem i wyrazem tej idei, było wystąpienie otwierające obrady Sejmu w 2015 r. Turkowski uznał je za jedno z najważniejszych w dziejach polskiego parlamentu. „Mamy obowiązek, spierając się, dochodzić do porozumienia i służyć Polsce, służyć wszystkim obywatelom. Taka jest nasza wielka odpowiedzialność i nasze wyzwanie” – mówił wówczas marszałek senior.

Książka Bogdana Rymanowskiego „Dopaść Morawieckiego. Życie doczesne i wieczne Kornela buntownika” ukazała się nakładem wydawnictwa Zysk i S-ka.

ja

Czytaj dalej:

Komentarze

Inne tematy w dziale Kultura