Małgorzata Gersdorf zakończyła swoją kadencję pod koniec kwietnia 2020 i wycofała się z życia publicznego. Fot. PAP
Małgorzata Gersdorf zakończyła swoją kadencję pod koniec kwietnia 2020 i wycofała się z życia publicznego. Fot. PAP

Małgorzata Gersdorf usłyszała zarzut. Coraz gorsze położenie byłej prezes Sądu Najwyższego

Redakcja Redakcja Prawo Obserwuj temat Obserwuj notkę 76
Profesor Małgorzata Gersdorf, była I Prezes Sądu Najwyższego, usłyszała zarzut dyscyplinarny. Chodzi o uchwałę połączonych (niepełnych) Izb Sądu Najwyższego ze stycznia 2020 roku. Informację potwierdził sędzia Piotr Schab, nadzwyczajny rzecznik dyscyplinarny wyznaczony przez prezydenta do wyjaśnienia kilku spraw sędziów SN.

Zarzut dyscyplinarny wobec prof. Małgorzaty Gersdorf

- Odnosząc się do treści zarzutu, to nie jestem upoważniony do jego publicznego komunikowania przed zaznajomieniem się z treścią zarzutu przez prof. Małgorzatę Gersdorf - zastrzegł sędzia Schab.

Sędzia Piotr Schab jest rzecznikiem dyscyplinarnym sędziów sądów powszechnych i prezesem Sądu Apelacyjnego w Warszawie. W tym przypadku występuje w jeszcze innej roli - nadzwyczajnego rzecznika dyscyplinarnego wyznaczonego przez prezydenta do wyjaśnienia sześciu spraw sędziów SN. W tym zakresie ma pełną autonomię.

O zarzucie dyscyplinarnym wobec prof. Gersdorf poinformował w środę portal wpolityce.pl. Jak napisano, sprawa ma dotyczyć uchwały trzech połączonych izb Sądu Najwyższego ze stycznia 2020 roku. W głośnej uchwale trzech Izb SN - Cywilnej, Karnej i Pracy - z 23 stycznia 2020 r. uznano, że nienależyta obsada sądu występuje wtedy, gdy w składzie sądu znajduje się osoba wyłoniona na sędziego przez Krajową Radę Sądownictwa, powołana po zmianach dotyczących sposobu wyłaniania jej członków.

Portal wpolityce.pl komentował, że I prezes SN powinna wówczas wstrzymać podjęcie uchwały połączonych Izb SN. Wcześniej politycy PiS również uważali, że posiedzenie połączonych Izb nie powinno się odbyć, a wkrótce potem decyzję w tej sprawie wydał też Trybunał Konstytucyjny.

Zobacz też: Małgorzacie Gersdorf grozi dyscyplinarka. Efekt naruszenia jednego przepisu

Sprawa sporu kompetencyjnego w związku z wydaniem uchwały trzech Izb SN

Po raz pierwszy informacje medialne o sprawie dyscyplinarnej odnoszącej się do prof. Gersdorf pojawiły się pod koniec października br. Informowano wówczas o piśmie do byłej I prezes SN, datowanym na 17 października, w którym sędzia Schab zwrócił się o wyjaśnienia dotyczące jej działania w związku z wydaniem uchwały trzech Izb SN.

W piśmie tym sędzia Schab poruszył sprawę sporu kompetencyjnego, który na dzień przed uchwaleniem uchwały trzech Izb zainicjowała w TK marszałek Sejmu Elżbieta Witek. Marszałek Sejmu zwróciła się we wniosku o rozstrzygnięcie sporu między SN a Sejmem oraz między SN a prezydentem. Chodzi m.in. o przepisy konstytucji odnoszące się do podziału władz i powoływania sędziów.

Prezes TK Julia Przyłębska oświadczyła wtedy, że w związku z tym wnioskiem należy zawiesić postępowania przed organami, które prowadzą spór kompetencyjny. Następnego dnia zapadła jednak uchwała trzech Izb. Sprawa sporu kompetencyjnego dotychczas czeka na rozstrzygniecie w TK.

- Pewna ilość zawiadomień, które mogą skutkować postępowaniami dyscyplinarnymi została przedstawiona przez obecną I prezes SN Małgorzatę Manowską prezydentowi do wyznaczenia rzecznika dyscyplinarnego. Częściowo to były sprawy, w których rzecznik dyscyplinarny SN i jego zastępca złożyli wnioski o wyłączenie. Również tego typu charakter miała sprawa dotycząca prof. Gersdorf - przekazał rzecznik prasowy SN sędzia Aleksander Stępkowsk. 

Jak poinformował, w sprawie tej osoba spoza sądu złożyła pismo o wszczęcie postępowania dyscyplinarnego. - Sprawa dotyczyła podjęcia uchwały przez trzy niepełne Izby. Ponieważ obaj rzecznicy dyscyplinarni SN byli w tamtym składzie Izb i żaden nie zgłosił zdania odrębnego, to złożyli oni oświadczenia o wyłączeniu. Z tego względu sprawa została przedstawiona prezydentowi, który podjął decyzję o wyznaczeniu nadzwyczajnego rzecznika - zaznaczył sędzia Stępkowski.

Rzecznik Stowarzyszenia Sędziów Polskich "Iustitia": Sprawa Gersdorf może wpłynąć na przyznanie środków z KPO

W rozmowie z PAP w środę prezes Izby Pracy i Ubezpieczeń Społecznych SN Piotr Prusinowski, który jest pełnomocnikiem byłej I prezes SN, potwierdził, że zarzut nie został jeszcze zakomunikowany prof. Gersdorf, formalnie otrzymał go na razie jeden z obrońców byłej I prezes SN, mec. Piotr Zemła. Prezes Prusinowski zastrzegł, że nie będzie się wypowiadał na obecnym etapie sprawy szczegółowo na temat zarzutu. "Zarzut ten będziemy zwalczać procesowo, w ramach postępowania" - wskazał.

W październiku prezes Prusinowski mówił PAP, że sędzia Schab "utożsamia wydanie uchwały trzech Izb z osobą pani prof. Gersdorf". "Natomiast w polskim systemie prawnym orzeczenia wydają sądy, a w tym przypadku sąd w licznym, prawie 60-osobowym składzie sędziów" - wskazywał.

- Wiązanie jednej osoby z tą decyzją jest jakimś nieporozumieniem. Równie dobrze pan Schab może postawić identyczne zarzuty kilkudziesięciu innym sędziom, którzy podpisali się pod uchwałą - dodał prezes Prusinowski.

Bartłomiej Przymusiński, rzecznik Stowarzyszenia Sędziów Polskich "Iustitia", wprost wskazuje, że wystosowanie zarzutów dyscyplinarnych wobec Gersdorf to nic innego jak "represje za stosowanie prawa Unii Europejskiej". Jego zdaniem decyzja może zaniepokoić Komisję Europejską i wpłynąć na kwestię przyznania (bądź nie) Polsce środków z KPO.

ja

Czytaj dalej:

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka