Moment, w którym samochód Waldemara Bonkowskiego ciągnął za sobą psa.
Moment, w którym samochód Waldemara Bonkowskiego ciągnął za sobą psa.

Miał znęcać się nad psem. Zwrot akcji w sprawie sądowej byłego senatora

Redakcja Redakcja Sądownictwo Obserwuj temat Obserwuj notkę 18
W procesie dotyczącym Waldemara Bonkowskiego, byłego senatora PiS, nastąpił zwrot akcji - Sąd Okręgowy w Gdańsku nakazał jeszcze raz rozpatrzyć całą sprawę. Polityk w pierwszej instancji został skazany na rok pozbawienia wolności w zawieszeniu na trzy lata za znęcanie się ze szczególnym okrucieństwem nad psem. Gdański sąd uznał, że opinia weterynarza ws. zgonu zwierzęcia obarczona była błędami.

- Całe życie byłem miłośnikiem zwierząt. Nigdy nie skrzywdziłem żadnego zwierzęcia. Moim celem było doprowadzenie psa do domu. Nie było moim celem żebym znęcał się nad psem. Żeby psa uśmiercić. Byłbym jakimś psychopatą. Mógłbym to zrobić na podwórku. Nie ma najbardziej podłego określenia, że znęcałem się nad zwierzętami ze szczególnym okrucieństwem - tak przekonywał w procesie Waldemar Bonkowski, oskarżony o to, że przypiął psa do samochodu i ciągnął go za wozem. 

Zobacz: 

Znęcał się nad psem 

W efekcie obrażeń, czworonóg zdechł. Byłemu senatorowi postawiono zarzut "znęcania się nad psem ze szczególnym okrucieństwem w ten sposób, że przywiązał zwierzę do haka holowniczego samochodu, ruszył i zwiększając prędkość, tak, że pies nie nadążył, przewrócił się i był ciągnięty". Do zdarzenia doszło w marcu 2021. 

Prokuratura domaga się bezwzględnej kary więzienia dla podejrzanego. Tym bardziej, że Bonkowski konsekwentnie nie przyznaje się do winy i twierdzi, że jest miłośnikiem zwierząt. Śledczy nie dostrzegli skruchy w trakcie procesu. - Wnoszę o 1 rok i 10 miesięcy pozbawienia wolności i zakaz posiadania wszelkich zwierząt na 10 lat oraz nawiązkę 30 tys. złotych - mówił prokurator w trakcie postępowania.  

Wyrok uchylony

W kwietniu 2022 r. sąd I instancji uznał winę Bonkowskiego. Sąd Rejonowy w Kościerzynie skazał go na rok pozbawienia wolności w zawieszeniu na trzy lata (w tym czasie Bonkowski ma być pod nadzorem kuratora sadowego), pięć lat zakazu posiadania psów oraz 20 tys. zł nawiązki na Towarzystwo Opieki nad Zwierzętami w Gdańsku. 

W piątek wyrok ws. Bonkowskiego został uchylony. Jak podkreślono, nie jest to jednak sytuacja pozytywna ani negatywna dla oskarżonego. Opinia biegłych z zakresu weterynarii dotycząca przyczyn zgonu psa jest obarczona wadami, które wymagają wyjaśnienia - szczególnie jeśli chodzi o to, kiedy i w jaki sposób doszło do obrażeń i śmierci psa. Według sądu, to nie zostało wyjaśnione w postepowaniu w pierwszej instancji. "Opinia (...) nie zawiera wskazań, czy do śmierci tego psa mogło tak naprawdę dojść w okolicznościach przedstawionych na tym materiale filmowym" - uzasadniał sędzia Szczepan Stożyński. 

Czytaj: Kto będzie dowodził wyrzutniami Patriot? Niemcy nie potwierdzają, że polskie dowództwo


GW


Komentarze

Inne tematy w dziale Społeczeństwo